Zbiór najlepszych opowiadań grozy, jednych z najpopularniejszych polskich autorów. Krzysztof Teodor Toeplitz wybrał świetne pozycje, wciągające czytelnika w swój mały świat. W czasach, kiedy otacza nas groza i mamy jej aż nad stan, nikt nie potrzebuje dodatkowych, negatywnych odczuć. Warto jednak spojrzeć na Polskie opowieści z dreszczykiem jak na pozycję unikatową, dla której możemy zrobić mały wyjątek.
Pozytywne zaskoczenie
Poszukując ciekawej odmiany na czas ogólnokrajowej kwarantanny, postanowiłam przejrzeć książkowe zasoby naszego strychu. Rodzinny dom skrywał zbiór zatytułowany Polskie opowieści z dreszczykiem pod redakcją Krzysztofa T. Toeplitza. Książkę wydano w 1969 roku przez wydawnictwo Iskry. Do tej pory nie doczekała się ponownego wydania, więc dostęp do niej jest ograniczony. Oprócz fantastycznej treści zbiór posiada trafne i przyciągające uwagę opracowanie graficzne autorstwa Mariana Stachurskiego. Grafiki są doskonałym uzupełnieniem opowiadań, dodają klimatu książce i pozwalają czytelnikowi na chwilę refleksji.
Autorzy nie grozy
Zacznijmy od Janusza Meissnera, którego w roli, jako pisarza, znamy z tematyki lotniczej, marynarskiej czy myśliwskiej. W opowiadaniu Dziwny pasażer jest wierny swojemu zamiłowaniu, więc fabuła oparta jest na elementach związanych z lotnictwem. Stanisław Lem to autor kojarzony głównie z gatunkiem Science Fiction. W swoim opowiadaniu Terminus wykorzystał tematykę, w której czuł się pewnie, dodał do niej kilka elementów grozy i tak oto trafił do Polskich opowieści z dreszczykiem. Nie ukrywam, że jest to jedno z opowiadań, które nie wywołało we mnie zamierzonych odczuć, jest to jednak wspaniała opowieść, która przybliża nas do twórczości Stanisława Lema.
Tematyka różna jak jej autorzy
Polskie opowieści z dreszczykiem są zbiorem szeroko pojętego horroru. Co więcej, mamy do czynienia z demonami, słowiańskimi stworami czy paranormalnymi zjawami. Najciekawszym i zarazem najbardziej przerażającym rodzajem strachów są te niewyjaśnione. Autorzy opowiadań nie tłumaczą czytelnikowi, co straszy w ich pracy, tworzą klimat tajemniczości, który sam w sobie staje się przyczyną szybszego bicia serca. Twórcy osadzają wydarzenia w różnych ramach czasowych oraz krajach, nie posiadają wspólnych mianowników. Odczuwany niepokój podczas lektury stał się jedynym spoiwem.
Przerażeni bohaterowie
Opowiadania są dość krótką formą wyrazu artystycznego, przez co nie możemy liczyć na wielowątkowość czy rozbudowane postacie. Autorzy historii zawartych w Polskich opowieściach z dreszczykiem, budują bohaterów, do których jesteśmy w stanie przekonać się w pierwszych zdaniach. Co więcej, posiadają wyraźne cechy, ich zachowania opisane są dokładnie i obrazowo. Towarzyszące im emocje są tak dobrze nam znane, że nie jesteśmy w stanie ich nie odczuwać wraz z nimi. Ponadto przerażenie bohaterów lub ich straszne zachowania są najmocniejszym punktem całego zbioru; to dzięki niemal mistrzowskiej umiejętności kreowania emocji autorzy wywołują w czytelniku emocje pochodne przerażeniu.
Po co to całe zamieszanie?
Znalezione na strychu, czyli seria recenzji o książkach, które przypadkiem otrzymały drugie (a może kolejne już) życie. Tym samym, wszystkie książki tej serii nabyłam dzięki aukcjom na Allegro, gdzie kupuje je na kilogramy za bezcen, pochodzą z zasobów antykwariatów, zostały oddane przez przyjaciół lub wyczekiwały na swoją szansę, ułożone na niewygodnym kocu na podrzędnym pchlim targu. Specjalne miejsce w moim sercu mają te odnalezione na strychu. Wśród kurzu i zapomnienia czekają na nas, czytelników. Ponadto warto spojrzeć w głąb zakurzonych szaf i pudeł, warto dać im kolejną szansę na oczarowanie.
Polecamy również Zakon Drzewa Pomarańczy: Druga „Gra o tron”?