Obecne trendy w świecie mody prowadzą do chętnych zakupów w sieciówkach. Do sklepów przyciągają nas piękne, kolorowe ubrania i niskie ceny. Zadziwiająca jest jednak szybkość w jakim wystawy są zmieniane. W każdym sezonie co innego jest modne, a co z ubraniami, które już są i się nie sprzedały?
Niewolnicza praca dzieci a moda
Dzieci w Azji niewolniczo pracują od najmłodszych lat, zarabiając za to marne krocie, by do popularnych sieciówek trafiły modne topy i koszulki. Reporterka Marzena Figiel-Strzała weszła do bangladeskiej, podziemnej, nielegalnej fabryki ciuchów i nagłośniła sprawę samych warunków pracy, ale też kwestii wykorzystywania do niej dzieci. Jest to przypadek jeden na milion, aczkolwiek uzyskał swój efekt robiąc krótkotrwały, charakterystycznie dla mediów rozgłos. Warto się jednak nad tym pochylić, bo problem sam nie zniknie, a rozwiązanie go nie jest proste. Można ograniczyć udział w wykorzystywaniu ludzi, którzy zmuszeni są tworzyć ciuchy do kupienia za marne 20 zł.
Umierająca planeta
Problem niewolniczej pracy dzieci i nie tylko jest ogromny. Równie ogromny, co problem globalnego ocieplenia. Ziemia z każdym dniem zamienia się w planetę śmieci. Śmieci to nie tylko plastikowe butelki i worki. Śmieciami są również ciuchy. Nowe, nigdy nie zakupione ciuchy, których nikt już nie kupi, bo nie są modne, a na następny sezon zrobią się nowe. Producenci wyrzucają je na pustyniach, do oceanów, w lasach, gdzie znikną magicznie z naszych oczu, ale nie z planety. Zagrażają w ten sposób również zwierzętom, dla których podane tereny to miejsce życia. Żółw zaplątany w reklamówkę, a może w pasek ze starej kolekcji?
Moda i pomoc
Pomimo, że w obliczu tak dużego zjawiska odczuwa się bezsilność można z tym walczyć i istnieje do tego kilka dróg. Pierwszą, popularną obecnie jest kupowanie ubrań i rzeczy z drugiej ręki. Jest to cenowo dobre dla osób, które nie mają aż takiej gotówki, by kupować ubrania od sprawdzonych projektantów. Warto jednak nawet w sklepach z używaną odzieżą sprawdzać skąd pochodzi dana rzecz.
Ograniczenie też jest dobrym rozwiązaniem. Ograniczenie, czyli kupowanie, gdy nam się coś podoba i tego potrzebujemy, z podkreśleniem potrzeby. W takiej sytuacji nie nakręca się modowego niewolnictwa i pomimo, że ono nadal będzie istniało, to nie przykłada się do tego ręki.
Brak ślepego podążania za trendami. To, że coś jest modne nie oznacza, że musi być nasze. Jedyna moda, z jakiej można być dumnym to nie przykładanie ręki do cierpienia innych. Właśnie, kiedy ślepo nie podążamy za modą, wyrażony zostaje ewidentny sprzeciw wobec fast fashion.
