Jak wygląda spotkanie ze śmiercią? Czy jej mroczne macki delikatnie, lecz stanowczo oplatają szyję ofiary i w brutalnym uścisku łączą się z nią w tajemniczym danse macabre? Jak wyobrażacie sobie ten moment? Tomasz Kaczorowski – reżyser spektaklu lalkowym Tod i Trauma – proponuje widzom monolog uosobionej Śmierci.
Brzmi jak oksymoron? Jakże jednak odpowiedni, aby opisać to, co wydarzyło się na scenie krakowskiej Cricoteki. Z czarnej przestrzeni sali wyłania się postać, która przez kolejne kilkadziesiąt minut będzie coraz mocniej ściskać serca widzów. Zagadkowa i tajemnicza, uwikłana we własne schematy zachowań i spostrzeżeń. Uosobiona przez aktorkę Alicję Czerniewicz Śmierć wykonuje ciąg gestów i ruchów, zbliżając się do umierającego. Spektakl Tod i Trauma opiera się przede wszystkim na monologu, w którym Śmierć staje się niezwykle bliska, w pewien sposób daje się poznać swojej ofierze. Jest jak stara, dobra przyjaciółka, z którą po latach wymieniasz swoje poglądy i przeżycia. Najbardziej zaskakującym elementem w uosobieniu Śmierci jest nadanie jej pragnień i upodobań. Czy reżyser zrobił to, aby jej monolog kierowany w stronę umierającego człowieka był bardziej ludzki? Zwraca na to uwagę jej rytuał przed rozpoczęciem werbalnego kontaktu, jakim jest wyuczony sposobu mówienia.
Tod – Śmierć, Trauma – Kaleka
Wszystkie wypowiedziane słowa kierują konającego człowieka w stronę zimnych objęć Śmierci. Tod i Trauma opowiada o życiu i odejściu człowieka niepełnosprawnego. Pierwszy rekwizyt, który rzuca się w oczy widowni, to stojący na środku wózek inwalidzki. Reżyser spektaklu Tod i Trauma porusza ten temat również z perspektywy opiekunów mężczyzny. Choć nieobecni, to przywoływani są we wspomnianym monologu, a wraz z nimi uczucia, jakie kierują do umierającego mężczyzny. W całej tej agonii dominują powtarzające się wciąż przeciwieństwa, które na scenie współgrają ze sobą. Milczący niepełnosprawny, który jest pięknie wykonaną, choć niepokojącą lalką, i mówiąca wciąż Śmierć. Ciągły ruch aktorki i niemoc kaleki. Ledwo tlące się życie i obecny chłód Śmierci.
Każde wypowiedziane słowo przybliża jednak bohatera do ostatecznego, mrocznego pocałunku. Czy jego droga była trudna? Jeśli chcecie się o tym przekonać, to wybierzcie się na spektakl Tod i Trauma. Pozwólcie sobie na chwilę refleksji, odrywając się od spraw codziennych, zamknięci w ciemnej sali Cricoteki.