Zastanawialiście się kiedyś, grając w którąkolwiek z odsłon serii Fallout, co dzieje się na drugim końcu globu? Cóż, ATOM Rpg jest dość ciekawą alternatywą świata po drugiej stronie żelaznej kurtyny. Zainteresowani tym ile alkoholu uchowało się po wybuchu bomb? Zapraszam do lektury, a być może zachęci was ona do sprawdzenia tego na własnej skórze.
Na samym wstępie, objaśnienie sytuacji. Jestem fanem tematyki post-apo, ale nie jestem też zagorzałym fanem Fallouta. Uważam że sam temat świata post-nuklearnego jest istną piaskownicą pomysłów, jednak nie wiedzieć czemu nigdy nie przepadałem za światem wykreowanym przez te serię. W związku z tym, postanowiłem dać szansę rosyjskiemu fanowskiemu indykowi, by móc przyjrzeć się mu “nie spaczonym” przez gatunek okiem. Panie i panowie- przed wami ATOM RPG!
Zagorzali fani pierwszych Falloutów mówią, że tytuł bierze z tych gier garściami i nawet pomimo mojego niezaznajomienia z serią, część takich nawiązań można dostrzec bez problemu. ATOM RPG , wyprodukowany przez Atom Team w grudniu 2018 roku na platformy PC, stawia na rozgrywkę w rzucie izometrycznym, walkę turową, ogromne możliwości rozwoju postaci, a także pomijając brutalność, radzenie sobie z napotkanymi problemami za pomocą własnej osobowości. W grze wcielamy się w kadeta organizacji ATOM. Jest to sekretna społeczność wojskowa działająca w “sowieckiej”, zbombardowanej Rosji, która trzyma się we własnym gronie, z dala od siedzib ludzkich, zapewniając im jednocześnie cichą i niewidoczną ochronę. Kadet, którego poprowadzimy przez rosyjskie pustkowia, zostaje wysłany z misją odnalezienia zaginionej ekspedycji. A kim jest nasz kadet?
Rozwój postaci
Ten element towarzyszący nieodłącznie każdemu “erpegowi”, w Atom Rpg stoi na naprawdę wysokim poziomie. Do wyboru posiadamy kilku kadetów, oraz kilka kadetek, z których każde ma ustawione inne początkowe cechy (Characteristics) oraz umiejętności (Skills). I tutaj zaczyna się zabawa, Standardowe cechy takie jak: Siła, Wytrzymałość, Zręczność, Intelekt, Charyzma, Uwaga i Szczęście, wpływają bezpośrednio na nasze najprostsze możliwości, takie jak zwiększenie udźwigu, obrażeń “z łapki”, celności z broni, zwracania uwagi na subtelne niuanse w dialogach, czy zwiększenie punktów akcji wykorzystywanych w walce.
Umiejętności natomiast pozwalają nam na większe doprecyzowanie możliwości naszego kadeta. Rozdawanie zdobywanych z kolejnymi poziomami punktów, pozwoli nam lepiej walczyć różnymi typami broni, albo poprawić nasze umiejętności przetrwania, zarówno w dzikiej, post-apokaliptycznej dżungli, jak i w tej miejskiej. Ponadto do arsenału naszych umiejętności dochodzą także dodatkowe cechy w formie perków, oraz drzewka talentów. O ile drzewko talentów jest nadzwyczaj proste i pozwala nam podrasować osiągi wszystkich naszych umiejętności, tak perki są już unikatowymi umiejętnościami, których możemy nauczyć się w szególnych sytuacjach. I tak na przykład możemy od dzieciństwa interesować się sztukami walki, co da nam “kopa” do walki wręcz oraz bronią białą, kosztem umiejętności posługiwania się bronią palną. Możemy zostać seksualnym ogierem, co usprawni nasze kontakty z płcią przeciwną. Możemy nawet posiadać skłonności kanibalistyczne, co da nam możliwość… no wiecie czego. Reszty perków, takich jak zbieranie trofeów, lub umiejętność mówienia slangiem ulicy, możemy wyuczyć się bezpośrednio w grze.
It’s a long, long way, comrade…
Gameplay w ATOM’ie jest bardzo ciekawy, chociaż dla osób obeznanych z tytułami dużych stajni wyraźnie wiać będzie tutaj pasztetem z indyka. Grę można przejść z odłączoną klawiaturą, albowiem rzut izometryczny kompatybilny jest głównie z systemem poruszania się typu point and click. Tak więc o to chodzimy sobie po pustkowiach, przeszukując każdy zakamarek na jednej z wielu plansz, rozrzuconych po mapie głównej, po której poruszając się, natrafiamy na różne losowe eventy, które niestety są bardzo powtarzalne. Spotkania wędrownych handlarzy, bandytów, dzikich zwierząt czy chociażby psa w potrzebie powtarzają się dosyć często i nie zawsze są dla nas wielkim zaskoczeniem. Cóż jednak dzieje się, gdy trafimy na innych mieszkańców pustkowi, niekoniecznie przyjaźnie nastawionych?
Kosa pod żebra, kulka w potylicę ? A może zaparzymy naszą ulubioną kawę?
Sposobów radzenia sobie w codziennym życiu na Rosyjskich pustkowiach można naliczyć dwa. Pierwszym jest bezpośrednie starcie, drugim natomiast jest perswazja, wyrażana w ATOM RPG na kilka sposobów. Jeżeli chodzi o walkę, to twórcy przedstawiają nam tutaj typowy system potyczki turowej, usprawniony kilkoma mechanizmami takimi jak punkty akcji, czy chociażby celowanie w poszczególne części ciała rodem z Fallouta. Potężne bubu naszym przeciwnikom możemy zadać na wiele różnych sposobów, z czego we wczesnym etapie gry najefektywniejszym jest oczywiście walka wręcz. Gwarantuje wam, że w świecie, gdzie w sklepie z bronią łatwiej znaleźć szklanego “tulipana” niż pociski do broni (a te i tak dzielą sie na specyficzne modele, które pasują do konkretnego typu broni), umiejętność sprawnego zbutowania przeciwnika uczyni was bogiem, o których słychać będzie po wioskach. Problem zacznie się, gdy trafimy na przeciwnika, który posiada jakiekolwiek pojęcie o broni palnej. Wtedy naszą jedyną szansą jest powalenie delikwenta na ziemie (za które odpowiedzialne jest oczywiście RNG).
Jak jednak poradzić sobie z silniejszym od siebie przeciwnikiem? Otóż mechanika walki pozwala nam na wykorzystywanie kilku atutów posiadanej przez nas broni. W zależności od przeznaczonych na atak punktów akcji, możemy na przykład wykorzystać nóż do szerokiego cięcia, albo szybkiego i łatwiejszego do trafienia dźgnięcia. Posiadając jakąkolwiek broń palną możemy wypalić z niej “z biodra” albo przycelować w interesującą nas część ciała, oczywiście kosztem punktów akcji. Cała ta mechanika, do której doliczyć można jeszcze efektywność broni zależną od dystansu, możliwość zacięcia się magazynku, czy po prostu zepsucia ręcznie zrobionego kozika sprawia, że do każdej walki trzeba podchodzić z rozmysłem, albo próbować je ominąć, na co też znajdą się specjalne umiejętności.
Zamiast jednak od razu wyciągać cały nasz arsenał, warto czasem spróbować coś ugrać za pomocą swojego wdzięku osobistego. ATOM RPG udostępnia nam kilka możliwości poprowadzenia dialogów, wykorzystując wybrane przez nas statystyki. Jest to mechanika pomocna nie tylko przy omijaniu rozlewu krwi, ale także przy wykonywaniu misji, gdzie to możemy oczarować kogoś naszą osobowością, zaimponować intelektem, czy zastraszyć muskułami. Każdy z wymienionych sposobów może okazać się skutecznym, ale może również sprowadzić na nas zgubę, gdyż próbując na przykład pokazać komuś swoją fizyczną dominację, nie posiadając zarazem odpowiednio siły, możemy tylko wywołać efekt odwrotny do zamierzonego. Sposoby perswazji nie są tylko kosmetycznymi wyborami. Najbezpieczniejsza opcja, czyli Speechcraft nie zawsze zrobi na naszym rozmówcy wrażenia, jeśli liczy się dla niego tylko ilość centymetrów w bicepsie. Do naukowca bardziej przemówią argumenty intelektualne. I tak znowu wracamy do punktu w którym rozdanie statystyk może zaważyć o naszych dalszych losach.
Troszkę kwasu nikomu nie zaszkodzi
Jest jednak parę rzeczy, które zostały nie do końca przemyślane w ATOM RPG. Jednym z takich kruczków jest chociażby dziennik questów, który swoją mechaniką przypomina ten z pierwszych dwóch Gothiców. I nie mówię tutaj o braku zaznaczenia danej misji na mapie, to nawet lepiej że zrezygnowano z prowadzenia nas po sznurku. Niestety, dzienniczek jest bardzo ubogi, a przy niektórych misjach dostaniemy dużo informacji, których dziennik nie raczy nam odnotować. Zabieg taki rozumiałbym, gdyby postać zlecająca nam zadanie była w stanie powtórzyć nam szereg przydatnych informacji. Niestety, przy braniu questa, jeżeli nie skupimy się wystarczająco na objaśnieniach zawartych w dialogu, nie spotkamy ich już nigdzie indziej. Pozostanie nam albo iść dalej na ślepo, albo uciec się do znalezionej w internecie solucji.
Drugim błędem, znacznie poważniejszym, jest jedna z mechanik perswazji, o których wspominałem wyżej. Założenie takich statystyk jest proste: powinny nam one pomóc w łatwiejszy sposób osiągnąć nasz cel. Niestety, ku mojemu zaskoczeniu okazuje się, że na pewnych etapach gry, niewystarczająca umiejętność perswazji może nam zablokować dalszą fabułę. Najprostszy przykład znajdziemy już po pierwszych paru zadaniach, gdzie znajdujemy szpiega, który informuje bandytów o tym co się we wiosce dzieje. Jeżeli dowiemy się kim jest bandyta, zarządca wioski każe się nam go pozbyć, ale bez świadków, co wiąże się z tym, że będziemy musieli go przekonać do wyjścia z wioski. Jeżeli żadna z naszych umiejętności nie pozwoli nam go do tego przekonać, zadania nie ukończymy, chyba że żmudnym i ryzykownym “grindem” dobijemy sobie daną statystykę, albo po prostu spróbujemy delikwenta zasiec w otoczeniu mieszkańców wioski, co nie skończy się dla nas za dobrze.
Takie właśnie zdarzenie sprawiło, że postanowiłem swoją postać stworzyć od nowa, niejako będąc zmuszonym do mocniejszego rozwinięcia umiejętności speechcraft. Sądzę że gra RPG powinna nam dawać wiele możliwości, także przejścia jej będąc niemową, dlatego takim przymuszeniem to wyboru skilli, studio Atom Team zarobiło sobie ode mnie porządnego minusa.
Kawał solidnego, starego RPG’a
ATOM Rpg wzbudza we mnie wspomnienia początków gatunku, gdzie gry RPG były surowe i nieprzyjazne dla gracza, karały za każdy błąd, a początki gry spędzały nam sen z powiek. Cieszę się, że w czasach, gdzie wsród “erpegów” królują Wiedźminy, Skyrimy i inne względnie lekkie i przyjemne tytuły, znajdzie się miejsce dla topornie ociosanego, zreinkarnowanego reliktu, do jakich można zaliczyć ATOM RPG. I niech was nie zwiedzie wydźwięk tego zdania, bo osobiście uważam, że dla gier tego typu jest to komplement. Bo głównie za przywołanie wspomnień chciałbym podziękować studiu Atom Team.
Apex Legends osiągnął 50 mln graczy w miesiąc od premiery