Najlepsze musicale 2017 roku – subiektywna lista

0
1667

Koniec roku zbliża się nieubłaganie, więc czas na podsumowania. Przygotowałam dla Was listę 6 najlepszych, moim zdaniem, musicali, które miałam przyjemność obejrzeć w polskich teatrach w 2017 roku.

6. KOBIETY NA SKRAJU ZAŁAMANIA NERWOWEGO – TEATR RAMPA

Musical Kobiety na skraju załamania nerwowego to świetne kreacje aktorskie, poruszające interpretacje utworów, przezabawne dialogi, znakomita choreografia i duża dawka hiszpańskiego temperamentu. Swoją polską prapremierę miał 6 października 2017 roku w Teatrze Rampa – ten jako pierwszy w Polsce i trzeci na świecie zaprezentował ten tytuł. Pierwowzorem jest słynny przebój kinowy, komediodramat z 1988 roku autorstwa Pedro Almodóvara, który tym obrazem rozpoczął światową karierę. Na jego podstawie powstał autorski musical Davida Yazbeka i Jeffreya Lane’a. Dzieło szybko stało się hitem Broadwayu i West Endu. Wersja Rampy bazuje na wersji londyńskiej, ale nie kopiuje jej. Oryginalna inscenizacja Rampy jest efektem zderzenia pomysłów i wyobraźni ściśle ze sobą współpracującego, twórczego zespołu. Całość wyreżyserowała Dominika Łakomska. Autorami inscenizacji są Jakub Wocial oraz Santi Bello tworzący też choreografię. Artystom towarzyszył genialny band pod kierunkiem Jana Stokłosy odpowiadającego za całą stronę muzyczną spektaklu.

Obsada tworząca Kobiety na skraju załamania nerwowego daje popis swojego talentu, tworząc ciekawe i poruszające kreacje aktorskie. W jej skład wchodzą: Małgorzata Regent (Pepa), Anna Sztejner (Lucia), Paulina Grochowska (Candela), Natalia Piotrowska (Marisa), Marta Wardyńska (Paulina), Michalina Sosna (Cristina), Dariusz Kordek/Robert Kowalski (Ivan), Maciej Pawlak (Carlos) i Sebastian Machalski (Taksówkarz).

5. CHICAGO – KRAKOWSKI TEATR VARIETE

Chicago jest światowym przebojem scen musicalowych. Jego prapremiera w reżyserii Boba Fosse’a miała miejsce w 1975 roku na Broadwayu. Musical powstał na podstawie sztuki teatralnej z lat 20-tych napisanej przez reporterkę Chicago Tribune, Maurine Dallas Watkins. Opisała ona historię dwóch kobiet, które trafiają do więzienia i stają przed sądem za morderstwa. Jedna z nich została oskarżona o zabicie usiłującego ją zgwałcić kochanka (pierwowzór postaci Roxie Hart), a druga, artystka kabaretowa, o zastrzelenie w samochodzie swojego partnera (Velma Kelly).

Premiera Chicago Krakowskim Teatrze Variete odbyła się 25 listopada 2017 r.

Musical wciąga widza od pierwszej sceny. Zachwyca zwłaszcza piękna i oryginalna choreografia, która wraz ze świetnymi wykonaniami utworów, pełni tu kluczową rolę. Za pomocą ruchu tancerze dopowiadają historie, wspaniale przekazując emocje i niejako hipnotyzując widza.

Twórcom wersji krakowskiej musicalu udało się wydobyć z tekstu Boba Fosse’a i Fred’a Ebba’a wszystko, co najciekawsze, pokazując, iż jest on wciąż bardzo aktualny. Świetnie ukazuje relacje międzyludzkie i nasz dziwny świat, którym rządzą pieniądz, kłamstwo i manipulacja. To właśnie w nim nawet z kryminalisty można zrobić celebrytę.

Obsada jest wymienna. Ja musical obejrzałam z następującymi aktorami w rolach głównych: Katarzyna Osipuk jako Velma, Alicja Kalinowska jako Roxie, Mariola Napieralska jako mama Morton, Michał Staszczak jako Billy Flean i Michał Pasternak jako Mary Sunshine.

4. PILOCI – TEATR MUZYCZNY ROMA

Dyrektor Romy od lat sięgał po sprawdzone hity z Broadwayu i West Endu. Marzyło mu się jednak coś polskiego na miarę zagranicznych hitów. Po wystawieniu na swojej scenie takich światowych hitów, jak: “Mamma Mia”, “Upiór w operze”, czy “Les Miserables” Wojciech Kępczyński zdecydował się podjąć ryzyko i wystawić bardzo kosztowny, autorski projekt – musical Piloci. Jego prapremiera odbyła się 7 października i spotkała się z gorącym przyjęciem publiczności. Piloci to trzeci polski musical na deskach TM ROMA, ale pierwszy adresowany do widzów dorosłych.

Piloci to zrobiona z rozmachem, w iście broadwayowskim stylu, emocjonalna musicalowa opowieść o miłości brutalnie przerwanej przez II wojnę światową. Wielkie uczucie łączące Jana, młodego polskiego pilota wojskowego i Ninę, warszawską aktorkę kabaretową i piosenkarkę, rozgrywa się na tle wydarzeń historycznych lat 30-tych i 40-tych ubiegłego wieku – przede wszystkim Bitwy o Anglię, w której niezwykle doniosłą rolę odegrali polscy lotnicy. Nas zachwyciło wszystko – aktorzy, tancerze, choreografia, orkiestra, kostiumy, animacje. Na scenie wykorzystano replikę luksusowego samochodu i samolotu Hawker Hurricane. Była też kula ognia. Wszystkie efekty wprawiają we wrażenie i intensyfikują odbiór spektaklu, sprawiają, że publiczność wczuwa się w atmosferę tamtych czasów i przeżywa wydarzenia wraz z bohaterami.

Za piękną muzykę odpowiadają Jakub i Dawid Lubowiczowie. Wszystkie teksty napisał Michał Wojnarowski. Mi do gustu przypadły zwłaszcza utwory Nie obiecuj nic, Rowerowe love, Pan Hurricane i Za rok, za dwa. Nuciłam je jeszcze długo po opuszczeniu teatru.

Aktorzy grają i śpiewają porywająco. Obsada jest wymienna. Ja musical obejrzałam z Janem Traczykiem (Jan) i Edytą Krzemień (Nina) w rolach głównych i byłam oczarowana ich występem.

Wojciech Kępczyński udowodnił, że nie tylko świetnie radzi sobie z przenoszeniem hitów z Londynu czy Nowego Jorku na naszą scenę, ale także potrafi stworzyć coś polskiego na światowym poziomie.

3. NOTRE DAME DE PARIS – TEATR MUZYCZNY W GDYNI

Paryska premiera Notre Dame de Paris miała miejsce w 1998 roku. Musical powstał w oparciu o znakomitą powieść Victora Hugo Katedra Marii Panny w Paryżu. Autorem słów jest Luc Plamondon, muzykę skomponował Richard Cocciante. 9 września 2016 roku w Teatrze Muzycznym w Gdyni odbyła się polska premiera Notre Dame de ParisReżyserem został Gilles Maheu – wyreżyserował on również wersję francuską. Język polski, na jaki zostało przetłumaczone przez Piotra Olkusza libretto z piosenkami Zbigniewa Książka, jest siódmym, w jakim dzieło zabrzmiało na świecie.

Pop-opera Notre Dame de Paris w interpretacji artystów Teatru Muzycznego w Gdyni to niezapomniane, dopracowane w najmniejszych szczegółach, spektakularne widowisko. Zachwycało wszystko: aktorzy, tancerze, akrobaci, orkiestra, chór, światła, kostiumy.

Obsada jest wymienna. Ja musical widziałam z następującym aktorami w rolach głównych: Maja Gadzińska jako Esmeralda,  Jan Traczyk jako Gringoire, Michał Grobelny jako Quasimodo, Artur Guza jako Frollo i Krzysztof Wojciechowski jako Clopin.

2. LES MISERABLES – TEATR MUZYCZNY W ŁODZI

Les Misérables w reżyserii Zbigniewa Maciasa w Teatrze Muzycznym w Łodzi to widowisko angażujące widza emocjonalnie, dopracowane w najdrobniejszych szczegółach. Zachwycają solowe wystąpienia utalentowanych artystów, sceny zbiorowe, gra orkiestry, mapping i realistyczne dekoracje.

Ten musical to niekwestionowany król musicalowych scen. Libretto autorstwa Claude`a-Michela Schönberga jest adaptacją Nędzników – arcydzieła Wiktora Hugo. Dramatyczne losy bohaterów rozgrywają się na tle burzliwego okresu francuskiej historii – zamętu rewolucji 1832 roku. Musical ten pozostaje na światowej scenie od trzydziestu siedmiu lat. Premiera w Teatrze Muzycznym w Łodzi odbyła się 14 października 2017 r.

Les Misérables są wielowarstwową, wzruszającą opowieścią o bolesnej rzeczywistości niszczącej marzenia, przeszłości ścigającej przez całe życie, drodze do odkupienia, poświęceniu, miłości potężniejszej, niż śmierć, a także bezduszności władzy i walce z niesprawiedliwością społeczną.

W przedstawieniu  znaczącą rolę odgrywa orkiestra Teatru Muzycznego w Łodzi. Była ona znakomicie poprowadzona przez Michała Kocimskiego.

Na piękne interpretacje utworów złożył się zarówno znakomity warsztat aktorski, jak i wokalny artystów. Świetnie oddawali emocje targające bohaterami i ich ból.

Obsada jest wymienna. Ja Les Mis obejrzałam z Jakubem Wocialem (Jean Valjean) i Piotrem Płuską (Javert) w rolach głównych. Obaj panowie stworzyli bardzo wyraziste postacie. Grali z uczuciem i pasją. Ich występ niósł za sobą tak wielki ładunek emocjonalny, że wzruszenie ściskało gardło.

1. JESUS CHRIST SUPERSTAR – TEATR RAMPA

Miałam duży problem z wyborem pierwszego miejsca. Zarówno Les Mis, jak i Jesus Christ Superstar skradły moje serce i dostarczyły największych emocji, po które chcę wracać. Z całą pewnością wybiorę się na nie ponownie w 2018 roku. Trudno wyrazić słowami odczucia, które towarzyszą oglądaniu tych musicali, więc polecam Wam przejść się do teatru i samemu doświadczyć tych przeżyć.

Ostatecznie Jesus Christ Superstar znalazł się na pierwszym, w pełni należnym mu miejscu. Jest to dzieło niezwykle poruszające. Jego się nie ogląda. Jego się przeżywa, chłonie całym sobą.

Jesus Christ Superstar to jeden z największych musicali wszech czasów. Jego twórcami są Andrew Lloyd Webber i Tim Rice, którzy u progu lat 70-tych XX wieku stworzyli niezwykłą rockową opowieść, w której postać Chrystusa została wystylizowana na pierwszego w dziejach idola.

Teatrze Rampa w Warszawie premiera musicalu odbyła się 18 marca 2016 roku. Po ogromnym sukcesie sztuka powróciła na deski teatru w marcu 2017 roku.

Można być początkowo zdziwionym malutką sceną i skromną scenografią Teatru Rampa. Uważam jednak, że te minimalistyczne środki wyrazu działają tylko na korzyść musicalu. Realizatorzy świetnie wykorzystali przestrzeń, którą dysponują oraz postawili na poruszające symbole. Bardzo podoba mi się zabieg przemieszczania się aktorów między rzędami. Czekają już oni na widzów, gdy ci wchodzą na salę, jeszcze przed rozpoczęciem spektaklu, a wokół roznosi się zapach kadzidła. To wszystko tworzy intymną atmosferę i sprawia, iż widz czuje się jakby był w środku wydarzeń, a nie obserwował je tylko z dystansem z boku.

Siłą inscenizacji Jesus Christ Superstar są interpretacje wokalne, muzyka, kostiumy, choreografia oraz świetny przekład Wojciecha Młynarskiego i Piotra Szymanowskiego. Artyści cechują się niesamowitym talentem. Widać od razu, że czerpią satysfakcję ze swojej pracy, wkładają w nią serce i świetnie ze sobą współpracują. Orkiestra jest znakomita i również znajduję się na scenie, co niezmiernie mi się podoba. Te wszystkie elementy tworzą spójną całość i przekładają się na sukces tego musicalu.

Choreografia Santiago Bello znakomicie wpisuje się w spektakl, nadając mu wyrazistości, energii, intensyfikując doznania. Zbiorowe sceny tańca artystów urzekają i zapadają w pamięć.

W roli Jezusa występuje Jakub Wocial. Natalia Piotrowska gra Marię Magdalenę, a Sebastian Machalski – Judasza.

JCS wróci na deski Teatru Rampa w 2018 roku i będzie na niej grany przez cały marzec.

Mimo, że musical jako gatunek wciąż w Polsce nie jest tak popularny, jak w Stanach Zjednoczonych (Broadway) czy w Wielkiej Brytanii (West End), to z roku na rok zdobywa coraz więcej fanów. Cieszy to, iż oferta w naszych teatrach skierowana do nich staje się coraz bogatsza.

Artykuł zawiera opinię autora. Wyboru musicali dokonałam spośród tych, które obejrzałam w 2017 roku.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments