Tatuażysta z Auschwitz Heather Morris to opowieść o prawdziwej miłości dwojga ludzi, która jest w stanie przetrwać wszelkie okrucieństwa.
O czym opowiada fabuła książki?
Kwiecień 1942 roku, 26-letni Lale Sokołow jedzie zapchanym pociągiem do nieznanego mu miejsca. Jeszcze nie wie, że jego beztroskie życie zaraz się skończy i nic nie będzie już takie samo, jak kiedyś. Lale to wieczny optymista w przeciwieństwie do towarzyszy z wagonu, wierzy, że dokądkolwiek zaprowadzi go los, wszystko się ułoży. Niestety bardzo się myli… Gdy wraz ze współtowarzyszami dociera do celu, doznaje szoku. Pierwsze co, wita Lelego w nowym miejscu, to napis na bramie, który głosi: „Arbeit macht frei”. Mężczyzna szybko przekonuje się, że nie będzie mu dane wrócić prędko do domu. Od tego momentu Lale Sokołow traci swoje imię i nazwisko, staje się jednym z licznych numerów w obozie koncentracyjnym, numerem: 32407. Jako że Lale pełnił w Auschwitz-Birkenau funkcję Tätowierera, to był zmuszony, chcąc czy nie chcąc poznawać wiele ludzi. Dzięki swojemu stanowisku poznał, jak sam to opisuje kobietę swojego życia. Kobietą tą była 19-letnia Gita Furman. Od tej chwili życie Lalego oraz Gity zmienia się o 180 stopni.
Kontrowersje wokół książki
Po wydaniu Tatuażysty z Auschwitz środowisko historyków, specjalizujących się w tematyce II wojny światowej, zarzuciło autorce duże mijanie się z prawdą historyczną. Faktycznie w książce tej nie „zobaczymy”, jak życie więźniów w Auschwitz wyglądało naprawdę, lecz warto wspomnieć, że nie jest to książka historyczna. Przede wszystkim powieść ta opowiada o losach Lalego Sokołowa, napisana jest wyłącznie z jego perspektywy. Moim zdaniem nic w tym dziwnego, że odbiega ona od faktów historycznych. Książka ta w dużej mierze, jak nie w całości skupia się na historii Gity i Lalego. Jeśli chcemy zapoznać się z realiami życia obozowego, powinniśmy zatem sięgnąć po inną pozycję. Ale jeśli szukamy książki, która nas wzruszy, bądź umili nam swoją lekturą wieczory, jest to idealna powieść.
Czego mi w niej zabrakło?
Podczas czytania książki można odnieść wrażenie, że niektóre rozdziały są napisane z „małą wnikliwością”. Brakuje mi w nich dłuższych opisów miejsc lub postaci. Tak jakby autorka chciała szybko napisać i zakończyć rozdział, by móc przejść do następnego wątku. Osobiście lubię poznawać dalsze losy pobocznych bohaterów, jednak Morris skupiała się wyłącznie na głównych postaciach. Wolałabym również, aby książka była podzielona na rozdziały, w których to Gita opisuje swoje przeżycia i emocje. Jednak Morris miała przyjemność poznać i spisać wyłącznie historię Lalego, gdyż Gita zmarła w 2003 roku.
Podsumowanie
Najbardziej urzekające w książce jest to, że Lale i Gita mimo życia w tak okrutnych i pozbawionych nadziei czasach, cieszą się prostymi rzeczami. Starają się żyć i pielęgnować swoją miłością. Skrycie licząc na to, że obozowe piekło w końcu się skończy i będzie im dane na zawsze być ze sobą. Tatuażysta z Auschwitz Heather Morris to pozycja warta przeczytania. Jest ona na swój sposób bardzo poruszająca i aż ciężko uwierzyć, że miała ona naprawdę miejsce.