Muzyka w grach wideo przez lata ewoluowała od rytmicznego popiskiwania konsol aż do rozbudowanych projektów muzycznych tworzonych przez światowej klasy kompozytorów. W swoim obecnym kształcie dorównuje filmowym ścieżkom dźwiękowym i potrafi niemniej od nich zachwycać. Wybrałem dziś dla Was 10 najlepszych moim zdaniem soundtracków z gier. Posłuchajmy, co w grach gra (przygotujcie się na masę słuchania 😉 ).
10. Gothic 3
Nasze zestawienie otwiera ścieżka dźwiękowa do gry Gothic 3. Ostatnia część znanej w Polsce serii wyprodukowana przez Piranhę Bytes była grą najmniej lubianą z klasycznej trójki (Arcanii nie było. Jako fan serii wypieram tę informację). W ogromnym skrócie jest to przerost formy nad treścią. Niemiecki deweloper chciał stworzyć otwarty świat o wspaniałej grafice, liczne, zmieniające swoją władzę miasta i korelującą faunę (wilki atakujące wypasające się jelenie, krwiopijcy napadający kupców itd.). Większość tych rzeczy nie udała się tak, jak zakładano. Udało się za to coś innego… muzyka.
Muzyka w grze idealnie uzupełnia świat przedstawiony. Symfoniczne utwory Kaia Rosenkranza (twórcy muzyki do wszystkich 3 Gothicków i pierwszego Risena) uzupełnia chwile dynamicznej walki, przechadzania się po zielonych polanach, miejskiego zgiełku czy spokoju wioski. Tego trzeba po prostu posłuchać.
Uwagi: trzeba przyznać, że wszystkie trzy części Gothica miały bardzo dobrą, klimatyczną muzykę (muzyka ze starego obozu do dziś kojarzy mi się z surowością, ale także nowością stylu życia byłych skazańców). Niemniej to właśnie trzecia część zaskarbiła sobie w moim sercu specjalne miejsce za swój soundtrack.
9. Borderlands 2
Nie inaczej ma się z najlepszą serią shooterów diablopodobnych. Borderlands to seria strzelanin, która zasłynęła głównie szerokim wyborem typów i egzemplarzy uzbrojenia. Gracz w tych FPSach z silnymi motywami RPG zbierał tysiące egzemplarzy broni, a większość różniła się wyglądem, działaniem i statystykami (z każdą odsłoną serii typów uzbrojenia było coraz więcej). Do tego masa świetnego humoru i komiksowa stylistyka.
Niemniej dobra w grze była muzyka. Elektroniczne kawałki z elementami rocka świetnie wypełniały uszy podczas przemierzania wyniszczonej powierzchni planety Pandory i dodawały tempa akcji podczas licznych starć z przeciwnikami.
8. Bastion i Pyre
Ósme miejsce zajmują ex aequo dwie gry, za których udźwiękowienie odpowiada Darren Korb. Bastion opowiada losy chłopca, który budzi się w w zrujnowanym świecie i odkrywa tajemnicę stojącą za jego obecnym stanem. Gra była dobrze wykonanym hack and slashem ze świetną, interesującą do ostatnich godzin rozgrywki fabułą. Z kolei Pyre to gra opowiadająca o losach zesłanego za karę do świata-więzienia zwanego Downside, który wykonując szereg specjalnych rytuałów wraz z paczką wiernych kompanów (gra doczekała się niedawno u nas recenzji, toteż polecam jej przeczytanie zainteresowanym).
W przypadku Bastionu muzyka instrumentalna o lekko rockowym zabarwieniu pozwalała poczuć klimat tajemnicy świata i świetnie uzupełniała nietypowe obrazy, które gracz obserwował na ekranie. W Pyre za to ścieżka dźwiękowa była elementem podróży, jej niewidocznym na ekranie uczestnikiem. Pomagała odczuć los bandy bohaterów przemierzających surowe acz piękne krainy Downside. Regularnie do niej wracam.
7. Soviet City
Kolejne miejsce zajmuje gra polskiego studia Chicken in the Corn. Soviet City to klasyczny city builder o bardzo nieklasycznej stylistyce. W grze możemy wcielić się rolę w zarządcy nowo powstałego sowieckiego miasta. Gra operuje na hiperboli i absurdzie, wobec tego głównymi surowcami, jakich w niej używamy są terror i elektryczność. Im większy mamy terror, tym posłuszniejsi są mieszkańcy i tym szybciej wzrasta potęga naszego miasta. Gra pozwala do tego stopnia eksploatować ludzki zasób, że w razie kryzysu węglowego możemy do elektrowni posłać w formie opału… mieszkańców.
Klimat systemu w którym człowiek i jego śmierć to tylko statystyka jest idealnie wzbogacany przez muzykę Dawida Hallmanna. Soundtrack gry to zespół głośnych elektrycznych kawałków świetnie uzupełnianych przez rzeczywiste nagrania władz sowieckich z krajów byłego bloku wschodniego (w tym takie w języku polskim). Naprawdę polecam posłuchać. Szczególnie grając albo chociaż oglądając soundtracki. Wtedy brzmi to najlepiej.
6. Metal Gear Solid V: The Phantom Pain
Metal Gear Solid V: The Phantom Pain to jedna z moich najbardziej wyczekiwanych gier 2015 roku i jedna z najlepszych w jakie było mi dane zagrać. Choć wielu ludzi odbiło się od tytułu z uwagi na jego spłycenie fabularne (CO TO ZA MGS BEZ GODZINNYCH WSTAWEK FILMOWYCH?!) to na pewno nikt nie może odmówić grze tego, że jest stworzona w sposób bliski ideału z oddaniem najmniejszych detali stając się jedną z najlepszych skradanek wszech czasów.
W tej chwili pewnie część z Was zwątpiła w artykuł. Pewnie wiecie doskonale, że większość muzyki z najnowszego Metal Gear Solida to muzyka licencjonowana. A ja Wam odpowiem, że się nie mylicie. Jednak użycie tej muzyki jest tak świetne i dopełniające konwencję Hideo Kojimy, że nie sposób mi nie umieścić soundtracku w zestawieniu. Zobaczcie sami i wyobraźcie sobie do takiej muzyki podróżować śmigłowcem nad suchymi pustyniami. Do tego to niemała gratka dla fanów muzyki z minionej epoki.
5. Crypt of the Necrodancer
ZATAŃCZMY NIECO! Crypt of the Necrodancer to niepozorna i nietypowa gra indie z gatunku rouge lite. Schodzimy w niej do podziemi by odzyskać wykradzione nam przez złego czarodzieja serce. Gra jest zaprojektowana w taki sposób, że do jej obsługi w całości wystarczą jedynie 4 klawisze kierunkowe (tak! Można ją też ogrywać na macie do tańczenia). Będziemy więc poruszać się w czterech kierunkach w rytm elektronicznej muzyki. Jedyna zasada: jeżeli przeciwnik wejdzie na nasze pole, tracimy jakąś część życia, z kolei my możemy atakować przeciwnika podczas gdy stoi on nieruchomo na swoim polu.
Różni przeciwnicy przemieszczają się ze swoich miejsc zgodnie z rytmem piosenek wygrywanych w tle. Jedni poruszają się tylko po osi X, inni po osi Y, jedni tylko co dwie tury, a inni co 4, ale po rozpoczęciu zaczynają szarżę. Opcji jest multum, a rozgrywka zależy zawsze od ogrywanej muzyki. Dodatkowo jeśli poruszamy się idealnie w rytmie, możemy zyskiwać o wiele więcej złota pozwalającego nam zdobywać coraz lepszy oręż. Jestem pełen podziwu dla twórców za ten świetny pomysł na rozgrywkę i za tę świetną elektroniczną muzykę do tańczenia. Wracam do niej regularnie.
4. Furi
Furi to gra mało znanego francuskiego dewelopera The Game Bakers. Opowiada ona o losach czarnoskórego wojownika, który budzi się w niewoli na unoszącym się ponad jakąś planetą fragmencie skały. Udaje mu się uwolnić, lecz aby dotrzeć do planety, będzie musiał pokonać szereg przeciwników. Grę wyróżnia to, że w grze walczymy tylko z bossami. Nie ma tutaj starć niebędących epicką batalią z oponentem posiadającym szeroki wachlarz umiejętności ofensywnych. Tytuł charakteryzuje się bardzo wysokim poziomem trudności i systemem walki, który choć prosty, to daje masę frajdy i wymaga niemałych zdolności zręcznościowych.
Wszystko pięknie spaja klimatyczna muzyka: inna dla każdego bossa (jeśli jesteście zainteresowani zestawieniem najlepszych bossów w grach wideo zapraszamy Was tutaj). Mało tego, soundtracki do poszczególnych przeciwników nie były nagrywane przez tych samych kompozytorów dzięki czemu każdy przeciwnik jest na swój sposób inny. Świetna elektronika, świetna gra, polecam.
3. Transistor
I wchodzimy na podium. Zdejmijcie kapcie i zakładajcie słuchawki, bowiem z poniższymi soundtrackami nie ma żartów! Transistor to kolejna (trzecia już) gra Supergiant Studios, którą znajdziecie w tym zestawieniu. Jest to również trzecia gra, nad której muzyką pracował Darren Korb. W grze wcielamy się w postać rudowłosej kobiety pozbawionej głosu. Kobieta żyje w futurystycznym mieście przyszłości. Jej historię poznajemy w chwili, w której udaje jej się uniknąć śmierci z rąk morderców, a znajduje przy sobie nietypowy miecz, który… mówi. W Transistor będziemy przemierzać świat nowoczesnego miasta podziwiając wspaniałe widoku, programując bojowo swoje działania i postać, oraz… słuchając cudnej muzyki.
Utwory w grze to po raz kolejny brzmienie elektroniczne z rockowymi akcentami, jednak w swoim wykonaniu inne, niż cokolwiek zasłyszanego wcześniej. Muzyka gry pozwala dogłębniej poczuć trawiący go wyniszczający “proces” oraz wewnętrzne zagubienie głównej bohaterki. Ciekawostką jest to, że wszystkie utwory produkcji według lore gry są utworami śpiewanymi przez naszą bohaterkę. Dlatego jeśli przystaniemy i naciśniemy odpowiedni guzik zacznie ona je nucić.
2. Ori and the Blind Forest
Starczy tej elektronicznej muzyki! Ori and the Blind Forest to tytuł po prostu wspaniały. Z pozoru zwyczajna metroidvania, a w praktyce… zwyczajna metroidvania, ale o jakiej oprawie audio-wizualnej i klimacie! Gameplayowo gra nie powala: jest po prostu prawidłowo. Znajdziemy tu wszystko, czego można szukać w gatunku: wysoki poziom trudności, wymóg zręczności i pomyślunku, ale błyszczy coś innego. Klimat wyciągnięty wprost z baśni. Wcielamy się w Oriego, magiczną istotę, która będzie musiała ocalić umierający las przed zepsuciem. Ten tytuł błyszczy nawet na polu fabuły i jej prowadzenia, pomimo braku wypowiedzenia jakiegokolwiek słowa.
A całości dopełnia wspaniała symfoniczna muzyka, która pozwala poczuć jak baśniowość projektu przesyca najmniejszy jej fragment. Chwilami nadaje dynamizmu kiedy uciekamy przez zagrożeniem a innym razem pozwala wprost chłonąć magię umierającego lasu, który wciąż tętni pięknem gasnącego życia. Polecam przesłuchać, ale ostrzegam: odpalenie poniższego lub powyższego materiału grozi wzruszeniem 🙂
Co pominąłem?
Przed wyłonieniem pierwszego miejsca ustalmy sobie jedno: to nie są wszystkie świetne soundtracki, jakie znajdziecie w naszym bogatym medium. Część z nich musiałem wykluczyć, bo były zbyt podobne do innych, a część przeniosę do kolejnego zestawienia muzycznego, które na pewno się jeszcze pojawi. Oto jednak kilka honorowych gier, które z pewnością zasługują na uwagę:
- Hotline Miami 2, DOOM, Ruiner – za świetną elektroniczną muzykę wprowadzającą w szał zabijania;
- Mafia, Brutal Legend – za licencjonowaną muzykę, która idealnie pozwoliła poczuć magię ukazywanej stylistyki;
- Legacy of Kain: Soul Reaver – za klimatyczną elektroniczną muzykę ukazującą obcość świata Nosgoth;
- Virginia – za skomponowanie ścieżki dźwiękowej, która potrafiła powiedzieć więcej niż słowa;
- Heroes of Might and Magic III – za symfoniczną muzykę, która na zawsze zapadła w naszych umysłach i jest niemal synonimem słowa “magiczny”.
I. Bloodborne i seria Dark Souls
Było cymbalistów wielu, ale żaden nie śmiał się zagrać przy numerze jeden. A na tym miejscu po raz kolejny ex aequo więcej niż jeden tytuł. Więcej niż dwa! Powiem więcej. Są to aż 4 gry od jednego studia From Software. Musicie mi wybaczyć taki rozstrzał, ale po prostu nie da się, nie istnieje realna możliwość wyboru spośród jednej z tych gier. Ich soundtracki są tak wspaniałe i absolutne, że choćbym chciał, to nie wybiorę jedynie jednej z gier.
Pomińmy tutaj opis wszystkich gier osobno na rzecz jednego, wspólnego. Każda z przedstawionych produkcji to mroczne dark fantasy o wysokim poziomie trudności i bardzo rozbudowanym systemie walki. W grze historię świata poznajemy nie tylko poprzez enigmatyczne wypowiedzi bohaterów, ale także opisy przedmiotów, wygląd budynków, zachowanie przeciwników i nasze oraz… muzykę właśnie.
A ta jest wspaniała. Każda z gier oferuje dziesiątki utworów symfonicznych, które w samych tytułach pojawiają się bardzo rzadko. Żadna z produkcji nie boi się operowania ciszą, czy odgłosami stąpań bohatera. Utwory są uruchamiane w najróżniejszych momentach, które tego potrzebują. W 90% są to walki z bossami, które już stały się cechą rozpoznawalną serii nie tylko za swój poziom trudności, ale także za epickość.
Muzyka w grze nie zawsze jednak oddaje to, co widać na ekranie. Zdarza się bowiem, że pełne akcji, agresji i animuszu starcie przeplata się z melodią smutną, przygnębiającą i ukazującą drugie dno napotkanej przeciwności. I właśnie za to, że utwory gry nie zawsze powielają to co widać na ekranie, za to, że dodają coś od siebie i zwyczajnie za niesamowite brzmienie soundtracki serii Dark Souls i gry Bloodborne trafiły na pierwsze miejsce mojego zestawienia.