Jesteś fanem Pokemon i słyszałeś o nowym Pokemon Unite? Być może zastanawiasz się, czy produkcja ci się spodoba? Ten artykuł pokaże ci, czy miłośnicy kultowych, turowych rpg’ów ze słodkimi stworkami mają w tej grze czego szukać.
Pokemon Unite to świeżo wypuszczona na rynku MOBA w świecie kultowych, “kieszonkowych” stworków. W grze można bawić się dopiero od miesiąca i tylko na konsoli Nintendo Switch (wkrótce swoją premierę ma mieć również na mobilki). Zainteresowani produkcją zapewne już mieli przyjemność zagrać, albo chociażby przejrzeć różne materiały na jej temat. Ja jednak chciałem ugryźć temat z nieco innej strony. Czy ta dynamiczna gra akcji posiadająca elementy zaczerpnięte z przeróżnych tworów typu “battle arena” przypadnie do gustu fanom głównej serii gier Pokemon? Przekonajmy się!
Dynamika gry i znajome umiejętności
Coś, obok czego nie da się przejść obojętnie, to diametralna różnica w dynamice tych gier. Seria Pokemon od samego początku stawia na taktyczne pojedynki turowe, a każdy pokemon ma dostęp do wielu umiejętności. Dzięki temu możemy stworzyć mnóstwo różniących się od siebie kombinacji (move setów), wykorzystując przy tym tego samego stworka. Walka turowa rządzi się jednak swoimi prawami. Ilość możliwości, które może posiadać przeciwnik niejednokrotnie przyprawia o ból głowy, ale komfortem za to jest czas, którego mamy mnóstwo. Odkładając na bok walki turniejowe i przyglądając się potyczkom z NPC’ami, to prawdę mówiąc czas na zastanowienie się jest nieograniczony.
Czym innym jest za to Pokemon Unite, w którym procesy myślowe muszą zasuwać szybciej niż błyskawice Pikachu, przez co jesteśmy zmuszeni do rychłego i zarazem przemyślanego działania. Ma to jednak drugą stronę medalu. Umiejętności, których pokemony mogą się nauczyć są o wiele uboższe. Mówiąc dosłownie, do wyboru mamy zestaw czterech ruchów zwykłych, a w każdym meczu przyjdzie nam korzystać jedynie z dwóch. Do tego dochodzi jeszcze “unite move”, czyli znany graczom MOBA “ult”, czy umiejętność ostateczna, co daje nam łącznie trzy ruchy na każdą grę. Wszystkie dostępne skille rzecz jasna pokrywają się z tymi, które dany pokemon może nauczyć się w serii głównej. Dla przykładu, Snorlax może bez problemu nauczyć się klasycznego “rest”, czy “yawn”, a Pikachu zobaczymy z “thunderboltem”. Nie bójcie się więc, że wraz z ekstremalnym tempem gry, będziemy musieli jeszcze rozpracowywać dziesiątki move setów. Umiejętności są proste, klarowne i do nauczenia, zatem jeśli prędkość wam nie straszna, to już powód, by spróbować!
Pokemony mogą trzymać przedmioty i pić mikstury
Wy też nie wyobrażacie sobie Snorlaxa bez ikonicznego Leftovers? A może Gengara bez stylowych Wise Glasses? Mam dobrą wiadomość – w Pokemon Unite znajdują się przedmioty znane z serii Pokemon. Oczywiście nie działają one stuprocentowo tak samo, muszą być dostosowane do natury gry, ale szczęśliwie zachowały swoje pierwotne zastosowanie. Sypiąc przykładami, Leftovers zwiększa maksymalne zdrowie i jego regenerację; Wise Glasses zwiększy nam Special Attack; za to Muscle Band podreperuje zwykły atak, jak i jego prędkość. Można tak wymieniać i wymieniać, bo ku mojej radości deweloper, czyli TiMi Studio Group postanowił zaimplementować ich całkiem sporo (mamy nawet Exp. Share!).
Oprócz przedmiotów trzymanych przez naszego pokemona, mamy też takie użytkowe. Nie raz w głównej serii Pokemon, podczas walki z liderem gymu mikstury zdrowia okazały się zbawienne, takie też okażą się w Pokemon Unite. Zabawa nie kończy się jednak tylko na miksturach. Zobaczymy znane i kochane X Attack, X Speed, Fluffy Tail i parę innych. Jest ich o wiele mniej od przedmiotów trzymanych, ale używamy ich nieustannie i na bieżąco. Znalazło się miejsce nawet dla Eject Button, który działa jak znany weteranom gatunku “flash”. Sytuacja, jeśli chodzi o wszelakie buildy zawierające kombinacje przedmiotów z umiejętnościami pokemona i w dodatku jeszcze przedmiotami użytkowymi maluje się optymistycznie.
Nie jest tak, że dany pokemon posiada “jedyną słuszną” drogę. Pierwszy lepszy przykład – ze Snorlaxa możemy zrobić przyjemnego misia broniącego drużyny, ale też ogromną bestię siejącą terror i zniszczenie w szeregach wroga. Krążą legendy o trenerach Snorlaxa, którzy połączyli te dwie cechy, przez co ten pokemon potrafi śnić się po nocach. Podsumowując ten segment, jeśli uwielbiasz kombinować z przedmiotami, by jak najlepiej łączyły się z ruchami twojego pokemona, to Pokemon Unite to oferuje!
To ile mamy tych pokemonów?
Przejdźmy do tego, co niektórych może interesować najbardziej. Iloma i jakimi pokemonami możemy grać? Nikt się chyba nie spodziewał, że twórcy do gry przeniosą cały National Dex. Realnie mamy dostęp do 21 pokemonów, co przy całej serii wypada raczej średnio. Patrząc natomiast przez pryzmat zaczynającej dopiero MOBA, to taka ilość “championów” na start jest jak najbardziej sensowna. Całość możemy rozdrobnić na ewolucje. Nie jest tak, że wybierając np. Gengara, gramy nim od samego początku. Podczas rozgrywki następuje proces levelowania, czy to za pośrednictwem pokonywania dzikich pokemonów, czy graczy. Tym sposobem Gengar zaczyna jako Gastly, na piątym poziomie zamienia się w Hauntera, a na dziewiątym jest już pełnoprawnym Gengarem (który, patrząc na wygląd, byłby idealnym kandydatem na męża dla Buki).
Istnieją jednak wyjątki, a poszczególne pokemony zaczynają i kończą w tej samej formie. Np. Snorlax cały czas jest sobą (pominąwszy przy tym formę Munchlaxa), jak i Pikachu, który nie dostał wcześniejszego Pichu i późniejszego Raichu. Oczywiście występują pokemony, które generalnie mają tylko jedną formę, jak chociażby Zeraora, Absol, czy świeży i memiczny Cramorant. Jeśli jesteście ciekawi pełnego spisu pokemonów, znajdziecie go tutaj. Nie obawiajcie się jednak, jeśli nie znajdziecie swojego ulubionego. Jest to przecież multiplayerowa gra-usługa, więc debiut kolejnych stworków jest bardziej niż pewien.
Chcemy więcej!
Nie owijając w (ba)wełnę (z Wooloo), mimo że gra sprawnie przemyciła nawiązania w umiejętnościach i przedmiotach do rozgrywki, to jest to jedynie namiastka. Trzymajmy kciuki, że wraz z rozwojem Pokemon Unite uraczy nas jeszcze większą ilością smaczków, które przekują się w mechanikę. Moglibyśmy chociażby dostać system związany z “abilitkami” pokemonów, które przecież w głównej serii są tak kluczowe. A może pokombinują jeszcze coś z “naturkami”, które pokemon będzie mógł zdobywać i wymieniać podczas samego meczu? Możliwości jest ogrom, a jeśli gra otrzyma pożądane zainteresowanie, to rozwinie skrzydła niczym Moltres na tle zachodzącego słońca. Nie tylko samym designem pokemonów żyje trener, jak to mawiają. Może też się znaleźć miejsce dla nowych trybów, czy to rankingowych, czy to bardziej rozrywkowych. Kopalnia pomysłów jest gigantyczna, wszak community i uniwersum Pokemon jest niemalże nieograniczone. Kto wie, może za rok przyjdzie nam “junglować” w całym Safari zone?
Krótkie rozgrywki są kluczem
Odpowiadając, czy w Pokemon Unite mogą dobrze bawić się fani serii… Myślę, że do tej pory każdy odpowiedział sobie już na to pytanie. Ja, jako miłośnik powolności i potyczek turowych stwierdzam, że bawię się w “mobę” od TiMi Studio Group fenomenalnie. Czy jest to spowodowane prostotą rozgrywki? A może obecnością dobrze mi znanych pokemonów? To jak najbardziej też, ale “sekretnym składnikiem” w tym przypadku jest czas przenaczony na każdy mecz. Potyczki bowiem trwają dziesięć lub mniej minut. Dzięki temu jesteśmy w stanie swobodnie dopasować Pokemon Unite nawet do najbardziej napiętego grafiku. Jest to niezaprzeczalnie unikalna rzecz, patrząc na czas meczu w pozostałych MOBA (30+ minut). Nie ma więc na co czekać, łapcie za swoje Switche (później też smartfony) i widzimy się w grze!
Niesamowicie jestem ciekaw waszych pomysłów i sugestii. Warto szerzyć swoje opinie, bo niektórzy deweloperzy naprawdę potrafią słuchać!
Szybki, dobry, agresywny – Oto Ghostrunner! [recenzja]