Dzisiaj urodziny obchodzi genialny artysta Dawid Podsiadło! Z tej okazji wypadałoby napisać coś ciekawego na jego temat. Uznałam, iż podzielę się swoimi ulubionymi występami – właściwie to coverami – Dawida w trakcie różnych edycji trasy koncertowej; Męskie Granie. Moim zdaniem to właśnie dzięki takim koncertom można – i miejmy nadzieję, że będzie tak dalej w przyszłości, było się przekonać o tym, jak wielki jest jego talent muzyczny, a nawet lepiej: ogólnie artystyczny.
Być może dla Was ta lista jest krótka, skromna… ale dla mnie jest ona wystarczająca. Bo najlepsza, ikoniczna i (być może kiedyś… albo już?) kultowa.
5 ~ Lipstick on the glass. Jeden z najlepszych utworów zespołu Maanam. Jest to również pierwszy występ na żywo, a jednocześnie cover, dzięki któremu ja odkryłam oraz doceniłam talent Dawida. To jak on czuje tę moc wychodzącą z danych utworów, jak się porusza na scenie, jakim stylem śpiewa… Słuchacz wtedy sobie myśli, że takie coś potrafi tylko on i nie jest to wcale takie głupie albo dziwne. Oczywiście wielką robotę zrobiła cała orkiestra w tym Tomasz Organek. Lecz te krzyki Podsiadły… Za każdym razem czuję wielką gęsią skórkę i nie potrafię słowami opisać tego uczucia. Nie da się, to po prostu trzeba przesłuchać – ale potem jest replay, replay i replay…
4 ~ Początek. Autorski hymn Męskiego Grania z roku 2018. Wybrałam bisowy występ z Poznania, ponieważ… tam jest wszystko idealne. Występ występem – bo przecież nie można zapominać o Kortezie oraz Krzysztofie Zalewskim – ale to jak „agresywnie” Podsiadło uderza pałeczką perkusyjną, a później jeszcze rękoma… Ta „dzikość” po prostu zachwyca.
3 ~ Keskese. Wersja płytowa, również sprzed dwóch lat. Właściwie to on sam zaśpiewał singiel Katarzyny Nosowskiej, z małą pomocą towarzyszących mu kolegów. Zabawny jest fragment, gdy Krzysztof Zalewski powiedział Dawidowi, aby nie pomylił tekstu. Na jego szczęście, Dawid zaśpiewał poprawnie. Urzekła mnie jego delikatność w głosie, a później – rzecz jasna, w jego przypadku – ponownie zaczął bawić się ze swoją „ostrością” w gardle. Magiczne i hipnotyzujące.
2 ~ Co mi Panie dasz? Jeden z najpopularniejszych – i kultowych ogółem – singli zespołu Bajm. Wykonanie Dawida jest całkiem podobne do oryginału, lecz muzyka zagrana przez orkiestrę oraz pomoc Tomasza Organka w śpiewie i entuzjastycznych krzykach, nabrało zupełnie nowego charakteru. No… i znów te wspaniałe wokalizy.
1 ~ Nic nie może przecież wiecznie trwać. Już czuję te dreszcze, które przechodzą po całym moim ciele na samą myśl, iż muszę uwzględnić to wykonanie. Najlepsze, moim zdaniem, absolutny numer jeden. Największy i ostatni hit tragicznie zmarłej Anny Jantar w wykonaniu dzisiejszego solenizanta to… istne wzruszenie. Pokazał, że to nie jest wcale radosna piosenka, tylko solidny utwór, który zmusza każdego z nas do myślenia. Może nawet do przewartościowania swojego życia. Jeszcze tylko dodam, że moment, w którym muzyk podkreśla autentyczność i moc tego kawałka poprzez swoją – tak, wiem, znowu, ale cóż… ja to kocham – sztukę wokalną, potrafię odtwarzać na okrągło.
Co roku Męskie Granie to inna orkiestra – pojawiają się nowe twarze lub artyści, którzy zdołali zrobić najwięcej szumu w poprzednich edycjach. Ale ciężko sobie wyobrazić koncerty, na których nie ma Dawida. On ma w sobie coś takiego, że wystarczy, iż wejdzie na scenę, zaśpiewa i koniec, rozwalone wszystko. A publika wówczas szaleje i się cieszy.