Netflixowa perełka – Król!

0
137

Szukając rozrywki na letnie wieczory warto wrócić do Netflixowej perełki pod tytułem Król z 2019 roku. Film inspirowany dziełami Szekspira realistycznie rysuje średniowieczne realia.

Historia

Henryk (Timothée Chalamet) mimo królewskiej krwi zdecydował się zrezygnować z przywilejów następców tronu. Nie chcąc się identyfikować z agresywną polityką ojca, zamieszkał wśród prostych ludzi. Alkohol, gospody i kobiety wydawały się idealną odskocznią dla młodego mężczyzny. W związku z nasilanymi przez króla konfliktami wśród Brytyjczyków ginie jego młodszy syn, który miał objąć tron, niewiele później umiera sam władca. Młody Henryk jest więc zmuszony zasiąść na Angielskim tronie. Odpowiedzialność spoczywająca na królu jest wielka. Dla młodego chłopaka, który odwrócił się od ojca i jego sług sytuacja jest jeszcze trudniejsza. Monarcha próbuje odnaleźć się wśród doradców, którzy w pierwszej kolejności dbają o swój interes. Chłopak próbuje zjednoczyć królestwo i prowadzić łagodną politykę. Jego plan musi szybko ulec zmianie, ponieważ na jego dworze pojawia się płatny morderca z ramienia władcy Francuzów. 

Szekspir

Film Davida Michôda inspirowany był dramatami Szekspira Henryk IV i Henryk V. Produkcja bez upięknienia pokazuje ciemne i śmierdzące realia średniowiecza. Zbroje realnie są ciężkie, śmierć jest wszechobecna, a na polu bitwy nie ma miejscu na honor. Film rzuca też niecodzienne spojrzenie na pojęcie władzy, które bywa przekleństwem darowanym wraz z urodzeniem. Dramaturg tworzący pierwowzory wciąż jest uznawany za fenomenalnego znawcę ludzkiej natury, właśnie ten element nadaje filmowi uroku. Twórcy zauważają samotność, wątpliwości i ciężar na barkach młodego człowieka, który musi dokonywać decyzji, których zawsze chciał uniknąć. 

Ambitne kino rozrywkowe

Film pozwala pochylić się nad ludzką naturą, nie upiększa minionych czasów i zwraca się na wciąż aktualne dylematy. Demaskuje polityczne gierki i uświadamia nas, jak samotnie jest na szczycie. Przede wszystkim przypomina też, że wojna nie jest szlachetna i zawsze przynosi cierpienie. Mimo ciężaru, którym obarcza odbiorcę, jest to bardzo rozrywkowe kino z szybką i spójną akcją. Postać jedynego przyjaciela młodego króla Falstaffa (Joel Edgerton) dodaje potrzebnego pozytywnego elementu historii, a nawet dodaje jej humoru. Nie sposób też nie zauważyć bardzo dobrych występów odtwórców ról tytułowego króla i Delfina. Timothée Chalamet, dzięki swojej budowie i dość chłopięcej urodzie, idealnie odnalazł się w postaci młodego mężczyzny pełnego wątpliwości, próbującego stanąć na wysokości zadania, masakrując wrogów na polu bitwy. Robert Pattinson wcielający się w Delfina tworzy niepowtarzalną, wręcz satyryczną postać francuskiego kata-elegancika.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments