Mikołaj Pieróg – Humankind
To turowa gra strategiczna “4X”, która może okazać się godnym przeciwnikiem dla serii Civilization. Deweloperem produkcji jest Amplitude Studios, będący twórcą takich gier, jak seria Endless Space, czy Endless Legend. Oglądając zwiastuny i grafiki można dojść do wniosku, że twór ten wygląda rzeczywiście, jak klon Cywilizacji. Twórcy zaprezentowali jednak wyróżniające się rozwiązania, w których pokładam duże nadzieje. Na początku rozgrywki nie wybieramy jednej ze znanych, historycznych cywilizacji, takich jak: Chiny, Rzym, czy Stany Zjednoczone, a tworzymy swojego własnego lidera. W miarę rozwoju imperium i przechodzenia do poszczególnych epok, wybieramy bonusy, i ścieżki kulturowe znane światu. Oznacza to, że np. w epokę starożytną wejdziemy w stylu greckim, a po osiągnięciu średniowiecza zdecydujemy się na przebudowanie naszego społeczeństwa na wzór Chin. Deweloper obiecuje, że dzięki takiej mechanice będziemy w stanie tworzyć ogrom kombinacji tak, by każdy nowy początek był na swój sposób oryginalny.
“HUMANKIND™ to historyczna gra strategiczna, w której kształtujesz od nowa dzieje ludzkości – łącząc kultury, by stworzyć cywilizację równie wyjątkową jak ty” ~ fragment opisu gry na Steam
Amplitude Studios postawiło na dość osobliwy marketing, jak na strategię historyczną. Przedstawione do tej pory zwiastuny utrzymane są w tonie humorystycznym i z udziałem realnych aktorów. Nie wiemy jednak, czy w samej grze możemy liczyć na podobne, “śmieszne” podejście do tematu. Miejmy nadzieję, że potencjalna nutka komedii nie zniechęci do rozgrywki historycznych fanatyków.
Jako amator gier turowych, a w szczególności “4X”, mam co do Humankind wielkie oczekiwania. Liczę, że w gatunku rzeczywiście doświadczymy powiewu świeżości i będę mógł poświęcić tytułowi setki godzin tak, jak zrobiłem to przy okazji serii Civilization. To, co mnie bardzo interesuje, to system walki pomiędzy oddziałami. Ze wspomnianej wcześniej serii Endless Legends znamy mechanikę łączenia oddziałów i to, że przy okazji spotkania się wrogich jednostek w polu, tworzy się specjalna plansza przypominająca tą z serii Heroes of Might and Magic lub Age of Wonders. Z tego, co dane nam było do tej pory zobaczyć, to samo czeka nas i w tej grze.
Twórcy chwalą się ponadto mechaniką “Sławy”. Ma to być sposób na zwycięstwo, który bierze pod uwagę każdy wybór moralny, ale też wygrane bitwy. Zawsze z chęcią powitam każdy rodzaj zwycięstwa, inny od walk zbrojnych. A co do moralności wyborów – czyżbyśmy mieli doświadczyć pewnej rpg’owości, jak w przypadku serii Crusader Kings?
Finalnie drogi są trzy. Gra zostanie pogromcą Cywilizacji i zasiądzie na “tronie 4X”; gra będzie godnym konkurentem i dostarczy nam tyle samo zabawy; albo ambicja przerośnie twórców i dostaniemy nieapetycznego średniaka. Jedno jest pewne – o Humankind w tym roku będzie głośno.
Mikołaj Pieróg – Crimson Desert
Gra ta ma być ambitnym rpg’iem akcji od koreańskiego Pearl Abyss. Twórca znany jest przede wszystkim z popularnego na całym świecie MMORPG – Black Desert Online. Przez miesiące od zapowiedzi gry, prowadzony były dyskusje czy gra ma być kolejnym MMORPG’iem, czy może pełnoprawnym RPG z otwartym światem. Twórcy finalnie potwierdzili, że nie będzie to typowa sieciówka, choć szczegóły odnośnie części online nie są jeszcze znane. Na pewno jednak wiemy, że Karmazynowa Pustynia będzie dysponowała ogromnym, otwartym na eksplorację światem, a odbywać się to będzie na kontynencie Pywel. Głównym bohaterem ma być najemnik imieniem Macduff, którego celem jest pomoc swojej starej kompanii w odzyskaniu utraconego domu.
Deweloperzy nagrali specjalny przegląd gry, zawartych w niej mechanik, jak i przedstawionego świata. Najważniejszymi postanowieniami dla firmy było to, by gracze mogli przeżyć przygodę; eksplorować świat; doświadczyć urzekającego, przystępnego systemu walki i rozwiązywać zagadki. Bardzo łatwo o to, by wielgachny, skrzętnie zaprojektowany świat okazał się smutną pustką. Mocno liczę, że studio rzeczywiście przyłoży się do aktywności w terenie, a same zwiedzanie nie będzie się opierało na omijaniu szeregu podobnych skał i drzew. Sam świat to kontynent podzielony na regiony o wyróżniających się klimatach. Poczynając od ośnieżonych krain północy, po bogate pola daleko na południu, kończąc na tytułowej “karmazynowej pustyni”. Gracze mają napotkać miejsca wielce unikatowe, wypełnione mieszanką ludzkich i nieludzkich, współistniejących ze sobą ras. Kolejną poprzeczką, jaką sobie postawili twórcy, jest utworzenie systemu walki, który będzie odmienny od tego w podobnych grach.
Potyczki mają być przeprowadzane na podstawie kombinacji najróżniejszych ataków i współpracy z innymi najemnikami w grupie. Uniknięcie nudy wynikającej z powtarzalnego klikania lewego przycisku myszy jest zrozumiałe, łatwo jednak w tej sferze o przekombinowanie. Bardzo jestem ciekaw, co z tego wyniknie, szczególnie, że gra miejscami wygląda jak prawowity Monster Hunter. Ciepło przyjąłbym walkę srogo karzącą za błędy, rodem z gier souls-like. Choć biorąc pod uwagę, że jest to dzieło azjatyckie, a w drużynie mają znajdować się towarzysze, to nie zdziwię się, gdy zobaczymy “quick time eventy”, albo przełączanie się pomiędzy postaciami.
Wedle zapewnień, protagonista nie ma być “typowym bohaterem”. Postać ma przezwyciężać osobiste trudności, ale też takie, dotykające całą drużynę najemników. Macduff będzie dojrzewać wraz z rozwojem historii. Sami towarzysze również będą borykać się z mroczną przeszłością, którą przyjdzie nam rozwiązać. Wątki członków drużyny w rpg’ach zawsze uważałem za jedne z bardziej interesujących. Liczę, że i tutaj doznamy łamiących serca scen i rozterek moralnych. Dobrze by było, gdyby sojusznicy po takich wątkach pogłębili nie tylko relację z głównym bohaterem, ale również zestaw swoich umiejętności i przedmiotów. Następną istotną rzeczą ma być to, że każdy gracz będzie doświadczał gry na inny sposób. Eksploracja świata ma nam przysporzyć potrzebnej wiedzy, a rozsiane zadania będą oferować przedmioty, a nawet umiejętności. Bardzo lubię, gdy ciekawość graczy i chęć do poszukiwania jest nagradzana. Nie mówię tutaj o nadprogramowym “farmieniu” poziomu, ale o wiedzy teoretycznej od misternie ukrytych npc’ów, albo nawet pozyskaniu użytkowych umiejętności. Jako, że twórcy obiecują obecność wielu zagadek, to coś czuję, że każdej skale i każdemu krzaku będę się przyglądał dwa razy.
RPG’ów akcji z otwartym światem na rynku mamy coraz więcej. The Legend of Zelda: Breath of the Wild; Immortals: Fenyx Rising; czy “nowa trylogia” Assasin’s Creed to koronne przykłady gier, gdzie taki model rozgrywki bez dwóch zdań wypalił. Oglądając zwiastun i słuchając opisu twórców na temat mechanik, można odnieść wrażenie, że Crimson Desert ma być połączeniem najlepszych rozwiązań z najznamienitszych gier tego gatunku. Nasuwa mi się tylko jedno, przerażające mnie pytanie – czy projekt i pomysły twórców nie są zbyt ambitne, jak na aktualne czasy? Mimo wszystko, mam nadzieję, że nie i przyjdzie nam doświadczyć pełnej zawartości z bogatą przygodą, którą będziemy wspominać przez lata.