Recenzja “Nie odpisuj” | Martyna prowadzi profil społecznościowy, na którym publikuje zwierzenia internautów. Jednocześnie nadal przeżywa rozstanie z ukochanym i utratę pracy. W funkcjonowaniu pomaga jej wytrawne wino. Pewnego dnia odpisuje na wiadomość, na którą nie powinna odpisywać…
Czy Michał uwolni się od przemocowej żony? Czy Martyna upora się z rozstaniem z Damianem? I czy między Martyną a Michałem narodzi się coś więcej, niż tylko przyjacielskie wsparcie?
Historia Martyny odrobinę przypomina Dziewczynę z pociągu i Kobietę w oknie. Samotna, pogrążona w depresji kobieta śledząca ukochaną byłego faceta (Dziewczyna z pociągu) i spędzająca za dużo czasu w sieci (Kobieta w oknie). Podobnie jak w przypadku wymienionych powieści, tak i postać Martyny jest bardzo niejednoznaczna. Poznajemy ją jako pogrążoną w depresji, uzależnioną od alkoholu i leków kobietę czytającą zwierzenia innych. Później dowiadujemy się, że Martyna wcale nie jest taka niewinna kryształowa, jak mogłoby się wydawać. Potrafi być okrutna i nieprzewidywalna. Również resztę bohaterów trudno jest zaszufladkować. W miarę przewracania kolejnych stron poznajemy bliżej każdego z nich – Martynę, Damiana, Agatę i Michała. Dowiadujemy się, jak naprawdę wyglądały ostatnie miesiące związku Martyny i Damiana i poznajemy dzieciństwo Agaty… Tutaj żadna postać nie jest zero-jedynkowa – możemy zrozumieć ich motywacje i postępowanie, ale zarazem nie musimy się z nimi zgadzać. Co ciekawe, nawet po poznaniu bliżej Martyny stałam po jej stronie. Nie Damiana, tylko jej. Kibicowałam jej i Michałowi (niekoniecznie w kontekście ewentualnej relacji romantycznej) i z wypiekami na twarzy oczekiwałam dalszego ciągu ich działań.
Plusy warsztatu Marcela Mossa
To kolejny plus tej powieści. Mimo że Nie odpisuj nie była dla mnie tak wciągająca, jak Pokaż mi i Mroczne sekrety, jest to debiut, więc można przymknąć na to oko. Nie można natomiast odmówić Mossowi dobrego warsztatu i umiejętności tworzenia szalenie interesującej historii. Do tego zakończenie (przynajmniej 1 tomu) wbija w fotel i pozostawia czytelnika w ciężkim szoku…
Emocjonalny rollercoaster
Warto również wspomnieć, że Marcel Moss w swojej debiutanckiej powieści porusza takie problemy, jak przemoc domowa wobec mężczyzn, utrata dziecka, problemy w związku, hejt, przemoc wobec dzieci… Ta książka nie jest lekka i przyjemna. Jest mocna i wielokrotnie funduje czytelnikowi cios w twarz. Na pewno nie powinny po nią sięgać osoby ze słabymi nerwami! Nawet dla mnie – dla osoby, która czytała niekiedy bardzo poruszające książki, sytuacje, które opisywał Moss były dramatyczne, wstrząsające i sprawiały, że traciłam poczucie bezpieczeństwa. Mimo tego, iż siedziałam wygodnie w swoim pokoju (czyli miejscu, gdzie czuję się komfortowo), miałam poczucie niepokoju i strachu, jaki odczuwali bohaterowie. Mało jest pisarzy, którzy umieją wywołać u czytelnika taki emocjonalny rollercoaster!
Jeśli ktoś poszukuje wciągającej, mocnej lektury, to bardzo polecam Nie odpisuj!