Milito to polski artysta muzyczny, który wydał wideo-klip do singla Home Sweet Sound. Porozmawialiśmy o teledysku i nie tylko.
Jakbyś mógł opisać siebie i to co robisz w trzech zdaniach – to jakie one by były?
Budzę między-wymiarowe dusze tańcem i śpiewem. Moje piosenki to zaklęcia. To bardzo pierwotna rzecz, ale i przyszłościowa.
Jak zaczęła się twoja muzyczna przygoda?
Nie ma początku. Każdy dzień, odkąd pamiętam, był muzyczny. Od dziecka jestem muzycznym nerdem.
Jaką muzykę tworzysz?
Przede wszystkim prawdziwą, z trzewi. Mówię o niej: „muza poszerzająca akceptację dla męskiej wrażliwości i różnorodności” i jest to prawda, choć wiadomo, że sloganowo uproszczona. Moja siostra twierdzi, że gdybym produkował ciuchy, to nie byłyby to dżinsy, tylko suknie ślubne. Podoba mi się to porównanie, choć w śluby wierzę tylko z samym sobą. Dopiero wtedy można mieć coś do zaoferowania innym. I w sumie o to tu chodzi – o celebrowanie siebie. Gatunkowo jest to chyba ostatecznie avant-pop, ale jak widać, nazwa to rzecz wtórna.
Twój ostatni mini-album to Nesting, który został wydany pod koniec roku 2022. Czy z perspektywy czasu oceniasz go dobrze, czy jednak coś byś zmienił?
Absolutnie nic nie zmieniłbym w tej płycie. Kocham ją. Wierzę, że ta muza przynosi mega-wajba. To statek kosmiczny.
Teraz został opublikowany teledysk do Home Sweet Sound. O czym opowiada ten wideo-klip, jak i singiel?
Cały krążek jest o budowaniu domu, uziemianiu się. Ja bardzo długo czułem się bezdomny, jakby nie stąd. Podczas pracy nad tą płytą uświadomiłem sobie, że będąc na ziemi, jestem w domu. Kocham ziemię, wodę, wiatr, ogień i wszystko, co z tego wynika. Natomiast Home Sweet Sound to takie wyznanie, że z wszystkich emanacji rzeczywistości, muzyczność jest mi najbliższa. To jest częstotliwość, w której kwitną moje potencjały.
Czy zamierzasz jeszcze coś wydać w niedługim czasie?
Tak, niedługo pojawi się nowy singiel Timeline. Sama piosenka mojej publiczności jest dobrze znana, natomiast dopiero teraz doczekuje się wersji studyjnej. Będą też nowe teledyski.
Skoro Nesting został wydany prawie rok temu, to może niedługo twoi słuchacze dostaną jakiś nowy materiał muzyczny?
Póki żyję, od czasu do czasu coś będą dostawać. Na kolejną płytę jednak trzeba będzie chwilę poczekać, choć jej zalążki już się pojawiają.