Po gigantycznym sukcesie utworu Byle Jak, Margaret, otworzyła się na śpiewanie w języku polskim. Piosenkarka zaprezentowała właśnie swój pierwszy polskojęzyczny album pt.: Gaja Hornby, w którym odsłania swoje dojrzalsze oblicze. Jeżeli spodziewacie się typowo radiowych hitów lub ckliwych ballad… ta płyta Was zaskoczy!
Muzyczna wolta
Gaja Hornby to odskocznia od dotychczasowej stylistyki Margaret. W ciągu 7 lat swojej kariery, piosenkarka serwowała nam świetnie wyprodukowane przeboje, skrojone według “przepisu na hit”, które królowały na listach przebojów polskich i europejskich radiostacji. Tym razem, na przekór oczekiwaniom, postanowiła porzucić dobrze sprawdzone, bezpieczne schematy, aby poddać się muzycznym eksperymentom. Jak śpiewa w utworze Światło – znalazłam swoje “chcę” i nic nie muszę. Do tej pory robiła to co musiała, teraz robi to co chce i pokazuje co jej w duszy gra.
To pierwszy tak autorski i osobisty album Margaret. Piosenkarka jest współautorką muzyki i tekstów wszystkich utworów, znajdujących się na płycie. Za brzmienie albumu odpowiadają m.in.: producent ERR BITS – znany ze współpracy z Molestą Ewenement czy HiFi Bandą, KaCeZet – partner piosenkarki, Mikołaj Trybulec – ½ duetu Linia Nocna, raper Gverilla czy Dominik “Minu” Buczkowski – wyróżniony nominacjami do Fryderyków 2019.
Miejskie brzmienie
Nowy album utrzymany jest w gatunku urban pop, łączącego w sobie elementy hip-hopu, rapu, R&B, a nawet soulu. Na płycie znajdziemy pełen przekrój stylistyczny – zarówno trapowe beaty, brzmienia syntezatorowe, jak i soulowe wokalizy. Mimo to, Margaret nie traci na swojej przebojowości – płyta jest niezwykle melodyjna i rytmiczna. Różnorodna, a jednocześnie bardzo spójna.
Szczególną uwagę warto zwrócić na warstwę tekstową albumu. Pomimo, że Margaret posługuje się potocznym językiem ulicznym, który dla niektórych może być dość banalny, za jego pozorną prostotą kryje się głębsze przesłanie. W utworze Błyski fleszy, plotki, ścianki artystka śpiewa o ciemnych stronach popularności i nauce asertywności. Psia Mać to swego rodzaju manifest przeciwko hejterom, którzy “głośno szczekają z ukrycia”. Z kolei w tytułowym utworze, Gaja Hornby, i w Ten Dzień, Margaret opisuje proces dojrzewania i samoakceptacji.
Ten album to historia oparta na faktach. To nauka stawiania granic i wyrzutach sumienia, które są wynikiem tejże asertywności. to rozkminy na temat świata, ale też dobra biba.
– tak podsumowuje swój nowy album MARGARET.
Jakościowy pop
Nowa płyta Margaret to dowód na to, że w Polsce można tworzyć jakościowy pop. I choć być może tym razem sukces komercyjny nie jest aż tak pewny, to z pewnością grono fanów piosenki powiększy się o nowych słuchaczy. Jedno jest pewne – nowe utwory Margaret warto dodać do swojej playlisty!