Najnowsza płyta Gorillaz mogła mieć głośną “przedpremierę” lub nie ukazać się w ogóle. Zaledwie parę dni temu laptop z płytą-matką zespołu, krążył samotnie po Londynie w bliżej niezidentyfikowanej taksówce. Lider zespołu, Damon Albarn, po prostu zapomniał go z niej zabrać…
Każdemu zdarzają się chwilę roztargnienia. Jednak zgubić najważniejszą kopię z nowymi kawałkami zespołu? Takie niespodzianki może zaserwować nam burzliwe życie gwiazdy rocka. Założyciel słynnych brytyjskich kapel – Blur i Gorillaz – Damon Albarn zgubił swój komputer wracając z imprezy.
Poprzednia płyta tych Gorillaz, Humanz, ukazała się zaledwie rok temu, w 2017 roku, jednak zespół szybko wziął się do roboty, by nagrać kolejny krążek. Albarn mógł przysporzyć grupie nie lada problem. Utwory mogły przecież pojawić się przedwcześnie w sieci, albo nigdy nie wrócić w ręce właścicieli….
W przyrodzie nic nie ginie
Historia, choć mogła skończyć się bardzo nieciekawie dla grupy, ma rozwiązanie szczęśliwe. Taksówkarz szybko oddał zgubę i zespół z powrotem może kontynuować przygotowania nowego materiału.
Płyta zapowiada się bardzo interesująco. Ma nawiązywać do sytuacji politycznej Wielkiej Brytanii, w tym jej odejścia z Unii Europejskiej. Nie możemy sobie pozwolić na izolację. Nie możemy sobie pozwolić, by się odciąć – mówi Albarn w swojej przemowie podczas Brit Awards 2018.
Posluchajcie przemowy tutaj:
Czekamy zatem z niecierpliwością na nowy krążek i mamy nadzieję, że płycie już żadna taksówka nie stanie na drodze.