Ostatnią studyjną płytę Nightwish, Endelss Form Most Beautiful, mogliśmy usłyszeć pięć lat temu. Długa przerwa była spowodowana między innymi nowym projektem Holopainena i ciążą wokalistki, Floor Jansen. Jak więc po tak długim czasie Nightwish postanowił zaskoczyć nas na nowej płycie, Human Nature?
Podwójna płyta
Human Nature została wydana 10 kwietnia 2020 roku. Jest to pierwszy dwupłytowy album zespołu. Pierwszy krążek to dziewięć kompozycji utrzymanych w znanym fanom stylu. Drugi to jedna długa kompozycja, zatytuowana All the Works of Nature Which Adorn The World. Nie ma w niej gitar ani perkusji – jest to utwór napisany dla orkiestry symfonicznej.
Dobra płyta
Logiczne jest by zacząć słuchania od pierwszej płyty. Otwierający płytę Music jest wstępem do całości – w pierwszych minutach słyszymy tylko orkiestrę symfonicznąSingiel Noise stanowi świetne właściwe wejście do płyty. Folkowy Harvest także jest ciekawym utworem. Najsłabszym momentem pierwszej płyty jest How’s the Heart? – cały utwór jest bez energii, a zwrotki tylko ciągnął go w dół. Najlepszym utworem jest Tribal. Jest też najkrótszym utworem tej części albumu. Ma w sobie wiele mocy, wyraźnie słychać w nim gitary i oczywiście perkusję. Zamykający część metalową Endlessness dobrze podsumowuje pierwszy dysk. Został jeszcze jeden, 30-minutowy utwór.
Sięgać za wysoko…
All the Works of Nature Which Adorn The World nie jest standardowym utworem. W wywiadach Holopainen podkreślał, że chciałby wykorzystać orkiestrę symfoniczną w inny sposób nich dotychczas. Pod względem kompozycyjnym jest to na prawdę świetny utwór. Myślę, że może się nie spodobać fanom, pomimo tego że zespół od zawsze gra metal symfoniczny. Sama kompozycja przypomina soundtrack do filmu przygodowego. Mógłby w sumie nim być – warto przypomnieć że w 2012 pojawił się film stworzony na podstawie płyty Imaginaerum. Może dostaniemy kontynuację?
Oprócz tego jest jeszcze koncept. Nie jest to pierwszy raz kiedy Nightwish sięga po takie tematy. Poprzednia płyta, Endless Forms Most Beautiful, została oparta na pracach badaczy natury, takich jak Darwin czy Dawkins. Nowa płyta niejako kontynuuje ten temat, jest hołdem dla człowieka i natury (stąd też tytuł). Niestety próba ukazania dorobku ludzkości na tej płycie to niewypał. Przypomina mi to odrobinę BE zespołu Pain of Salvation, które było konceptualną tragedią. W przypadku Nightwisha jest to jednak problem na o wiele mniejszą skalę.
NiHuman Nature to interesująca płyta. Więcej tu symfonii i folku niż metalu. Dobrze skomponowana, zagrana i zaśpiewana. Można się do niej przyczepić z różnych stron – tu za mało, tam za dużo, gdzie indziej brak energii… Prawdziwe piękno znajduje się dopiero wtedy, gdy płycie da się szansę mimo wad, które dostrzegamy. Na pewno stanowi interesujący dodatek do dyskografii Nightwisha.
OCENA KOŃCOWA
Nightwish - Human. :II: Nature.