„Z każdym oddechem” – Nicholas Sparks [recenzja]

Z każdym oddechem autorstwa Nicolasa Sparksa to powieść, która nie tylko trzyma czytelnika w napięciu, ale także porusza emocje i wprowadza nas w świat pełen miłości, tęsknoty i nieprzewidywalnych zwrotów akcji. Jest to kolejne udane dzieło tego znanego pisarza, który specjalizuje się w romantycznych historiach. Jednak czy jest to książka, która nadaje się dla każdego?

O czym jest Z każdym oddechem?

Głównymi bohaterami są Hope i Tru, którzy spotykają się na urokliwej wyspie w Północnej Karolinie. Oboje mają swoje sekrety i przeszłość, której nie mogą oderwać od siebie. Hope w wieku 36 lat, będąc w sześcioletnim związku, nie widzi perspektyw na ślub. Równocześnie, jej ojciec otrzymuje diagnozę poważnej choroby. Postanawia więc oderwać się od codzienności i spędzić tydzień w wakacyjnym domku w Sunset Beach, by przemyśleć swoją przyszłość. Tru, przewodnik safari urodzony w Zimbabwe, przyjeżdża do Sunset Beach, aby spotkać ojca i dowiedzieć się więcej o młodości swojej matki. Wraz z rozwojem relacji między nimi, odkrywają nowe emocje i uczucia. Sparks umiejętnie buduje chemię między bohaterami, a czytelnik z łatwością zostaje porwany w ten wir uczuć. 

Świat oczami pisarza

Jednym z mocnych punktów tej książki jest opisywanie piękno otaczającej natury, szczególnie nadmorskiej scenerii. Sparks ma niezwykłą zdolność malowania obrazów za pomocą słów i potrafi oddać atmosferę i piękno miejsc, w których osadza swoje historie. Przyjemnie jest zanurzyć się w tę sielankową atmosferę i przenieść się na chwilę na malowniczą wyspę. Czytelnik może niemal poczuć morską bryzę i usłyszeć szum fal, co dodaje historii dodatkowego wymiaru. Opisy miejsc są tak realistyczne i barwne, że łatwo można sobie wyobrazić, jak bohaterowie przemierzają plaże i malownicze ścieżki wyspy. 

Prawdziwość postaci

Jednym z największych atutów tej powieści jest również wiarygodność postaci. Sparks kreuje bohaterów, którzy są prawdziwi, z ich wadami i obawami, co sprawia, że czytelnik może łatwo się z nimi utożsamić. Przez ich oczy dostrzegamy prawdziwość uczuć i trudności, z którymi muszą się zmierzyć. Hope i Tru to postacie, które zmagają się z własnymi demonami i życiowymi dylematami. Ich autentyczność sprawia, że czytelnik kibicuje im od pierwszych stron, z zainteresowaniem śledząc rozwój ich relacji i zmiany, jakie w nich zachodzą. 

Małe mankamenty

Jednakże, choć Sparks ma talent do tworzenia porywających historii, Z każdym oddechem nie jest pozbawione wad. Czasami tempo narracji może być trochę powolne. Opisy i dialogi mogą wydawać się nieco banalne, a niektóre wątki nie są do końca rozwinięte. Niektórzy czytelnicy mogą poczuć się zniechęceni przez wolniejsze tempo akcji i przewidywalne momenty dialogów. Pewne wątki, które mogłyby dodać głębi historii, nie zostają w pełni rozwinięte, co może pozostawić pewien niedosyt. Niemniej, to nadal historia, która trzyma w napięciu i zachwyca miłością w różnych jej odcieniach. Książka mimo wszystko naprawdę się dłużyła. Sama historia jest interesująca, jednak raczej, aby przeczytać ją raz i odłożyć na półkę. Dla tych, którzy szukają lekkiej, romantycznej lektury na spokojne wieczory, Z każdym oddechem może okazać się strzałem w dziesiątkę. Pomimo niedociągnięć, Sparks potrafi wciągnąć czytelnika w świat bohaterów i ich emocji. 

Ostatnie wrażenia

Jest to bardziej historia, którą można przeczytać, gdy nie ma się nic innego pod ręką. Jednak, jeśli tematyka jest dla kogoś interesująca, to mimo pewnych drobnych wad, warto dać szansę tej książce, jeśli szuka się opowieści o miłości, tęsknocie i trudnych wyborach. Z każdym oddechem to kolejna romantyczna opowieść Nicolasa Sparksa, która, choć może nie zachwyci wszystkich, z pewnością znajdzie swoich zwolenników wśród miłośników gatunku. To książka, która przypomina, że miłość potrafi zaskoczyć w najmniej oczekiwanych momentach i miejscach, a prawdziwe uczucia mogą przetrwać najtrudniejsze próby.