Najlepsze gry z dzieciństwa według redaktorów Kulturalnych Mediów

0
19131

Jakub Stykowski

W przeciwieństwie do wielu moich rówieśników, ja na komunie zamiast komputera, dostałem konsole, i to nie byle jaką, albowiem był to Xbox. Pierwotna konsola Microsoftu służyła mi za platforme do gier na długo po tym, jak dostałem swój pierwszy komputer. Dlatego też nie dziwcie się, że to właśnie grom na tę konsole poświęcę swoją część artykułu.

Prince of Persia: The Sands of Time

Przygody tytułowego Księcia Persji były dla mnie jako dla 8-letniego szczyla niesamowitym doznaniem. Jedna z bardziej znanych serii gier ze stajni Ubisoft, zawładnęła moim chłopięcym móżdżkiem na długie godziny. Co ciekawe, zawładnęła również moim ojcem, toteż razem, ramie w ramię przechodziliśmy coraz to trudniejsze etapy produkcji. To co najbardziej utkwiło w mej pamięci, to niesamowicie ciężkie (jak na 8-latka) zagadki logiczne, których rozwiązanie stanowiło klucz do przejścia do następnych lokacji.

Gry z dzieciństwa Prince of Persia Sands of Time

Poza tym urzekły mnie wszystkie mechaniki, które dzisiaj   nazywane są Parkour’em: bieganie po scianach, balansowanie na krawędzi gzymsu, skakanie pomiędzy zawalającmi się słupami…  i patrząc z perspektywy czasu, gra okazuje się banalna, a mechaniki walki słabe (całą grę dało się przewalczyć jednym combosem), to dla dzieciaka, który biegał z drewnianym mieczem w dłoni, ta gra była po prostu spełnieniem dziecięcych fantazji.

Halo: Combat Evolved

Dla każdego posiadacza Xboxa, ta gra stanowiła swoisty majstersztyk. Strzelanka FPS spłodzona przez studio Bungie, może niekoniecznie zachwycała fabułą, ale nadrabiała niesamowitą jak na tamte czasy grafiką, pięknymi widokami, różnorodnością broni, feelingiem strzelania czy sterowania pojazdami. Przygody Master Chiefa na pewno odbiły ślad w duszy każdego gracza który otarł się o tę produkcję.

Gry z dzieciństwa - Halo: Combat Evolved

Dla mnie jednak ta gra była pierwszym horrorem w jakiego zagrałem. Oczywiście patrząc z perspektywy czasu, gra absolutnie nie jest straszna, powiedziałbym bardziej że momentami po prostu atmosfera staje się cięższa, jednak dla takiego brzdąca jakim byłem wtedy, było to jedno ze straszniejszych, ale i też fajniejszych przeżyć dzieciństwa. Do tej pory jestem z siebie dumy, że moja bielizna pozostała czysta, po pierwszym kontakcie z Plagą, w opuszczonym statku rasy Przymierza Obcych.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments