Zbliża się sezon festiwali muzycznych i koncertów w plenerze. Na każdym z nich spotkamy się z ochroniarzami. Czy rzeczywiście są oni potrzebni? Ochrona imprez masowych – fakty i mity.
Jesteś obserwowany
Koszulka w widocznym, często jaskrawym kolorze z logo firmy. Ciemne, długie spodnie i pełne buty. Często czapka z daszkiem i okulary przeciwsłoneczne. Uśmiech? Różnie bywa… Tak moglibyśmy scharakteryzować statystycznego ochroniarza na imprezie masowej. Częściej to panowie, chociaż kobiety również pracują jako służba informacyjna i porządkowa.
Pierwsze zderzenie – wejście i kontrola. Zaglądanie do torebki, plecaka, odkręcanie nakrętek z napojów. Jeszcze charakterystyczne „oklepywanie” wzdłuż ciała. Z jednej strony wiemy, że to konieczne, z drugiej – bardzo często czujemy się nieswojo. Właściwie to czego oni od nas chcą? Tego nie można wnieść, to zabronione…
Mimo wszystko – jesteśmy już na terenie imprezy masowej. Gdzie iść? W jakim miejscu znajduje się toaleta? A strefa gastronomiczna? Można szukać mapy lub planu. Łatwiej jednak zapytać ochroniarza. Bawimy się na koncercie zespołu, widzimy, że ktoś mdleje – informujemy o tym ochroniarza. On oczywiście wzywa (a przynajmniej powinien) patrol medyczny. Sytuacja opanowana. Jesteśmy na fali/lotniku i na rękach publiczności docieramy pod samą scenę. Tam przejmują nas ochroniarze i możemy wracać do zabawy w tłumie. Na sam koniec imprezy wskazują nam drogę do wyjścia.
Bardzo często tak to właśnie wygląda. Ochroniarze są nieodłącznym elementem każdej imprezy masowej. Niezależnie od naszej sympatii lub jej braku. Warto jednak wiedzieć, jakie mamy prawa i obowiązki względem tych służb. Są one zawarte w Ustawie z dnia 20 marca 2009 roku o bezpieczeństwie imprez masowych. Dzięki temu unikniemy nieprzyjemnych i zwykle niepotrzebnych spięć.
Fakty
- Musimy stosować się do poleceń służby informacyjnej (stewardów) i porządkowej (ochrony).
- W przypadku niestosowania się do nich – możemy zostać wydaleni z imprezy masowej!
- Każda osoba pracująca w służbie informacyjnej i porządkowej posiada stosowne uprawnienia i odbyła odpowiednie szkolenie.
- Ochrona przeprowadza kontrolę naszego prawa (zwykle biletu) do uczestnictwa w danej imprezie.
- Ochroniarze muszą posiadać widoczne identyfikatory.
- Mamy prawo zadawać im pytania dotyczące imprezy masowej (tzn. gdzie znajdziemy punkt medyczny, w którą stronę iść pod scenę, do toalety itd.)
Mity
- Ochroniarz nie może mnie legitymować.
Ma do tego prawo, aby sprawdzić naszą tożsamość.
- Ochroniarz nie może w ogóle dotknąć mojego bagażu.
Ten przepis jest chyba najbardziej sporny, ale musimy wiedzieć, że ochroniarz ma prawo do sprawdzenia naszego bagażu. Powinien poprosić nas o otwarcie torebki/plecaka i głównie wzrokowo sprawdzić jego zawartość – tzw. dobrowolne okazanie zawartości.
- Ochroniarz nie może mi odmówić wstępu na imprezę masową jeśli mam bilet
Może, np. w przypadku osoby nietrzeźwej.
- Ochroniarze nie mogą użyć wobec mnie siły.
Służba porządkowa ma do tego prawo w przypadku, gdy stanowimy zagrożenie lub dopuszczamy się czynów zabronionych.
Jak żyć w zgodzie z ochroniarzami?
Przede wszystkim czytajmy regulaminy imprez, na które się wybieramy. Unikniemy wtedy zdziwienia, że np. nie możemy wnieść selfie-sticka. Znajdziemy tam też informacje odnośnie dozwolonych napojów, jedzenia i urządzeń elektrycznych. Większość z uregulowań leży w kwestii organizatora imprezy – niektórzy artyści nie życzą sobie aby np. na ich koncercie kręcić filmy telefonami. Od wyegzekwowania tego żądania są właśnie ochroniarze. My, jako publiczność, bardzo często stosujemy uproszczoną logikę myślenia – wszystkie dziwne zasady to wymysły ochrony. Nie zawsze tak jest.
Słynna nakrętka wyrzucana przy wejściu ma także swoje uzasadnienie. Gdyby trafiła nas zakręcona butelka pełna napoju, mogłaby wyrządzić dużo krzywdy. Ważne też, by wnoszony napój był oryginalnie zamknięty. Unikniemy wtedy niedomówień na temat tego, co w rzeczywistości stanowi jej zawartość (np. alkohol).
Bądźmy gotowi na kontrolę biletów i bagażu. Bardzo często stoimy w kolejce przed wejściem na teren imprezy. Aby usprawnić wejście wszystkich uczestników, znajdźmy zawczasu swój bilet i przygotujmy się do okazania bagażu. Przecież każdy chce wejść szybko.
Nie kombinujmy – tak po prostu. Nie przeskakujmy przez płot, nie wchodźmy do strefy, do której nie mamy wstępu, nie prośmy o wyjątkowe wpuszczenie pod scenę/na VIPy/gdziekolwiek indziej. Istnieją pewne regulacje, których musimy się trzymać. Choć może nam się wydawać, że coś jest „bez sensu” to zazwyczaj ma to swoje uzasadnienie związane z bezpieczeństwem.
Jeśli na jakiejś imprezie będziemy VIPami, pracownikami obsługi gastronomicznej, mediów, czy jakiegokolwiek innego działu, musimy pamiętać o jednej rzeczy. Chodzi o nasze akredytacje – opaski, innym razem identyfikatory na smyczy. Starajmy się trzymać je zawsze w widocznym miejscu. Ochroniarze muszą nas kontrolować za każdym razem. Nieważne, że czasem przechodzimy kilkadziesiąt razy koło jednego pana/pani i bardzo dobrze się już kojarzymy. Takie są zasady i obowiązki pracownika ochrony. Możemy im to ułatwić.
Wzajemny szacunek
Szanujmy się – tak po ludzku. My przyszliśmy się pobawić, ale panie i panowie w jaskrawych koszulkach są w pracy. Czasem po kilkanaście godzin dziennie (jak np. na festiwalach). Nierzadko muszą stać w pełnym słońcu, ubrani w długie spodnie, podczas gdy my chłodzimy się w kurtynach wodnych i skaczemy w rytm ulubionych kawałków. Mają prawo być zmęczeni, ale też muszą nas szanować. Jeśli jesteśmy świadkami sytuacji z ochroniarzem, która nie powinna mieć miejsca – zgłośmy to do jego dowódcy (supervisora, zwykle inny kolor koszulki i radio) lub organizatorowi.
Na koniec pamiętajmy, że sprawna współpraca ze służbami ochrony imprez masowych gwarantuje nam bezpieczeństwo.