2021 trwa w najlepsze. Sezon ogórkowy powoli się kończy, pierwsze większe premiery zaczną do nas spływać późną zimą i na wiosnę. Co nas czeka w nadchodzącym roku? Zapraszamy Was na najlepsze gry 2021 roku, na które czekają redaktorzy Kulturalnych Mediów.
Marcin Popielarz – Resident Evil Village
Podejście twórców do wysokich numeracji swoich gier od zawsze budziło we mnie fascynację. W obawie przed zbyt wysokim numerkiem zrobią oni niemal wszystko (nawet nazwą dwie niepowiązane ze sobą bezpośrednio części serii Hitman II). Tak więc Resident Evil Village to w istocie ósma część serii. Twórcy się tego niby wstydzą w nazwie, ale rzymskie VIII jest wyraźnie zaznaczone. Ale dość już o nomenklaturze. Tegoroczna odsłona serii jest dla mnie jedną z najbardziej oczekiwanych gier. Przede wszystkim jestem po prostu fanem serii, to i oczywiste, że na nową odsłonę czekam. Jednak powód jest jeszcze jeden. Ósemka będzie czerpać garściami z Siódemki, a to moim zdaniem jedna z najlepszych gier w ciągu ostatnich lat, a już bez wątpienia najlepszy horror ostatnich 5 lat (może na równi z SOMĄ).
[+18] Resident Evil 7 – Najbardziej niedoceniona gra serii [recenzja +18]
W Resident Evil Village wcielimy się ponownie w Ethana Wintersa. Tym razem jednak, zamiast rezydencji rodziny Bakerów zwiedzać będziemy całą tajemniczą wioseczkę z zamkiem górującym ponad chałupami. Trafiamy do niej także z dziwnego powodu. Po wydarzeniach z poprzedniej części, Ethan wraz z rodziną zostaje objęty ochroną Chrisa Radfielda i organizacji dla której pracuje. Główny bohater doczekał się nawet córki, lecz kiedy wydawało mu się, że wszystko już się układa, Chris napada na jego dom i kradnie jego nowo narodzoną córkę. Dlaczego? Po co? Jaka intryga się za tym kryje? Właśnie to będziemy odkrywać w nowym Resident Evil.
Zapowiada się, że znajdziemy tu więcej tego samego, ale w podrasowanej wersji. Poza eksploracją i elementami horroru w grze znajdziemy dużo więcej walki i broni. Ma to być zapewne puszczenie oka do osób które chciały nieco więcej akcji od Siódemki. Powróci też crafting i zagadki logiczne. To, co jednak wydaje się graczy przyciągać najbardziej do Resident Evil Village, to antagonistki. Na XV-wiecznym zamczysku znajdziemy bowiem tajemniczą Lady Dimitrescu wraz z jej trzema córkami. Córki to tajemnicze wampirzyce zdolne zmieniać swoje ciało w rój insektów, jednak najwięcej emocji obudziła sama matka grupy. Jest to dystyngowana, władcza kobieta mierząca blisko 3 metry. Gracze zwariowali na jej punkcie tworząc tysiące fanartów i fanfików.
Po więcej w temacie zapraszam do poniższego materiału
Tym, na co zdecydowanie warto także zwrócić uwagę jest oprawa audiowizualna. Gra wygląda po prostu przepięknie. Od pełnych przepychu pałacowych korytarzy, po drewniane chatki kryte strzechą. Aż się boję na ile mój GTX 1070 wyciągnie coś z tego.
Bez wątpienia gra swoim klimatem stworzy coś interesującego. O gameplay także jestem spokojny. Capcom ma u mnie wielki kredyt zaufania. Nie zawiodłem się do tej pory za bardzo na żadnej z ich numerowanych odsłon serii (nawet tak krytykowana przez fanów horrorowej części serii Szóstka ma swoje mocne strony). Jestem bardzo ciekaw całej intrygi, nowych wirusów i tajemniczej historii rodu Dimitrescu. Gra wyjdzie 7 maja, więc mamy jeszcze 3 miesiące, by spekulować o co w tym wszystkim chodzi. Też czekacie?
Marcin Popielarz – Elden Ring
O Elden Ring tak naprawdę nie wiadomo zbyt wiele. Nie ma całkowitej pewności, że gra w ogóle wyjdzie w tym roku, choćby dlatego, że nadal nie zapowiedziano jej oficjalnej premiery. Tym niemniej jest to moja gra roku i tytuł, na który czekam najbardziej. Mam tak z każdą nową grą From Software od Dark Soulsa 2. Jestem wielkim fanem soulslikeów, a Elden Ring trzyma mnie w oczekiwaniu nie tylko z powodu dewelopera. Ale po kolei.
Produkcja ma po raz kolejny silnie nurzać się w założeniach gatunkowych, stworzonych i wprowadzonych w życie przez Hidetakę Miyazakiego. Oznacza to, że po raz kolejny odwiedzimy ponury, trawiony kataklizmem świat, którego tajemnicę odkryjemy poprzez dokładną analizę otoczenia i składanie sobie historii do kupy kawałek po kawałku. Znajdziemy tu też dynamiczną walkę opartą na refleksie, obserwacji przeciwnika i dokładnych unikach. To jednak tylko przedsmak tego, co gra ma nam zaoferować.
Do współpracy przy produkcji mitologii świata zaangażowano bowiem Georgesa R.R. Martina – autora serii powieści Pieśni Lodu i Ognia (popularnej serialowej Gry o Tron). Czytałem książki tego człowieka i wiem o nim dwie rzeczy: potrafi stworzyć wspaniałe uniwersum, spójne i przekazujące swoje zawiłości poprzez bardzo subtelne środki przekazu. Niestety drugi fakt o nim to “potrafi latami przekładać premiery swoich dzieł”. Jeśli jego wkład w grę jest podobny jak w książki, to możemy jeszcze długo długo poczekać, jak na najnowszą powieść.
Tym niemniej jestem skłonny czekać długo na tak wspaniałą fuzję twórców treści fantasy, jakimi są właśnie Miyazaki i Martin. To geniusze w swoim fachu, a ich prace odświeżam sobie nierzadko (serio. Moje ulubione gry to właśnie dzieła Miyazakiego, a ulubione książki to właśnie te od Martina. Pomyślcie więc jak istotna to dla mnie premiera 😀 ).
Według plotek gra jest już gotowa od połowy 2020 roku, ale czeka na odpowiedni moment do ujawnienia przez sytuację, jaką wywołał Covid. Prawdę mówiąc średnio w to wierzę patrząc jak dużo gry zarabiają podczas pandemii. To świetny moment na premierę. Sądzę więc, że mogą być to problemy wewnętrzne studia. Pozostaje nam więc czekać na rychłą premierę i dopracowany produkt.
Top 10 najlepszych bossów z serii Dark Souls, Demon’s Souls i Bloodborne