To, że Polska znajduje się obecnie w ścisłej czołówce krajów zajmujących się sztuką tatuażu, zauważyć możemy na wielu płaszczyznach. Nasze studia wspinają się na coraz wyższe szczeble profesjonalizmu, a polskie konwenty plasują się w czołówce imprez tego typu. Niesamowity rozwój tatuażu w Polsce dostrzec da się także w strefie kulturalno-muzealnej. W naszym kraju powstało bowiem Muzeum Tatuażu, które na chwilę obecną jest jedyną tego typu instytucją w całej środkowej Europie. I tak się składa, że korzystając z uroków pogody, niedawno miałem przyjemność gościć w tej placówce. Jeśli jesteście ciekawi, gdzie znajduje się to muzeum oraz jakie wystawy obecnie można w nim znaleźć, to dobrze trafiliście! Zapraszam do lektury!
Polskie Muzeum Tatuażu – jak trafić?
Na sam początek dobra informacja dla wszystkich zamieszkujących Górny Śląsk: jedyne polskie Muzeum Tatuażu znaleźć możemy w Gliwicach! A dokładniej mówiąc na ulicy Krupniczej 16. W tym samym budynku mieści się także studio tatuażu oraz siedziba redaktora naczelnego magazynu Tatuaż – Ciało i Sztuka, Piotra Wojciechowskiego. Jak łatwo można się domyśleć, to właśnie Piotr stoi za stworzeniem placówki muzealnej w Gliwicach. Jeśli wskazać miałbym jakieś punkty charakterystyczne, które mogłyby pomóc w trafieniu do muzeum, to z całą pewnością wspomnieć trzeba tutaj o tutejszym Zamku Piastowskim oraz V LO im. Andrzeja Strugi. Oba miejsca znajdują się bowiem kilka minut od gliwickiego Muzeum Tatuażu.
Polskie Muzeum Tatuażu – wystawa stała, czyli wszystko co związane z tatuażami
Głównym punktem muzeum jest wystawa stała, na której znaleźć możemy dosłownie wszystko co tylko skojarzyć może nam się z tatuażami. Ściany wystawy poozdabiane są starymi rycinami przedstawiającymi dziarki z japońskich czasów Edo oraz czasów Wiktoriańskich. Gdzieniegdzie, między rycinami, przebijają się także stare fotografie przedstawiające proces tatuowania oraz wizytówki tatuatorów z lat 70. W pomieszczeniu znaleźć można także kilka sporych rozmiarów gablot, w których poukrywane są prawdziwe tatuażowe skarby. A w nich między innymi: tradycyjne narzędzia z Birmy i Tajlandii, litografie przedstawiające wzory sięgające powyżej dwustu lat, reprodukcje obrazów Gottfrieda Lindauera oraz reprodukcje starych broszur reklamujących tatuaże. Swój kącik znaleźć mogą tutaj także fanatycy sprzętów dziarkowych, ponieważ spora część wystawy poświęcona jest technicznym aspektom tatuowania. W gablocie skrywają się bowiem stare igły do wykonywania tatuażu z połowy XX w., stare pojemniki na pigmenty z okolic 1910 roku oraz wiekowe maszynki, które pamiętają jeszcze czasy więziennictwa w ZSRR.
Polskie Muzeum Tatuażu – wystawa czasowa, czyli trochę więziennych klimatów
Jeśli chodzi natomiast o wystawę czasową, to miałem szczęście zapoznać się z wystawą poruszającą aspekty związane z tatuażem więziennym. Znaleźć można tam między innymi zdjęcia przedstawiające przeróżne dziarki wykonywane w więzieniu, ręcznie robione dziargałki, którymi więzienni tatuatorzy wykonywali pracę oraz różne publikacje więźniów. W tym między innymi ręcznie wykonywane maskotki, książki oraz drewniane figurki. Ponadto, na wystawie obejrzeć można trochę eksponatów związanych stricte z losem polskiego więźnia w latach 70. i 80. Na szafach wiszą bowiem stare uniformy i pidżamy, w gablotkach znajdziemy więzienne misy oraz sztućce, a ściany przyozdabiają obrazy wykonywane przez więźniów. Na ekspozycji znaleźć można nawet autentyczną linę wisielca, która kilkadziesiąt lat temu została skonfiskowana jednemu z więźniów.
Z czystym sercem rzec mogę, że w gliwickim Muzeum Tatuażu praktycznie każdy znajdzie coś dla siebie. Całkowitego laika zainteresują historyczne aspekty wystawy. Człowiek interesujący się tematem przyciągnięty zostanie przez całą otoczkę muzeum. A zawodowy tatuator na pewno z ciekawością zerknie na stare narzędzia oraz zapozna się z dawnymi technikami tatuowania. Zachęcam do odwiedzin, wstęp darmowy!