Po dekadzie przerwy od koncertów w naszym kraju amerykańska legenda metalcore’u i hard rocka powróciła, by przypomnieć się polskim fanom. Avenged Sevenfold zagrali jedyny polski koncert w ramach europejskiej trasy promującej swój najnowszy album Life Is But a Dream…, który odbył się we wrocławskiej Hali Stulecia.
Artyści od dawna zapowiadali, że ich europejski powrót będzie wyjątkowy — i słowa dotrzymali. „Europo, mówiliśmy, że wrócimy po więcej. Nie możemy się doczekać zagrania w nowych krajach, w których nigdy wcześniej nie byliśmy, i w niesamowitych, wyjątkowych miejscach: od historycznego więzienia na Litwie po wspaniały kamieniołom wapienia w Szwecji. Nie możemy się doczekać tych wyjątkowych i wspaniałych wieczorów” – pisali muzycy w mediach społecznościowych tuż przed startem trasy.
Avenged Sevenfold świętują w tym roku już 25-lecie swojej działalności. Powstały w 1999 roku w Kalifornii zespół przez lata przeszedł drogę od młodych buntowników po jeden z najważniejszych i najbardziej rozpoznawalnych zespołów współczesnego metalu. Na koncie mają osiem studyjnych płyt, z których najnowsza, Life Is But a Dream…, ukazała się w 2023 roku i właśnie ona stała się główną bohaterką wrocławskiego wieczoru — pełnego potężnych riffów, brawurowych solówek i niezapomnianych emocji.