Polsko-islandzka koprodukcja | Recenzja filmu “Wolka”

0
1830

Kina w końcu zostały otwarte, więc warto w najbliższym czasie wybrać się na jakiś film. Repertuar jest obszerny, więc każdy powinien znaleźć w nim coś dla siebie. W wielu kinach grane są już przedpremierowe pokazy filmu Wolka. My mieliśmy okazję go zobaczyć, dlatego  serdecznie zapraszamy do recenzji.

Polsko-islandzka koprodukcja

Jeżeli w pierwszej kolejności, chcielibyście weprzeć polską sztukę filmową, bo być może Wasz wybór padnie na film Wolka. Jest to polsko-islandzka produkcja, w której rolę główną odgrywa Olga Bołądź, a znakomita większość filmu dzieje się właśnie na wulkanicznej Islandii. Obraz wyreżyserował Árni Ólafur Ásgeirsson, Islandczyk przez wiele lat mieszkający i studiujący w Polsce. Był on też pomysłodawcą i jednym z twórców scenariusza. Autor pokazując piękno Islandii, opowiada historię polaków tam mieszkających.

Zarys fabularny 

Główna bohaterka – Anna (Olga Bołądź) zostaje warunkowo wypuszczona z więzienia, ale zamiast poukładać sobie życie na nowo, próbuje rozliczyć się z przeszłością. Jej celem nadrzędnym jest odnalezienie Doroty (Anna Moskal), z którą ma kilka niezałatwionych spraw. Samotnej dziewczynie, która dopiero co opuściła zakład karny, nie jest łatwo i nie może liczyć na jakąkolwiek pomoc. W pewnym momencie dowiaduje się, że Dorota mieszka na Islandii. Anna bez chwili namysłu wsiada do samolotu, a akcja filmu przenosi się na wulkaniczną wyspę. Od tej pory, życie Anny i Doroty nie będzie już takie samo. Konfrontacja obu bohaterek będzie nieunikniona, a pewne decyzje odcisną piętno na całej rodzinie Doroty. Nie powiem nic więcej odnośnie fabuły, bo niechciałbym zbyt wiele zdradzać. Powiem tylko, że historia jest dosyć ciekawa, a scenariusz napisany jest w taki sposób, że angażuje widza do ostatnich minut filmu. 

Gra aktorska

Cały film opiera się na relacjach między Anną oraz Dorotą i jej rodziną. W głównych rolach obsadzeni zostali Olga Bołądź, Anna Moskal, Eryk Lubos oraz Jan Cięciara. Oczywiście najwięcej uwagi scenariusz poświęca bohaterce odgrywanej przez Olgę Bołądź. Aktorka jest w samym centrum akcji, gra postać bardzo emocjonalną, z dużym bagażem doświadczeń. O ile nie jestem fanem filmów z udziałem aktorki, tak muszę stwierdzić, że w roli zdesperowanej Anny – spisuje się znakomicie. Olga Bołądź w wiarygodny sposób odgrywa sceny w więzieniu, ale pełen potencjał ukazuje w tych emocjonalnych scenach w drugim i trzecim akcie. Mimo mrocznej historii bohaterki, mocno trzymamy kciuki, aby zrealizowała swój cel.

Nieco gorzej wypada gra Anny Moskal. Jej postać nie wybrzmiewa tak dobrze jak główna bohaterka. Sceny konfrontacji między obiema aktorkami, zdecydowanie wygrywała Olga. Moje odczucia mogą być spowodowane przez scenariusz, który robi wszystko, żeby w tym konflikcie trzymać stronę głównej protagonistki. Zabrakło mi tutaj chociaż jednej, bardzo emocjonalnej sceny, która pokazałaby większą głębię postaci granej przez Annę Moskal. Niewiele dobrego mogę tez powiedzieć o roli Eryka Lubosa. Nie dlatego, że jest to słaby aktor – wręcz przeciwnie! Niestety w filmie Wolka, jego rola jest zmarginalizowana. Aktor wciela się w postać męża Doroty, ale dla fabuły i rozgrywającej się akcji jest niemal nieistotny. Jego obecność sprawia tylko, że konfrontacja Anny i Doroty odwleka się w czasie. Szkoda trochę tego niewykorzystanego potencjału, bo angażując tak świetnego aktora – można było napisać lepszą i zdecydowanie ważniejszą postać. 

Sporo ciepłych słów warto skierować ku Janowi Cięciaże. Aktor zagrał bardzo trudną rolę – zbuntowanego syna Doroty. Początkowo jego postać pokazywana jest dość sztampowo. Widzimy obrażonego na cały świat indywidualistę, jednak z każdą kolejną minutą, jego rola w całej opowieści wzrasta, stajać się bardziej wielowymiarowa. Duet Bołądź-Cięciara wytworzył świetną chemię, a sceny z granymi przez nich bohaterami, wspominam zdecydowanie najlepiej. Było w nich sporo wzruszeń i przede wszystkim humoru. 

Standardowa bolączka polskich filmów

Polskie kino jest znakomite i chyba nikt, kto chociaż w drobnym stopniu interesuje się filmami, nie może zaprzeczyć. Jednak nie od dziś wiadomo, że jeśli coś w polskich filmach nie działa – to jest to dźwięk. Także tutaj ten element był największą bolączką filmu Wolka. Zawsze zastanawiam się, dlaczego tak często polskie produkcje borykają się z tym problemem. Niestety do dziś nie byłem w stanie znaleźć odpowiedzi na to nurtujące mnie pytanie. W recenzowanym filmie dźwięk jest bardzo niewyważony. Wiele razy miałem sytuacje, że nie usłyszałem co mówią bohaterowie, żeby chwilę później zostać ogłuszony przez inne odgłosy otoczenia. Sytuacja była częsta i bardzo irytująca. Ekipie technicznej, odpowiedzialnej za dźwięk należy się nagana! 

Najlepsze na koniec

Ponarzekałem trochę na dźwięk, ale teraz będę chwalił. Na pochwałę zasługują zdjęcia autorstwa Marka Rajcy. Nie wybaczyłbym twórcą, gdyby zmarnowali fotograficzny potencjał Islandii. Dzika przyroda, specyficzne ukształtowanie terenu – to wszystko sprzyja stworzeniu fantastycznych zdjęć i całe szczęście w filmie pojawia się kilka dobrych ujęć, które cieszą oko. Te najlepsze zobaczymy pod sam koniec filmu, ale nie powiem zbyt wiele, bo przecież nikt nie lubi spojlerów. Jestem jednak przekonany, że zdjęcia to jeden z najlepszych aspektów omawianego filmu.

Czas podsumowań

Czy polsko-islandzka koprodukcja to dobry film, który warto zobaczyć w kinie? Po wielomiesięcznym zamknięciu kin, każdy film warto zobaczyć na dużym ekranie. Jeśli mam być z Wami szczery, to zupełnie nie planowałem zobaczyć Wolki. Zwiastuny jakoś specjalnie mnie nie zachęcały, a niewiele dobrego mogłem również powiedzieć o wcześniejszych filmach z Olgą Bołądź. Jednak gdy się już zdecydowałem na seans – to muszę stwierdzić, że Wolka to bardzo solidny obraz z ciekawą historią i jedną z lepszych ról Olgi Bołądź, jaką widziałem. Plusem są bardzo klimatyczne pejzaże Islandii i mocno nieoczywista postać grana przez Jana Cięciare. Owszem, film posiada trochę słabszych elementów. Jak chociażby scenariusz, który umniejsza rolę wielu postaci, czy standardowo – nierówny dźwięk. Mimo tych drobnych niedoróbek – gorąco polecam sprawdzić film na sali kinowej. Pokazy przedpremierowe już trwają, a regularna premiera odbędzie się 28 maja. 

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments