24. Trójkowy TOP Wszech Czasów – pierwsza 10-ka w ujęciu melomańskim

0
1789

Kim są “Jeźdźcy burzy” Doorsów i czy schody Led Zeppelin faktycznie prowadzą do nieba – czyli o znaczeniu, genezie i interpretacji utworów z pierwszej dziesiątki corocznego muzycznego rankingu – 24. Trójkowy TOP Wszech Czasów.

1 stycznia to nie tylko dzień wielkich postanowień i nowych nadziei, dla melomanów jednak jest to data prawdziwej muzycznej uczty. Już od 9:05 Polskie Radio Trójka pomaga otrząsnąć się po sylwestrowym szaleństwie i zacząć Nowy Rok z najważniejszymi utworami wszech czasów. Niektóre z nich to prawdziwe arcydzieła muzyczne, inne wywarły wpływ na masy będąc symbolami rewolucji kulturowych. Jedno jest pewne, są one niczym elementarz dla prawdziwych koneserów muzyki.

O znaczeniuimagine

Dla fanów rocka, brzmienie sekwencji gitarowych  z Nothing Else Matters czy nieziemskie organowe intro Jona Lorda w Child in Time nie będą dla nikogo niczym nowym. Jednak zapytana któryś już raz przez tatę, “Agata, o czym jest ta piosenka?”, łapałam się na tym, że mimo znajomości angielskiego, nie wiem. Szybko postanowiłam więc nadrobić muzyczne zaległości, a wynik moich starań pozostawiam tutaj.

24. Trójkowy TOP Wszech Czasów – pierwsza dziesiątka

10. METALLICA – NOTHING ELSE MATTERS

Zapewne wielu z nas ma podobne doświadczenie, gdy na ognisku ktoś bierze gitarę, uderza w pustą strunę i rozlega się dźwięk…. A potem kolejny i kolejny. “Wow, grasz Metallicę!”, dziwią się ludzie. I choć umiejętności gitarowe kończą się zwykle na tych sześciu nutach, niejednemu z nas pozwoliło to choć na parę sekund poczuć się gitarzystą. Jak jednak powstał ten kultowy utwór?

Choć życie gwiazdy heavy metalu na pierwszy rzut oka może wydawać się spełnieniem marzeń, z pewnością potrafi też męczyć. Wyobraźmy sobie Jamesa Hetfielda, który w jednym z hotelowych pokoi rozmawia przez telefon pobrzdękując coś przy tym na gitarze. I choć głos w słuchawce brzmi wyraźnie, setki kilometrów dzieli muzyka od jego ówczesnej dziewczyny, Kristen Martinez. Przyjmuje się, że właśnie takie są kulisy powstania kultowego utworu. Hetfield śpiewa w nim o tym, że dystans nie ma znaczenia, jeśli dwóch ludzi się kocha. Mimo że Nothing Else Metters zdaje się być utworem typowo miłosnym, nie odnosi się jedynie do relacji damsko-męskich. Stworzyłem ten kawałek w pokojach hotelowych w trakcie trasy promującej „…And Justice for All”. Po prostu tęskniłem za przyjaciółmi, których zostawiłem w domu na tak długi czas. – mówi Hetfield.

Co ciekawe, jedną z najbardziej znanych heavymetalowych ballad o mało co nie spotkał los pokrycia się kurzem w szufladzie. Autor z początku nie chciał się dzielić utworem z innymi, przekonał go do tego dopiero perkusista Lars Ulrich. Nie zamierzałem grać tego utworu innym ludziom, powstał tylko dla mnie. Myślę, że to bardzo ważne: tworzyć numery, które sprawiają, że sam się dobrze czujesz. Mam w dorobku jeszcze kilka takich kawałków. 

Cóż, jeśli to kawałki choć w połowie tak dobre jak Nothing Else Matters, nie zostaje nic innego jak mieć nadzieję, że kiedyś ujrzą światło dzienne…

 

9. KING CRIMSON – EPITAPH

Epitaph grupy King Crimson już od pierwszych dźwięków daje się poznać jako utwór przepełniony liryzmem. I o ile  spokojne, nostalgiczne intro pozwala wprowadzić słuchacza w sentymentalny nastrój, tak przeszywający ciszę głos Grega Lake’a naprawdę wbija w fotel. Epitaph nie uderza nas krzykiem czy agresywnością, ale i wcale nie musi. To właśnie cisza i spokój tworzą atmosferę rozdarcia.

Pochodzące z wydanego w 1969r. albumu In the Court of the Crimson King, Epitaph bez wątpienia można uznać utworem pokolenia. Choć lata 60. to czas wybuchu kolorów i nowych alternatyw, trudno nie dostrzec pogłębiającego się wśród młodzieży zagubienia. Zdruzgotane i zmęczone II Wojną Światową społeczeństwo próbuje na nowo odnaleźć sens, ustalić nowy ład. Rewolucja kulturowa, przewartościowanie się świata i rozwój technologii tworzą potężną machinę przemian. Szybko okazuje się jednak, że wymyka się ona spod pod kontroli, pozostawiając człowieka w tyle, zagubionego i zdezorientowanego.

Epitaph przedstawia dość mroczną wizję świata chylącego się ku upadkowi. W obliczu wojen i nienawiści, wszystkie wierzenia i wartości zdają się być nieaktualne. Nawet rozwijająca się nauka, zamiast prowadzić do polepszenia życia odbiera je. Nieprzerwanie produkuje się przecież narzędzia mordu, a nad światem ciąży wizja wybuchu wojny nuklearnej. W słowach odnajdujemy trwogę o przyszłość, zarówno własną, jak i kierowanego przez głupców świata. Myśl o śmierci napawa lękiem, bo gdy “krzyki utoną w ciszy”, pozostanie jedynie chaos i zamęt. Krótko należący do grupy Greg Lake, wypowiada się o utworze w ten sposób:

Epitaph to piosenka o dezorientacji, którą czujemy gdy patrzymy pogrążający się w szaleństwie świat. King Crimson miał dziwną umiejętność pisania o przyszłości w wyjątkowo proroczy sposób, a przesłanie, które zawiera ten utwór jest dziś nawet bardziej aktualne, niż w momencie, gdy piosenka faktycznie powstawała.

 

8. JOHN LENON – IMAGINE

1971 to niewątpliwie złoty rok dla rozwoju muzyki rockowej. Oprócz ballad jak Stairway to heaven i Riders on the storm na światło dzienne wychodzi Imagine Johna Lenona. Prosta, łagodna partia fortepianowa, połączona z kojącym głosem jednego z Beatlesów, sprawia, że piosenka niemal od razu trafia w ucho. I choć Imagine zdaje się być przyjemnym, chwytliwym utworem na odreagowanie i wyciszenie, nie dajmy się zwieść…

Forma utworu nie jest przypadkowa. Choć tekst również nie należy do skomplikowanych, przekazuje niezwykle ważny komunikat. Co na ten temat mówi autor?  To właściwie manifest komunistyczny, chociaż nie jestem komunistą i nie należę do żadnego ruchu. „Imagine” jest tym samym co piosenki „Working Class Hero”, „Mother” czy „God” z pierwszej płyty, która była dla ludzi zbyt realistyczna, więc jej nie kupowali. Zakazano jej w radiu. „Imagine” zawiera dokładnie ten sam przekaz, tylko pokryty lukrem. I niemal wszędzie jest przebojem: ta antyreligijna, antynacjonalistyczna, nonkonformistyczna i antykapitalistyczna piosenka… Lukier sprawia, że jest akceptowalna. Zrozumiałem jak muszę postępować”.

Lenon tworzy utopijną wizję świata, w którym nie ma granic, religii, majątku, chciwości i głodu. Nie istnieje zatem żaden powód do wszczynania walk, a ludzie są ponad podziałami.

Powstanie utworu przypada na czas trwania wojny w Wietnamie. Rozwój wydarzeń na Półwyspie Indochińskim prowadzi do coraz silniejszych sprzeciwów zmęczonego wojną społeczeństwa, a także kształtuje ideologie rozwijającej się kontrkultury kontestacyjnej. Pacyfistyczny wydźwięk piosenki sprawia, że staje się ona hymnem hippisów, a jednocześnie symbolem nowego pokolenia.

 

7. ARCHIVE – AGAIN

Jest to najmłodszy z utworów pierwszej dziesiątki Trójkowego Topu Wszech Czasów – należy do wydanego w 2002 roku albumu You All Look the Same to Me zespołu Archive. Again to swoisty zapis emocji, które towarzyszą człowiekowi, gdy kończy się miłość.

Choć związek rozpada się i nie ma dłużej sensu, mężczyzna nie potrafi wyrzucić ukochanej z serca. Nie jest w stanie zrozumieć, dlaczego potrafią tylko się ranić, skoro kiedyś byli dla siebie wszystkim i podnosili się na duchu. Mimo, że nie może tkwić dłużej w tej toksycznej relacji, nie potrafi pozwolić ukochanej odejść – “Gdybym miał odejść, od Ciebie, moja miłości, czy mógłby jeszcze kiedyś się śmiać?”.

 

6. DEEP PURPLE – CHILD IN TIME

Już od pierwszych dźwięków organowego intro Child in Time można spodziewać się, że mamy do czynienia z prawdziwym arcydziełem. Utwór zdaje się mieć wszystko… Tekst ballady nie jest co prawda długi, jednak bardzo dobitnie stanowi o jej antywojennym charakterze. W połączeniu z dynamiką utworu, pozwala idealnie oddać nastroje, które towarzyszą żołnierzom podczas walk. Nie można odeprzeć wrażenia, że zmiany tempa i napięcia w utworze, to tak naprawdę muzyczny zapis sytuacji rozgrywającej się na froncie. To właśnie ten zabieg sprawia, że piosenka tak bardzo uderza szczerością.

Choć wydane w 1970 roku, Child in Time dotyczy wojny w Wietnamie, utwór śmiało można zaś odnieść do każdego z konfliktu zbrojnego. Utwór z początku przywodzi na myśl kołysankę, jednak kołysankę dość złowrogą. Zdeprawowany wojną świat zostaje tu zestawiony z dziecięcą nieświadomością. Dziecko nie poznało jeszcze okrucieństwa, więc granica między dobrem i złem na razie dla niego nie istnieje. Kiedyś jednak dowie się, czym jest zło i będzie to koniec jego niewinności. Co wtedy zobaczy? Zobaczy “ślepca, strzelającego do świata”, czyli człowieka bezmyślnego, który nie widzi, jakim bezsensem jest prowadzenie wojen. Utwór mówi jednocześnie o naturze człowieka, któremu z tak dużą łatwością przychodzi czynienie zła. Sprawiedliwość jednak zostanie oddana. Świst kul i pocisków dosięgnie tych, którzy zabijali, tak jak dosięgnął tych, którzy zginęli z ich ręki. Niepokojący charakter utworu dopełniają słyszane w tle jęki, które pomagają zwizualizować sobie żołnierzy konających podczas wojny. Wszystko to sprawia, że Child in Time jest dziełem kompletnym, które wwierca się w umysł słuchacza, nie pozostawiając go obojętnym.

 

5. PINK FLOYD – WISH YOU WERE HERE

Trudno uwierzyć, że jeden z najważniejszych albumów w dorobku zespołu Pink Floyd powstawał w czasie kryzysu i rozłamu w grupie. Członkowie coraz bardziej oddalali się od siebie, a rozwijająca się w ekstremalnym tempie popularność, zdawała się ich bardziej przytłaczać, niż cieszyć. Praca w takich warunkach była niemałym wyzwaniem, a nad albumem ciążyła wizja fiaska. Muzycy jednak w genialny sposób wykorzystali drzemiącą w nich frustracje. Całe napięcie zatruwające radość wspólnej pracy, przelali na muzykę i w ten właśnie sposób powstał ponadczasowy utwór Wish You Were Here. Co ciekawe piosenka ta nie zrodziła się tak, jak większość utworów Floydów. Jednym ze zwyczajów Watersa było pisanie słów, dopiero po wcześniejszym skomponowaniu muzyki. W tym przypadku było inaczej. Podczas trwających do albumu przygotowań, basista zaczął wypisywać oderwane od siebie wyrazy, które potem połączył w całość. Dopiero później w wyniku współpracy z Gilmourem powstała ścieżka dźwiękowa. O czym mówi utwór? “Miało się wrażenie, że większość z nas nie miała ochoty uczestniczyć w sesji, a wolałaby być w tym czasie, gdzie indziej. Ja także nie byłem szczęśliwy, że tam byłem, ponieważ miałem uczucie, iż tak naprawdę nie jesteśmy razem. Album jest o tym że żaden z nas w gruncie rzeczy nie był obecny podczas sesji albo miał w nią jedynie marginalny wkład” – mówi Waters.

Z drugiej strony utwór nawiązuje do pogarszającego się stanu psychicznego dawnego lidera grupy – Syda Baretta. To właśnie dzięki jego charyzmie i magnetycznej osobowości, zespół  zaistniał na muzycznej scenie Anglii. Barett będący niegdyś przyjacielem Watersa jest zresztą obecny w całym albumie.

Wish You Were Here to utwór, w którym stawiane są pytania mające dociec, w co tak naprawdę wierzymy, kim jesteśmy i jakie są nasze ideały. Poszukiwanie prawdy wiąże się jednocześnie z zagubieniem. Szamoczemy się w chaosie świata, a nie mogąc znaleźć odpowiedzi, czujemy się samotni. Próbując przejść ten cały życiowy bałagan, chciałoby się powiedzieć jedno – Wish You Were Here (chciałbym żebyś tu był/była)

 

4. THE DOORS – RIDERS ON THE STORM

Jim Morrison jest zdecydowanie jedną z największych ikon szalonych lat 60. Uwikłany w sieć afer skandalista żył mocno i umarł młodo, jednak tuż przed śmiercią zdążył jeszcze  wraz z zespołem stworzyć jeden z największych przebojów muzyki rockowej – Riders on the Storm, czyli “jeźdźcy burzy”. Inspiracją dla Doorsów stał się utwór country Ghost Riders in the Sky autorstwa Stana Jonesa. To pewnie stąd wziął się pomysł na tekst topowego singla. Ghost Riders in the Sky to wizja kowboja, który patrząc w górę, widzi jak piekielne stado czerwonookiego bydła, niczym błyskawica przemierza niebo. W pościg za nimi ruszają przeklęci kowboje, którzy  nie mogą zaprzestać szaleńczej gonitwy.

Historia ta znajduje odniesienie w Riders on the Storm. Burza to życie, w którym my, będąc jeźdźcami, mamy obowiązek uczestniczyć. Od momentu narodzin jesteśmy pchnięci  w świat zupełnie bez przygotowania jak “pies bez kości” i “aktor sam na scenie”. Utwór powstał podczas jednego z jam session, a autorem muzyki jest Robby Krieger. Właśnie on napisał pierwsze wersy utworu. Autor kolejnych słów to Morrison, który śpiewa o czyhającym na drodze zabójcy. Może on symbolizować zło czające się na nas podczas podróży, a więc życia. Morrison zaczerpnął ten fragment z napisanego przez siebie scenariusza do filmu The Hitchhiker (nigdy nie został wydany). Kolejne słowa utworu to komunikat “Dziewczyno, musisz kochać swojego mężczyznę. Chwyć go za rękę, spraw by zrozumiał. Świat zależy od Ciebie. Będziemy nieśmiertelni”. Chodzi tu najprawdopodobniej o piegowatą piękność – Pamelę Courson, z którą Jima łączyła wieloletnia relacja. Nawołuje ją w ten sposób, by nie opuszczała go i pomogła mu przebrnąć przez “burzową podróż”.

 

3. LED ZEPPELIN – STAIRWAY TO HEAVEN

Kiedy w 1971 roku wydany został czwarty album grupy Led Zeppelin, ballada Stairway to Heaven szybko stała się jednym z największych przebojów. Utwór niejednokrotnie wybrzmiewał w radio, a intro ukochali sobie początkujący gitarzyści. Początkiem piosenki było skomponowanie muzyki przez Page’a, następnie Robert Plant napisał tekst. Moja ręka sama zaczęła pisać słowa (…) Siedziałem tam po prostu, popatrzyłem na te słowa i o mało nie spadłem z wrażenia z krzesła – mówi wokalista.

Piosenka jest bardzo metaforyczna, dlatego każdy może znaleźć w niej coś, co odnosi się do niego osobiście. Może to właśnie w braku jednoznaczności tkwi fenomen? “Każdy ma indywidualną interpretację tego utworu. Przez te wszystkie lata ludzie podchodzili do mnie i mówili co ta piosenka znaczyła w ich życiu w zależności od tego w jakim punkcie życia byli. O tym jak to pomogło im przetrwać czasem w najtragiczniejszych nawet okolicznościach. Bo to jest pozytywna piosenka, taka pozytywna energia i , wiesz, że ludzie ją przejęli.” – mówi Page.

Gdyby jednak uprzeć się przy interpretacji, tajemnicza dama z piosenki może być osobą, która opiera swój świat wartości na dobrach materialnych. Nie są to jednak solidne fundamenty. Tak skonstruowane schody są niestałe i zamiast doprowadzić ją do nieba unoszą się na porywającym wietrze. Nic nie jest jednak stracone, bo zawsze czas, by zmienić swą drogę. To jednak tylko jedna z prób rozszyfrowania enigmatycznego utworu. Tak naprawdę nie ma tu błędnych pomysłów…

Co ciekawe, ballada stała się obiektem wielu spekulacji. Jedną z prób dla utworu było podejrzenie o plagiat. Doszukano się, że jedna z najbardziej znanych melodii wszech czasów, wykorzystuje riff utworu “Taurus” Randy’ego Wolfe’a, zespół jednak został oczyszczony z zarzutów. Inni utrzymują, że Stairway to Heaven to utwór satanistyczny. Tekst mówiłby tu o wierzącej w Boga kobiecie, która stopniowo wyzwala się dzięki szatanowi. Słowa nie są jednak jedynym argumentem zwolenników tej teorii. Piąta zwrotka utworu słuchana od tyłu ma domniemanie przypominać wyznanie uwielbienia Szatanowi. Co człowiek, to opinia, ale już taki los sztuki, by wzbudzać kontrowersje. Moim zdaniem utwór broni się sam. Satanistyczny, czy nie, Stairway to Heaven pozostaje jednym z największych przebojów wszech czasów.

 

2. QUEEN – BOHEMIAN RHAPSODY

“Is this the real life? Is this just fantasy?” Bohemian Rhapsody zespołu Queen to prawdziwy majstersztyk! Utwór pochodzi z albumu A Night at the Opera. Nazwa nie jest przypadkowa – zamykając oczy i wsłuchując się w tekst, faktycznie można odnieść wrażenie uczestnictwa w spektaklu. Ja na środku sceny widzę młodego, nieco zagubionego mężczyznę. Oddycha ciężko, ma rozbiegane spojrzenie. W zaistniałą sytuację wprowadza nas chór, będący tak naprawdę jego wewnętrznym głosem. Wtem jesteśmy świadkami dramatycznego wyznania – “Mamo, właśnie zabiłem człowieka”.

Kim jest ten bohater utworu? Interpretacji jest wiele. Według najbardziej dosłownej, tekst mówi o młodym zabójcy, do którego właśnie dociera, co zrobił. Inni uważają, że jest to spowiedź człowieka, który właśnie wydał na siebie wyrok śmierci – podjął decyzję o samobójstwie lub już je popełnił. Powoli popadając w obłęd, stara się uwolnić swą duszę od dręczących go wyrzutów sumienia. W utworze można też odnaleźć osobę zmagającą się z depresją, która, choć żyje, jest martwa wewnętrznie. Z kolei pracujący z Freddiem przy jednym z albumów Tim Rice, uważa, że w  Bohemian Rhapsody, Mercury ujawnia swą orientację seksualną. Co na ten temat mówi sam autor? Wypowiada się dość wymijająco “Myślę, że ludzie powinni po prostu tego posłuchać, pomyśleć o tym i wtedy sami zdecydować, co to dla nich znaczy”.  W późniejszych latach, w książeczce dołączonej do jednej z płyt, grupa brzmi już mniej enigmatycznie. Oznajmia, że jest to utwór o chłopcu, który dokonuje przypadkowego zabójstwa, a potem poszukuje odkupienia. Zaprzedaje swą duszę diabłu (w tekście pojawia się postać przywódcy demonów – Belzebuba) i gdy czuje, że zbliża się jego kres, błaga Boga o odkupienie.

Interpretując słowa, nie można jednak zapomnieć o muzyce – tu znów utwór przywodzi na myśl teatr. Można go podzielić na trzy części, które mogą przypominać trzy akty. Piosenkę zaczyna śpiew a’capella, a następnie hipnotyzuje nas wzruszająca ballada z cudowną partią fortepianową. Wraz z wzrastającą intensywnością przeżyć chłopaka, utwór nabiera hardrockowego charakteru. Całość sprawia, że Bohemian Rhapsody to bez wątpienia jeden z najznamienitszych utworów Queen, jak i w ogóle muzyki rockowej.

 

1. DIRE STRAITS – BROTHERS IN ARMS

Brothers in Arms to jeden z najważniejszych i najbardziej znanych albumów brytyjskiej grupy Dire Straits. Choć tytułowy singiel  został wydany w 1985 roku, jego powstanie datuje się na rok 1982. Jest to czas, kiedy między Wielką Brytanią, a Argentyną dochodzi do zbrojnego konfliktu o  angielskie wyspy Falklandy. Uznaje się, że to właśnie do tych wydarzeń nawiązuje lider grupy, Mark Knopfler.

Piosenka Brothers in Arms już od pierwszych sekund wprowadza w nostalgiczny nastrój. Utwór ten to wyznanie żołnierza być może umierającego, być może zmęczonego po ostatniej walce. Mimo wojennej pożogi jest spokojny i pogodzony ze swoim losem. Wspomina on z tęsknotą swoją ojczyznę, wie jednak, że teraz jego domem front, a rodziną Brothers in Arms, czyli towarzysze broni. Choć najchętniej zapomnieliby już o sobie i wojennym koszmarze, podczas walk są dla siebie prawdziwymi przyjaciółmi zawsze gotowymi do poświęcenia. Utwór stawia bardzo ważne pytania. Czy walczący po przeciwnej stronie frontu człowiek to naprawdę wróg? Czy walka ma sens? Przecież mimo że mamy tylko jeden świat, to nie brakuje na nim miejsca, a słońce wschodzi dla wszystkich… Czy nie jesteśmy głupcami, walcząc przeciw sobie, skoro tak naprawdę wszyscy jesteśmy “towarzyszami broni”?

 

Grafika pochodzi ze strony terazrock.pl

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments