Różnorodne gatunki oraz klimaty. Rok 2023 muzycznie na razie nas rozpieszcza. Sprawdźcie najlepsze moim zdaniem albumy pierwszego kwartału.
6lack – Since I Have A Lover
Urodzony w Baltimore, wychowany w Atlancie, amerykański wokalista r&b wrócił po 5 latach z długogrającym albumem. Nowe dzieło 6lacka (czyt. black) zapewne nie przypadnie do gustu jego fanom, którzy oczekiwali bengerów w stylu PRBLMS. Nowa płyta jest spokojna i wyważona. Artysta porusza tematy zdrowia psychicznego, rozwoju osobistego i zdrowej miłości. Widać, że 6lack dojrzał, a jego priorytety się zmieniły. Nie przeszkadza mu to jednak robić wciąż świetnej muzyki. Jego głos przepełniony emocjami zabiera nas w niesamowitą i wciągającą podróż. Nie doświadczymy może wielu energetycznych numerów, które będą hitami imprez, ale mimo to, album ten nie nudzi.
Kuban – spokój.
Między Kubanem, a wcześniej wspominanym 6lackiem widzę sporo podobieństw. Kuban również długo kazał czekać swoim fanom na nowe wydawnictwo. Album ten jest jak sama nazwa mówi spokojny. Przynajmniej w warstwie muzycznej, w której uświadczymy sporo lekko brzmiących gitarek. Tekstowo podobnie jak 6lack porusza on jednak trudne tematy problemów z samym sobą. Można powiedzieć, że jest to bezpieczna płyta pod radio. Fani rapera jednak zapewne liczyli na mocne brzmienie i hip-hopowy sznyt, z którego znany jest Kuban. Ten jednak zrobił to co mu w duszy grało, a jego nowy album zdecydowanie jest godny uwagi.
Rae Sremmurd – SremmLife4
Teraz czas na zmianę klimatu i trochę trapowego brzmienia. Swój czwarty album mimo plotek o rozpadzie duetu wydali w tym roku bracia Swae Lee i Slim Jxmmi. Twórcy z Kalifornii również mieli kilka lat przerwy wydawniczej. Poprzedni ich album-trylogia, na której znajdowały się ich solowe krążki oraz jeden wspólny, miał premierę w 2018 roku. Po wypuszczeniu takiej ilości muzyki dali oni odpocząć słuchaczom. Nowy album nie jest w zasadzie niczym odkrywczym. Dostajemy jednak spójny materiał pełny dobrze wysmażonych, trapowych produkcji i stylowej, charyzmatycznej przewózki. Fanom takiego klimatu płyta Rae Sremmurd na pewno przypadnie do gustu.
2020 – club2020
Na polskim podwórku dużo jakościowego, newschoolowego rapu w tym roku dostarczył zdecydowanie projekt labelu 2020. Można powiedzieć, że jest to istny, rapowy dream team. Członkowie tej wytwórni i zaprzyjaźnieni twórcy spotkali się razem w studio by nagrać wspólną płytę. Występują tutaj m.in. takie postacie jak: Oki, Young Igi, Otsochodzi, Taco Hemingway, Schafter, Young Leosia, Margaret, Dziarma, Gruby Mielzky, czy Hałastraa. Na albumie znajdziemy przelot praktycznie przez wszystkie podgatunki rapu. Usłyszymy też kolaboracje, których nigdy byśmy się nie spodziewali. Dlatego też dla niektórych poziom może być nierówny. Trudno jednak dogodzić każdemu przy tak wielkim przedsięwzięciu. Z płyty tej płynie ogromna zajawka i luz. Jest tu sporo hitów i każdy powinien znaleźć coś dla siebie.
Daniel Caesar – Never Enough
Kolejny album z 2023 roku w rytmach r&b. Tym razem od twórcy z Kanady. Tym co wyróżnia Daniela jest zdecydowanie jego anielski i unikatowy głos. Umiejętności wokalne Daniela są naprawdę imponujące. W połączeniu z soulowo-elektronicznymi podkładami daje nam to materiał, przy których ciężko nie odpłynąć. Album ten jest przepełniony emocjonalnymi, romantycznymi numerami, które można sklasyfikować jako tzw. pościelówy. Idealnie nadaje się odpoczynku w ciepłe dni, czy do spędzania czasu z drugą połówką. Materiał ten ma też idealną długość. Tracklista liczy 15, świetnie dopracowanych numerów. Muzyki Daniela, jak sam tytuł mówi, nigdy dość.
Lana Del Rey – Did you know that there’s a tunnel under Ocean Blvd
W 2023 swoim albumem uraczyła nas również Lana. Niezaprzeczalna gwiazda popu nie zwalnia tempa. Po dwóch latach od Blue Banisters wypuszcza ona kolejny, już dziewiąty długogrający album. Lana jest artystką bardzo płodną, ale jednocześnie nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Najnowsza płyta również dostarcza nam sporo jakościowej muzyki. Melodie, po których usłyszeniu od razu mamy ochotę zacząć się kołysać i charakterystyczna zadziorność w głosie. Do tego emocje i coś co nazwałbym kobiecą energią, które płyną z jej muzyki. To rzeczy, którymi porywa ona serca słuchaczy na całym świecie. Na nowym albumie dostajemy również sporo melancholii i trochę bardziej “brudne” brzmienie.
A jakie albumy wydane w pierwszym kwartale 2023 najbardziej przypadły wam do gustu?