Słowami-kluczami do muzyki artysty kryjącego się pod pseudonimem t dot est są… minimalizm i dualizm.
By opowiedzieć historię nie potrzeba słów – wystarczą dźwięki. W świecie przepełnionym różnymi bodźcami istotny jest bowiem minimalizm. Taką właśnie metodę obrał t dot est, tworząc swój najnowszy album, wydany przez wytwórnię Onionwave. DOT opiera się na wykorzystaniu odpowiednio zmodyfikowanych sampli połączonych z tym, co można wydobyć z aplikacji muzycznych na smartfonie i tablecie. Kluczem do zrozumienia treści tego albumu jest dualizm – każdy utwór zawiera w sobie dwa tempa, nawiązując tym samym do zestawienia ze sobą natury i technologii, jawy oraz snu, tradycji i nowoczesności, ducha oraz ciała. W ten sposób artysta buduje własny świat, w którym kreśli różnice pomiędzy dwoma przeciwstawnymi elementami przy jednoczesnym ukazaniu, jak pięknie mogą one ze sobą koegzystować. Dodajmy do tego doskonałą produkcję, która sprawia, że każdy dźwięk brzmi niezwykle przestrzennie, a otrzymamy pozycję obowiązkową dla każdego fana inteligentnej elektroniki.