Na tę chwilę czekało wielu. Historia, którą poznaliśmy w Tamte dni, tamte noce, powraca! W październiku 2019 roku André Aciman uraczył swoich czytelników, książką Znajdź mnie. Fabuła skupiała się dalszych losach Elia, Olivera oraz Samuela. Teraz jest czas, aby zobaczyć to na dużym ekranie.
Włoski reżyser pierwszej części, Luka Guadagnino, zdradził, że zdjęcia do sequela miały ruszyć w maju tego roku. Niestety uniemożliwiła to sytuacja związana z pandemią koronawirusa. Dlatego musimy poczekaż aż sytuacja się unormuje. Ku uciesze fanów z całego świata w role wakacyjnych kochanków z pierwszej części filmu Call me by your name ponownie wcielą się Timothée Chalamet (świetny w Małych kobietkach), Armie Hammer oraz Michael Stuhlbarg. Emocje będą zapewnione, a fabuła znów nas zaskoczy.
Tamte dni, tamte noce – czym zachwyca ta historia?
Fabuła filmu opowiada nam losy siedemnastoletniego Elia, który wraz z rodzicami spędza wakacje w pewnym włoskim miasteczku. Co roku jego ojciec przyjmuje do siebie doktorantów, którzy pod jego dachem i pieczą, piszą prace naukowe. Latem 1983 roku ta przyjemność trafia się dwudziestoczteroletniemu Amerykaninowi – Oliverowi, który zaskarbia sobie sympatię domowników swoją otwartością i szczerością. Między nim a Eliem nawiązuje się nic porozumienia, która stopniowo przeradza się w zachwyt i pożądanie.
Atmosfera filmu jest wyjątkowa
Od pierwszych sekund filmu możemy poczuć się, jakbyśmy byli razem z bohaterami w upalnych Włoszech. Razem z nimi popijamy wino i smakujemy świeżych owoców i pochłaniamy kolejne lektury. Tamte dni, tamte noce to wizualna uczta, ponieważ każda scena jest doskonale oddana. Muzyka jest przepiękna, potęgująca poczucie błogiego lata, które pozostawi w nas posmak goryczy. Główni bohaterowie wspaniale spisali się w swoich rolach, więc pozostaje nam tylko jedno – czekać cierpliwie (albo i nie) na kontynuację tej zaskakującej historii, która pozostaje w pamięci na długo. A niewątpliwie, jest na co czekać!