Slayer w Gliwicach: przyszedł ten dzień. Największa gwiazda thrash-metalu, która na scenie obecna jest od 38 lat, zagrała po raz ostatni w Polsce. W Arenie Gliwice, oprócz Slayera, na scenie pojawił się również Behemoth w roli supportu.
Jedna z najważniejszych grup w historii metalu zakończenie kariery zapowiedziała 22 stycznia 2018 roku, co było ogromnym zaskoczeniem dla fanów i całego świata muzycznego. Zespół Kerry’ego Kinga i Toma Arayi kończy karierę jako pierwszy z Wielkiej Czwórki Thrash Metalu.
Zespół słynie z niezwykle bezkompromisowych występów, szaleńczego tempa utworów i niesamowitej energii, którą od lat zachwycają się fani z całego świata. Grupa wielokrotnie gościła w Polsce, dając niezapomniane koncerty.
W roli gościa specjalnego podczas koncertu Slayera pojawił się polski Behemoth. Muzycy zespołów znają się nie od dzisiaj, a ekipa Nergala dzieliła scenę z legendą thrash metalu między innymi podczas koncertu Wielkiej Czwórki na warszawskim Bemowie w 2010 roku oraz podczas amerykańskiej części wielkiej pożegnalnej trasy.
Na pochwałę zasługuje organizacja całego wydarzenia. Arena Gliwice została świetnie przygotowana na tłum, który przybył zobaczyć swoich idoli. Obyło się bez wpadek i kłopotów. Brawa dla akustyków za bardzo dobrą realizację dźwięku. Ekipa Live Nation zrobiła kawał dobrej roboty.