Stare-nowe brzmienie | The Strokes – The New Abnormal [recenzja]

0
545

The Strokes, legendarna kapela indie rockowa z Nowego Jorku po siedmiu latach wróciła z płytą The New Abnormal. Jak wypadł nowy krążek Amerykanów?

Przyznam, że przez pierwszą połowę The New Abnormal czekałem na  te momenty, kiedy indie rockowa energia mnie w jakiś sposób poruszy. Liczyłem na chwytliwe riffy, pomysłowe patenty gitarowe, taneczne numery czy nietypowe wokale Juliana Casablancasa. Niestety pozytywnych zaskoczeń nie było, błogości czy szczęścia się nie doczekałem, bo ta płyta jest po prostu nijaka. Liczyłem się z tym, że niektóre kawałki po prostu mogą mieć brzmienie The Strokes, ale niekoniecznie mnie od razu porwą. Tutaj jednak Amerykanie zagrali, jakby nagrywali co najmniej na kacu. Nie wnikam w to, co się działo w studiu, ale już po pierwszym utworze zadałem sobie pytanie – Może to ledwie rozgrzewka? Niestety po bezpłciowym The Adults Are Talking słuchacze dostają balladę Selfless – powolny, ślamazarny kawałek, gdzie jedynie można docenić Juliana Casablancasa za warstwę liryczną i wokal.

The Strokes  i inspiracje latami 80.

Brooklyn Bridge To Chorus to ukłon w stronę lat 80., gdzie pojawia się partia syntezatorów. Utwór brzmi jak indie rockowe podejście do hitu MIKA – Relax, Take It Easy (serio!). Dalej nie jest lepiej, rzeczywiście powrócono do “klasycznego” brzmienia, ale te kawałki nie są krokiem w przód. Nawiązania do muzyki sprzed trzydziestu lat są chaotyczne, tak jakby The Strokes chcieli muzycznie skręcić w trzech kierunkach jednocześnie.  Stagnacja całego zespołu ma swoje jasne punkty, Eternal Summer to bardzo chwytliwy “letniaczek”, który jest pogodnym przerywnikiem pośród około balladowych kompozycji. Co prawda grupa nigdy nie kryła się ze swoimi inspiracjami, ale trzeba tu podkreślić, że jest to właściwie cover The Ghost in You grupy The Psychedelic Furs. Ponownie warto docenić teksty, które są aktem protestu przeciwko populistycznym, prawicowym rządom (At The Door).

The Strokes na nowym krążku brzmią, jakby coverowali samych siebie – i to nie są dobre covery.

Niestety The New Abnormal nie przedstawia niczego nowego. Co więcej, gdyby ktoś miałby mnie zapytać o  kawałek, który jest materiałem na hit, to nie byłbym w stanie go wskazać. Można odnieść wrażenie, że Rick Rubin wydobył z grupy brzmienie retro, które pokochały miliony, a jednocześnie zespół nie miał pomysłu na parędziesiąt minut muzyki.  Nadzieją na lepsze jutro mogą być pojedyncze fragmenty utworów Ode To The Mets, Eternal Summer czy firmowy sound Amerykanów. Jednak krążek jako całość po prostu zawiódł. Niestety The Strokes od wydania First Impressions Of Earth (2006) nie pokazali swoim fanom niczego nowego i mam wątpliwości, czy nawet najwięksi zwolennicy grupy dodadzą choć połowę utworów z nowej płyty na swoje playlisty.

OCENA KOŃCOWA
3/10

The Strokes - The New Abnormal

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments