W czasach pandemii zalecanym jest, by ograniczyć niepotrzebne wyjścia z domu. Zapewne każdy z nas zastanawia się jak zorganizować sobie wolny czas tak, by go nie zmarnować leżąc w łóżku czy przeglądając “internety”. W związku z tym rzucam Wam pomysł na nudę, który w moim domu już wszedł w życie – Kwarantanna z planszówkami!
Najbliższe dni z pewnością nie będą należały do najłatwiejszych. Myślę jednak, że nawet w obliczu zagrożenia trzeba szukać pozytywów. W końcu mamy czas dla naszej rodziny. Kwarantanna z planszówkami to moja propozycja nie tylko na nudę, ale również na zintegrowanie się i poprawienie relacji z najbliższymi. Stworzyłam dla Was zestawienie najlepszych gier planszowych, które w moim domu zdały egzamin jako alternatywa na chwile w rodzinnym gronie.
Dixit
Zdecydowanie moja ulubiona gra, która pobudza naszą kreatywność i wyobraźnię. Na czym polega? Otóż każdy z graczy dostaje 6 kart z surrealistycznymi ilustracjami. W swojej turze staje się narratorem i wybiera jedną kartę, wymyślając własne skojarzenie związane z obrazkiem. Teraz musi przedstawić swoje myśli jak tylko chce – może powiedzieć jedno słowo, a może opowiedzieć całą historyjkę, może przywołać cytat, a może nawet zaśpiewać. Ogranicza go tylko wyobraźnia. Musi jednak pamiętać, aby nie było to zbyt proste i zbyt trudne, ponieważ pozostali gracze wybierają ze swojej puli tę kartę, która również może mieć związek z przedstawionym skojarzeniem. Zapewniam Was, że nie ma lepszych towarzyszy do takiej bitwy na skojarzenia od najbliższych. W końcu nikt nie zna nas tak dobrze jak rodzina. Niektóre ilustracje mogą wywoływać u wszystkich te same myśli, związane ze wspólnymi chwilami, zabawnymi sytuacjami, czy nawet charakterami współzawodników – a z tego lubimy się pośmiać. Chociaż zalecenia instrukcji mówią o rozgrywce w maksymalnie 6 osób, ja gwarantuję, że większa ilość graczy bywa lepszym rozwiązaniem. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej klikajcie tutaj: Dixit – ta planszówka przeniesie Cię w świat wyobraźni
Gorący ziemniak
Gra, która wywiera tyle emocji, że naprawdę może być gorąco. Rozgrywka polega na myśleniu pod presją, przez co nawet pozornie banalne pytania mogą sprawiać trudność. Odpowiadamy na pytania z kart, trzymając w dłoniach sztucznego kartofla. Po podaniu sensownego hasła, ziemniak zostaje przekazany następnemu graczowi, który udziela odpowiedzi na to samo pytanie. Runda kończy się w momencie, w którym bączek odliczający czas dla jednego pytania zatrzyma się. W grze liczy się więc nie tylko szybkość odpowiedzi i przytomność umysłu, ale również wyobraźnia, wiedza, refleks i dobry chwyt, bowiem trzymanie ziemniaka jest niezbędne do tego, by udzielać odpowiedzi. Zabawa przynosi dużo śmiechu, szczególnie, gdy zatrzymującemu się bączkowi towarzyszy gracz z przenikliwą pustką w głowie. W rozgrywce może uczestniczyć nawet 12 osób, więc dla wielodzietnych może okazać się dobrym rozwiązaniem na wspólną zabawę. Ja posiadam wersję familijną Gorącego ziemniaka, ale istnieje kilka innych propozycji tematycznych, w zależności od grupy docelowej.
Ego
Ta planszówka sprawdzi jak dobrze znamy się nawzajem. Dla rodzin polecam familijną wersję: Ego family. Tutaj rozgrywka polega na wykazaniu się znajomością faktów dotyczących członka rodziny. Gracze losują kartę z niebanalnym pytaniem i wybierają do niego odpowiedź. Pozostali, spróbują odgadnąć jego wybór. Ten, który najlepiej zna swoją rodzinę i zdobędzie najwięcej punktów, zostaje zwycięzcą. Ego nie tylko zapewnia rozrywkę, ale również daje możliwość porozmawiania o niektórych rzeczach i sprawach, które mogą umykać w życiu codziennym. Istnieją także inne wersje, które są zależne od powiązania graczy. Jeśli jesteś zamknięty w domu z drugą połówką, gorąco polecam Ego Love.
Monopoly
Kwarantanna z planszówkami nie mogłaby obyć się bez tego klasyku. Monopoly sprawdza się w każdym towarzystwie przynosząc rozrywkę nawet na kilka godzin. Myślę, że każdy z nas zna tę grę, ale dla niewtajemniczonych wspomnę tylko kilka podstawowych kwestii. Planszówka przenosi nas do świata biznesu, gdzie każdy z graczy staje się majętnym przedsiębiorcą. Swoje kapitały zwiększa poprzez handlowanie nieruchomościami i pobieranie czynszu od pozostałych współzawodników. Walka toczy się o najlepsze miejsca i obiekty, które przynoszą największy zysk. Trzeba więc wykazać się sprytem i obrać prawidłową taktykę, by się wzbogacić i doprowadzić konkurencję do bankructwa. Dla tych, którzy dobrze znają podstawową wersję Monopoly mamy do zaoferowania kilka innych, ciekawszych propozycji. Znajdziecie je tutaj: Monopoly jakiego nie znałeś, czyli 6 najciekawszych części, które nauczą Cię zarządzać biznesem
Stwory z obory
Jeszcze niedawno pisałam o premierze tej polskiej planszówki i zastanawiałam się jaki będzie jej odbiór. Dzisiaj, po sprawdzeniu mogę Wam zagwarantować, że dla tych, którzy lubią się pośmiać jest to strzał w 10! Ogromna dawka wiejskiego humoru i satyry. Co prawda gra przeznaczona jest dla starszych dzieci (od 13 roku życia), ale myślę, że młodsi też pojmą zasady i będą bawić się równie dobrze. Gra przenosi nas do nękanej przez potwory wioski. Niestety zawodowi zabójcy bestii zaniemogli, a że to nie bajka, na dzielnych rycerzy również nie ma co liczyć. Jako wieśniacy musimy sami podołać wyzwaniu, złapać za widły i walczyć. Oczywiście motywuje nas wielka żądza sławy i marzenia o zostaniu najlepszym zabójcą potworów. Problem w tym, że nasza odwaga równa się zeru. Ale spokojnie… Możemy upozorować atak, przebierając się za Stwora z Obory. Pohałasujemy troszkę w krzakach za stodołą i wyjdziemy cało z szarpaniny jako bohaterzy.
Catan
Gra, którą każdy powinien mieć w domu. Dlaczego? Jest to jedna z tych planszówek, która po prostu się nie nudzi. Jej zasady także należą do prostszych, więc nadaje się dla graczy w każdej grupie wiekowej. Rozgrywka przeznaczona jest dla 3-4 osób, a z dodatkami nawet dla sześciu. Wcielamy się w role osadników, którzy przybywają na wcześniej nieznaną wyspę Catan. Każdy zakłada swoją kolonię, wznosi osady i buduje drogi. Pozwalają na to zdobyte surowce. Dążymy do stworzenia miast, a później do przejęcia ziem i surowców współzawodników. Prowadzimy między sobą handel, przy czym musimy wykazać się sprytem i umiejętnością gospodarowania zasobów. Szczególną rolę odgrywają przemyślane negocjacje i dla mnie jest to bardzo pozytywny element rozgrywki. Sprawia, że wchodzimy w ciągłą interakcję ze współzawodnikami.
Chińczyk
Planszówka bez wątpienia znana każdemu. Prawdopodobnie jest też w każdym w domu, a nawet jeśli nie, to spokojnie można wykonać planszę i pionki własnoręcznie. Prostota jest tutaj największym atutem, bowiem jasne zasady i równe szanse (dzięki losowości) pozwalają na rozgrywkę między dorosłymi a dziećmi. Krótko wspomnę na czym polega. Kolejno rzucamy kostką, przesuwając swoje pionki (których mamy po 4) po planszy, zgodnie z wylosowanymi oczkami. Naszym celem jest ustawienie ów pionków na polach wyznaczonych ich kolorem. Zabawę uatrakcyjniają zasady, które pozwalają nam kuć przeciwników, czy korzystać z możliwości jakie np. daje nam wyrzucona “szóstka”. Jeśli jest Was więcej niż 4 osoby nic się nie martwcie. Istnieją plansze, które przewidują większą ilość uczestników.
źródło: materiały prasowe
Jeżeli jesteście ciekawi wymienionych propozycji, a nie macie ich w domu, możecie śmiało kupić planszówki przez Internet. Ich ceny są standardowe, nie przekraczają 100 złotych. Pamiętajcie jednak, żeby swoje przesyłki zamawiać do paczkomatów. W obecnej sytuacji jest to najbezpieczniejsze rozwiązanie.
W końcu zwolniliśmy, mamy dla siebie czas. Zadbajmy więc, by spędzić go w jak najlepszy sposób. Kwarantanna z planszówkami może nie tylko być przyjemna, ale i korzystnie wpływać na rozwój najmłodszych. Wymienione przeze mnie gry pobudzają wyobraźnię, uczą jak działać pod presją, umiejętnie rozporządzać tym, co się ma, walczyć o swoje, a przy tym przestrzegać ustalonych zasad.
#zostańwdomu | Co polecamy obejrzeć?