„Kolej podziemna”, czyli powieść o niewolnictwie

0
254
Kolej podziemna

Opis książki Colsona Whiteheada krzyczy o nagrodach i wyróżnieniach. Nieco bardziej zorientowany na rynku wydawniczym czytelnik na pewno zainteresuje się tytułem, którego autor dorobił się Pulitzera. Kolej podziemna to książka, która traktuje o tematach ważnych i trudnych. Pytanie tylko, czy naprawdę jest to „jedna z najważniejszych książek o Ameryce”?

Czarna krew Ameryki

Przez całą powieść podążać będziemy za Corą. Niewolnica całe życie spędziła na plantacji bawełny gdzieś w Georgii, tak jak jej matka. Pewnego dnia ktoś proponuje jej ucieczkę. Myśl o wolności jest kusząca, ale i straszna. Bez wątpienia kolej podziemna jest jedyną szansą dziewczyny. Cora doskonale wie, jakie będą konsekwencje porażki, czyli złapania. Mimo to podejmuje ryzykowną walkę o przetrwanie i lepsze życie.

Georgia, Karolina Południowa, Karolina Północna…

Kolej podziemna istniała naprawdę. Nazywano tak kiedyś szlak, którym podążali czarnoskórzy zbiegli. Była to sieć dróg, jakimi warto było uciekać, a także konkretne punkty, w których można było się schować, takie jak domy wolnych białych ludzi i innych dawnych niewolników. Whitehead w swojej książce opisuje „underground railroad” jako coś dosłownego. W jego pracy niewolnicy uciekają prawdziwym pociągiem, koleją, której stacje i trasa znajduje się właśnie pod ziemią.

Piekło

Książka wzbudza wiele emocji. Nikt nie przerzuci obojętnie strony, czytając wcześniej o tym, jak już od XVII do aż XIX wieku traktowano w Ameryce czarnoskórą ludność. Autor gra na naszych emocjach, opisując ludzi, którzy całe swoje życia poświęcali ciężkiej, wykańczającej fizycznie pracy. Ponadto niełatwo czyta się o bestialskich karach za drobne nawet przewinienia, nie mówiąc już nawet o tym, jaki los spotykał tych, którzy zostali złapani próbując uciec. Podczas lektury musimy uzbroić się w stalowe nerwy.

Pędząc przed siebie, wyjrzyjcie z wagonu, a zobaczycie prawdziwą twarz Ameryki

Po lekturze nie dziwią nagrody i wyróżnienia, jakimi obsypano Colsona Whiteheada. Nie dziwi też, że jest to ulubiona książka Baracka Obamy i Oprah Winfrey. To powieść, która łapie za serce, trzyma w napięciu i przeraża. Przeraża tym, jak bardzo jest prawdziwa. Autor świetnie opisuje sytuacje w poszczególnych stanach, pokazuje ludzi o tak skrajnych poglądach… Czytamy o walce o lepsze życie. Jest to zdecydowanie pozycja, która długo nie opuszcza myśli czytelnika, nawet po przerzuceniu ostatniej strony.


Zachęcamy do zapoznania się z recenzją książki „Pieśń bogini Kali”.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments