21 lutego 2019 roku, rosyjski odłam Riot Games (twórcy League of Legends), sprawujący pieczę nad ligą LCL (odpowiednikiem europejskiego LEC), nałożył ostrzeżenia na drużyny ROX oraz Vega Squadron. Powód? Brak “szacunku” wobec drużyny przeciwnej – w pełni żeńskiego składu Vaevictis eSports. Ale po kolei.
W pełni kobieca drużyna na scenie profesjonalnej
10 Lutego 2019 roku, rosyjska formacja Vaevictis eSports, zdecydowała się na krok, który zaszokował fanów esportu. Zakontraktowali oni w pełni kobiecy skład do udziału w lidze LCL. Wiadomość była niespodziewana, głównie przez fakt, iż jak dotąd tylko reprezentanci płci męskiej znajdowali miejsce w rozgrywkach najwyższego kalibru, a kobiecy esport w League of Legends, nierozłącznie kojarzył się z niefortunnym – “I’m a Siren”.
Wątpliwe wyniki
Już pierwsze ligowe spotkania, zweryfikowały poziom drużyny. Spotkania zarówno z ROX, jak i Vega Squadron, z punktu widzenia widza, można określić tylko jako “stomp”. Spotkanie z ROX, zakończyło się w niespełna 21 minut, przy 18 tysiącach przewagi w złocie. Nie gorzej poradziło sobie Vega Squadron, które rozgrywkę zakończyło z wynikiem 52:2 w zabójstwach. Te spotkania, upewniły tylko społeczność, co do poziomu drużyny, a także rozogniły dyskusje – czy to nie żart, aby taka drużyna miała swoje miejsce w lidze, której zwycięzcy przysługuje miejsce na mistrzostwach świata?
“Kontrowersyjne” zachowanie?
W pierwszym spotkaniu, drużyna przeciwna zdecydowała się podczas fazy wyboru postaci, zablokować 5 bohaterów wsparcia (Nami, Janna, Lulu, Thresh oraz Braum). Nie od dziś wiadomo, że płeć piękna kojarzona jest głównie z supportami, więc bany te zostały przez publiczność okraszone gromkimi brawami. Zachowanie to jednak nie przypadło do gustu włodarzom z Riot Games – uznali je za przejaw braku szacunku do przeciwnika. Tym sposobem, zarówno ROX, jak i Vega Squadron (które miało “specjalnie przedłużać rozgrywkę”), otrzymały upomnienia od zarządu LCL .
Faktyczny problem, czy już przesada?
Decyzja Riotu, wywołała niemałe zamieszanie wśród społeczności – zamieszanie, które tylko szkodzi kobiecemu esportowi. Faktem jest, że patrząc na konta zawodniczek Vaevictis eSports, bany były uzasadnione – niemal każda z nich posiada owych bohaterów w swojej “topce”. Podniosły się także głosy – czemu w takim wypadku Riot nie kara “target banów”! Przecież, nie raz widzieliśmy blokadę pięciu strzelców przeciwko chociażby Rekklesowi. Jedno jest pewne – najbardziej ucierpi na tym opinia środowiska o żeńskich drużynach – efekt ostrzeżenia będzie więc odwrotny od zamierzonego.
A co wy sądzicie o zaistniałej sytuacji? Czy również myślicie, że zawodnikom zespołów ROX jak i Vega Squadron należała się kara? Dajcie znać w komentarzach!
Żródło:
http://ru.lolesports.com/articles