Krzyk 5 (2022) | Recenzja

0
1650
Krzyk 5 (2022) | Recenzja
fot. https://www.rogerebert.com/reviews/scream-movie-review-2022

25 lat po premierze kultowego slashera Krzyk Wesa Cravena, Ghostface powraca do Woodsboro. Nowa odsłona kinowego klasyku (Krzyk 5) jest jeszcze bardziej brutalna i nieprzewidywalna niż jego poprzednie części. Trzyma widza w napięciu od początku aż do ostatniego dźgnięcia.

Pierwsza część serii Krzyk miała swoją premierę w 1996 i niemalże od razu została okrzyknięta nową ikoną horroru

Wielki sukces kinowej produkcji przyczynił się do jej kontynuacji, która ujrzała światło dzienne już rok później. Krzyk 3 z 2000 roku i Krzyk 4 z 2011 pomimo wszelkich starań producentów okazały się dość sporym niewypałem. Mimo iż mają swoją rzeszę fanów, to dla wielu osób nie są tak dobre, jak ich poprzednie ekranizacje.

W 2015 swoją premierę miał amerykański serial telewizyjny o tym samym tytule, doczekał się on aż trzech sezonów. Cała seria zebrała całkiem dobre oceny, a jej oglądalność była stosunkowo wysoka. Dzięki trzymającym w napięciu scenom oraz ciekawemu wątkowi, serial przypadł do gustu zarówno młodzieży, jak i starszej publice.

Nowy krzyk, stare brzmienie

Wielu fanów serii filmów Krzyk czekało na część 5 z niecierpliwością już od kilku miesięcy. Zwłaszcza że reżyserami tej okazali się Matt Bettineli-Olpin i Tyler Gillet. Wszakże ten wyśmienity duet wyreżyserował Zabawę w pochowanego, jedną z najlepszych produkcji ostatnich lat. W pisaniu nowego Krzyku udział brał sam James Vanderbilt, który na swoim koncie ma wiele znanych tytułów. Współtworzył takie filmy jak Zodiak czy Niesamowity Spider Man.

Krzyk 5
fot. materiały prasowe

Niepozorne miasteczko Woodsboro wciąż nie może zaznać spokoju. Mieszkańcy zaczynają powoli dochodzić do siebie po kolejnej serii ataków. Wtedy też następny naśladowca ubiera maskę ducha, chwyta za nóż i wyrusza na łowy. Podobnie jak w pierwszej części, na początek nożownik jako swój pierwszy cel wybiera – nastoletnią Tare (Jenna Ortega), która samotnie spędza w domu sobotni wieczór. Na wiadomość o ataku do miasta powraca, Samantha (Melissa Barrera) siostra pokrzywdzonej. Grupa znajomych nastolatki jednoczy się, próbując wspólnie odkryć, kto stoi za atakiem. Z czasem od ciosów nożem giną kolejni mieszkańcy miasteczka. A bohaterowie postanawiają poszukać pomocy u samego weterana ataków z Woodsboro – policjanta Deweya (David Arquette), który nie jest jedyną postacią powracającą. Razem z rosnąca liczbą zgonów w miasteczku zjawiają się Sidney Prescott (Neve Campbell) oraz Ghale Weathers (Courteney Cox) bohaterki poprzednich części Krzyku. Stara gwardia, chodzi widocznie ustępuje miejsca nowej obsadzie nie ograniczę się jedynie do funkcji muzealnych eksponatów. Twórcy filmu pogodzili nowe ze starym wręcz idealnie. 

 

Krzyk 5, zdecydowanie coś dla i o zagorzałych fanach serii

W najnowszej części ekranizacji sami bohaterowie naśmiewają się z reguł slashera oraz współczesnego kina grozy. Nieustannie szydzą też z każdego głupstwa, które przytrafia się we wspomnianym już w drugiej częcśi serii filmie Stab. Opowiada on o tym, co wydarzyło się w Woodsboro w 1996. To właśnie ta produkcja jest ich przewodnikiem po świecie krwawych horrorów, a także masą wytycznych, dotyczących tego jak postępować z mordercą. 

Jednak tak naprawdę twórcy Krzyk 5 odwołują się tu bezpośrednio do poprzednich części filmu. Mamy tu do czynienia z tak zwanym „filmem w filmie”. Więc dla osób, które nie widziały wcześniejszych produkcji, piąta część może okazać się niezrozumiała. Jednak dla wiernych fanów serii jest to wręcz zabieg wspaniały, dzięki któremu mogą poczuć się jak w domu. 

Najnowszy Krzyk to świetna kontynuacja serii

Nowy Krzyk nie dość że oddaje ducha oryginału, to potrafi nieźle trzymać w napięciu. Co najważniejsze jednak do samego końca nie wiemy kto i ile osób stoi za atakami na mieszkańców Woodsboro. Twórcy bawią się z nami w kotka i myszkę, podsuwając co chwilę trefne tropy. Nowi aktorzy radzą sobie wręcz rewelacyjnie, a stara gwardia jest świetnym dopełnieniem całości. 

Jeśli więc jesteście fanami serii, miłośnikami Ghostface’a, uwielbiacie slashery lub po prostu szukacie czegoś, co będzie trzymało was w napięciu od początku aż do końca, to Krzyk (2022) na pewno was nie zawiedzie.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments