Jak poinformowała wczoraj Lauren S. Hissrich, showrunnerka serialu Wiedźmin, prace nad pierwszym sezonem są skończone. Tak jak ogłoszono wcześniej, pierwszy sezon ma liczyć osiem odcinków.
Kiedy 10 września Lauren na swoim twitterze napisała, że opuszcza media społecznościowe, by zająć się pisaniem ostatniego odcinka, wiele portali podejrzewało, że przerwa ta jest spowodowana falą negatywnych komentarzy odnośnie doboru aktorki do roli Ciri. Chodziło bowiem o to, że twórcy serialu szukają dziewczyn o innym kolorze skóry niż biały. Chwilę potem do sieci trafiła informacja, że producenci do tej roli chcą zatrudnić aktorkę pochodzenia polskiego. Jak widać, plotki odnośnie produkcji serialu zmieniają się co chwila, jednocześnie przecząc tym wcześniejszym. Dlatego też chyba nie ma sensu doszukiwać się drugiego dna, gdy showrunnerka serialu Wiedźmin pisze, że opuszcza twittera, aby zająć się napisaniem finałowego odcinka serialu.
Remember when I said I was leaving to write the finale?
I missed you guys! ❤️🐺⚔️ pic.twitter.com/tZyVpbrAiy
— Lauren S. Hissrich (@LHissrich) September 24, 2018
Co jeszcze wiemy na temat serialu?
Prace nad scenariuszem są w pełni skończone. Kolejnym etapem jest nakręcenie serialu. Zdjęcia ruszają już w listopadzie i w głównej mierze powstaną w Budapeszcie, ale i w innych lokacjach na Węgrzech oraz podobno w innych krajach europejskich. Budapeszt był już niejednokrotnie wybierany do nakręcenia produkcji o podobnym klimacie, jak np. Van Helsing czy Polowanie na czarownice. Jak dotąd na temat obsady wiemy tylko tyle, że Henry Cavill wystąpi w tytułowej roli. Jednym z producentów serialu jest Tomasz Bagiński, który odpowiada za zwiastuny do growych adaptacji powieści. Ogłoszenia kolejnych castingów pojawią się za jakiś czas.
Produkcja Netfliksa nie jest pierwszą próbą adaptacji książek Andrzeja Sapkowskiego. W 2002 roku powstał polski serial w reżyserii Marka Brodzkiego, który był poprzedzony filmem. W obu produkcjach w rolę Geralta z Rivii wcielił się Michał Żebrowski. Niestety polskie adaptacje nie doczekały się uznania zarówno krytyków, jak i zwykłych widzów.
