Blue Monday – nie istnieje?

0
200
Blue Monday
pixabay.com

Gorzej się czujecie, przytłacza Was praca i rozlaliście kawę na nowy dywan? Dzisiaj mamy przecież słynny Blue Monday, więc od razu powinna się zaświecić czerwona lampka. Właśnie znaleźliście winowajcę i wytłumaczenie dla nienajlepszego samopoczucia. Czy aby na pewno?

Termin Blue Monday jest niewątpliwie bardzo popularny w sieci. Stał się niemal symbolem walki z depresją, choć tak naprawdę z tą chorobą ma niewiele wspólnego. Jak nietrudno zauważyć, najwięcej do powiedzenia w tej sprawie mają sklepy i wszelkie firmy marketingowe.

Matematyka królową wszystkiego

Brytyjski psycholog, Cliff Arnall, zdecydował się pochylić nad zagadnieniem i wykorzystał do tego działania matematyczne. Dzięki uwzględnieniu czynników meteorologicznych, ekonomicznych oraz psychologicznych opracował skomplikowany wzór. Z jego pomocą udało się wskazać najbardziej depresyjny dzień w roku. Padło na trzeci poniedziałek stycznia. Dlaczego? Wciąż są krótkie dni, słońce niespecjalnie ma ochotę umilić nam czas, a w dodatku portfel świeci pustkami po świątecznym szaleństwie. Dodajmy do tego niewywiązywanie się z noworocznych postanowień, a perspektywa stanów depresyjnych może stać się bardzo realna.

Badania naukowe? A co to takiego?

Jak wielkie było zdziwienie, kiedy odkryto prawdziwe powody obliczenia niebieskiego poniedziałku. Praca nad wzorem wcale nie miała na celu pomóc nauce. Dziennikarze z czasopisma The Guardian ujawnili, że za pracą psychologa stoi agencja reklamowa Porter Novell. Kontaktowała się z Cardiff University, w którym uczył Cliff Arnall, by zaproponować spore wynagrodzenie za możliwość posługiwania się nazwiskami tamtejszych naukowców. Uczelnia jednak zakończyła współpracę z twórcą Blue Monday na długo przed opublikowaniem pseudobadań.

Reklama dźwignią handlu

Oczywiście prawdziwość algorytmu została podważona, mimo tego teoria najbardziej depresyjnego dnia na stałe weszła do świata popkultury. Choć w ten poniedziałek można mieć gorszy humor, to w żaden sposób nie należy go wiązać z fałszywymi badaniami. Blue Monday, zaraz po Black Friday, to obecnie świetny chwyt marketingowy. Bo przecież nic tak nie poprawi nam nastroju jak udane zakupy. Na szkodliwość zjawiska zwróciła uwagę psycholożka, Joanna Gutral:

Powielanie badziewnego hasła na rzecz rozpędzania konsumpcjonizmu jest po prostu wstrętne. Bo nauka to fakty. Marketingowe hasło oparte o fejkowe „odkrycie” to bullshit. Nie potrzebujemy też Blue Monday, aby mówić o zdrowiu psychicznym serio (…), bo więcej wokół niego mitów niż rzetelnej wiedzy. O psyche mówić można zawsze, bo odczuwamy codziennie. I każdy z nas ma swoje osobiste najgorsze dni i okresy w miesiącu, roku czy życiu, które zawierają tyle zmiennych, że próżno szukać na to jednego wzoru. Mit Blue Monday kręci się w tej matni, gdzie obniżony nastrój to po prostu trzeci poniedziałek stycznia, a lekarstwem nań są zakupy w promocyjnej cenie.

                                                                              źródło: instagram.com/joanna_gutral

I choć niebieski poniedziałek jest mitem, to walka z chorobami psychicznymi powinna być faktem. Według raportu Komendy Głównej Policji w zeszłym roku 1339 dzieci w wieku 7-18 lat próbowało popełnić samobójstwo – to prawie pół tysiąca więcej niż w 2020 roku. Tymczasem rząd postanowił przerwać finansowanie Telefonu Zaufania dla Dzieci. Powiedzenie zachowywać się jak dzieci powinno zmienić znaczenie. Zdecydowanie.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments