Karolina Błońska to dość nowa persona na polskim rynku muzycznym. Karolina zaczynała od śpiewania coverów piosenek, a następnie zaczęła pisać własne. Tworzy muzykę grając na gitarze, a także pianinie. Początkowo pisała piosenki po angielsku. W 2017 roku poznała Krzyśka Łochowicza, gitarzystę współpracującego wcześniej z Melą Koteluk i Darią Zawiałow a obecnie z Pawłem Domagałą. Krzysiek namówił Karolinę na pisanie piosenek po polsku, oraz zaproponował wspólną pracę nad produkcją tych piosenek. W zaciszu domowej pracowni powstawały kolejne utwory, aż w końcu powstał z nich materiał który może zapełnić cały album.
Jakie są Twoje marzenia i plany na najbliższy rok oraz kolejne lata?
Myślę, że takim moim małym marzeniem jest to, żeby w moim życiu pojawiało się coraz więcej muzycznych projektów, bo daje mi to ogromną satysfakcję i poczucie spełnienia. Na pewno chciałabym wydać w tym roku jeszcze kilka piosenek (i zrobić do nich teledyski), chętnie napisałabym też tekst dla innych artystów. Nie mogę się też doczekać kolejnych koncertów, chociaż to akurat bardziej odległy plan 🙂
Chciałabyś pisać teksty dla innych artystów, super! Kto według Ciebie pasowałby do zaśpiewania Twojego tekstu?
Nigdy się nad tym nie zastanawiałam, szczerze mówiąc jest to dla mnie na tyle nowe i jeszcze nieznane, że cieszę się z każdej możliwości współpracowania nad utworem z innymi
artystami. Traktuję to jako okazję do nauki i szukania nowych środków do przekazywania emocji. W zeszłym roku miałam okazję pierwszy raz napisać tekst dla chóru Gospel, co było
dla mnie totalnym zaskoczeniem. Było to dla mnie bardzo ciekawe doświadczenie. Pisanie na temat wybrany przez kogoś innego jest dla mnie na pewno większym wyzwaniem, niż pisanie swoich piosenek, ale jednocześnie jest to rozwijające. Mam nadzieję, że w przyszłości pojawi się więcej takich okazji 🙂
O czym będą Twoje przyszłe piosenki? Czy jest jakiś temat, który będzie je scalał?
Elementem wspólnym tych piosenek jest to, że opowiadają one o emocjach czy stanach, których każdy w jakimś stopniu doświadcza. Pisząc teksty staram się zostawiać dużo przestrzeni na interpretację słuchacza, dzięki czemu te piosenki są dla każdego o czymś innym. Nawet dla mnie, po latach, tekst nabiera nowego znaczenia, mimo że dokładnie pamiętam, co chodziło mi po głowie w trakcie pisania.
Jaki jest Twój ulubiony kolor i dlaczego?
Całe życie na to pytanie odpowiadałam, że zielony – nie mam pojęcia dlaczego, bo nie mam zielonych rzeczy, nie czuję się też dobrze w tym kolorze. Myślę, że może dlatego, że to kolor nadziei? Ale był też taki czas, że biały, szary i czerwony to były jedyne kolory, jakie akceptowałam w swoim otoczeniu. Będąc w liceum, w moim pokoju wszystko, co było w innych kolorach, musiało być schowane do szafki 🙂 Jedynym wyjątkiem od tej reguły była moja gitara akustyczna, która była brązowa.
Kiedy napisałaś swój pierwszy tekst?
Pierwsze teksty wymyślałam jako dziecko, pisałam też wierszyki, zazwyczaj miały one humorystyczny charakter 🙂 Jako nastolatka pisałam już bardziej na poważnie, ale głównie po angielsku bo wydawało mi się, że polski jest za bardzo szeleszczący, że to po prostu nie brzmi dobrze. Do tego nasz język wydawał mi się dużo bardziej bezpośredni. Dzisiaj widzę to jako zaletę, ale wtedy była to dla mnie przeszkoda, wolałam pisać tak, żeby nie było wiadomo do końca, o co chodzi. Wróciłam do pisania po polsku dopiero, kiedy poznałam Krzyśka – mojego producenta i gitarzystę, a prywatnie też przyjaciela 🙂 Zaczęłam wtedy inaczej postrzegać pisanie po polsku i odkryłam, że przychodzi mi to z dużo większą łatwością. Wydaje mi się, że musiałam dojrzeć do tego rodzaju otwartości na nazywanie rzeczy po imieniu.
Czy zatem usłyszymy Cię w niedalekiej przyszłości również w języku angielskim?
Póki co nie. Wszystkie najbliższe wydania, które mamy w planach będą w języku polskim 🙂
Jak zaczęła się Twoja przygoda z muzyką, jaki instrument był Twoim pierwszym i skąd go zdobyłaś?
Moja muzyczna przygoda nie ma wyraźnego początku. Zawsze kochałam śpiewać i do dziś uznaję swój głos za główny instrument. W moim rodzinnym domu nie brakowało instrumentów, jako dziecko upodobałam sobie starego k-boarda i siedziałam przy nim godzinami bawiąc się dźwiękiem. Najczęściej ustawiałam sobie dźwięk harfy, bo bardzo mnie uspokajał i wydawał mi się magiczny 🙂 Zapał jednak mocno ostygł, kiedy rodzice zapisali mnie na lekcje pianina – bardzo lubiłam grać, ale codzienne wykonywanie monotonnych ćwiczeń, w tamtym okresie odbierało mi cały fun z grania na instrumencie. Później, pod koniec podstawówki zaczęłam sięgać po gitarę, nie chodziłam jednak na żadne zajęcia, po prostu grałam dla własnej satysfakcji i w zasadzie tak zostało do dziś. Gitara i pianino to instrumenty, których używam najczęściej, kiedy komponuję piosenki, chociaż odkryłam, że każdy instrument inspiruje mnie w inny sposób, więc lubię czasem też sięgnąć
po ukulele czy kalimbę. Kilka miesięcy temu uznałam też, że pora spełnić swoje dziecięce marzenie i zaczęłam uczyć się grać na harfie! Kocham to brzmienie!
Wyczuwam, że w przyszłości harfa, będzie odgrywać jakąś rolę w którymś z Twoich utworów, co o tym myślisz? 😉
<hahaha> bardzo liczę na to, że uda mi się nauczyć się grać na harfie na takim poziomie,
żeby móc to wykorzystać w piosenkach i na koncertach.
Co Cię uspokaja?
Dźwięk harfy właśnie ;), ale też muzyka w ogóle. Rozmowa z ukochanymi osobami, głaskanie zwierząt, chwile tylko dla mnie, w których mogę zebrać myśli 🙂
Jaki jest Twój ulubiony zespół?
Z Polskich zespołów na pewno w moim serduchu na zawsze zostanie nieistniejący już zespół Coma. Z zagranicznych bardzo lubię Paramore i Daughter 🙂
Ulubiona piosenka ostatnimi czasy?
Ostatnio w moich głośnikach i na słuchawkach często gra Lor, Finneas i Ashe. W zapętleniu
Smok – Atem (bardzo polecam 🙂 )
Z kim chciałabyś stworzyć wspólny utwór? Jest ktoś taki?
Jasne, pierwsza osoba, która przychodzi mi do głowy to Mateusz Dopieralski (Vito Bambino). Bardzo cenię go za teksty i uwielbiam luz, który płynie z jego piosenek. Jestem ciekawa jak brzmiałyby nasze głosy w połączeniu 🙂
Myślę, że z pewnością byłoby to ciekawe połączenie, albo inaczej, myślę, że z pewnością będzie to ciekawe połączenie! 😀
Co myślisz o Great September? Właśnie na tym festiwalu miałem okazję poznać Twą twórczość i zrobiła na mnie od początku spore wrażenie.
Bardzo się cieszę, że podobał Ci się nasz występ. To było to dla mnie ogromne wydarzenie – pierwszy w życiu koncert, który wspominam bardzo dobrze i cieszę się, że mogłam zaprezentować piosenki, których jeszcze nie grałam. Marzę o tym, żeby w przyszłości zagrać jeszcze wiele koncertów. Myślę też, że wydarzenia takie jak Great September, ze względu na swój showcase’owy charakter, są idealnym miejscem dla debiutujących zespołów, ale też po prostu – dla fanów muzyki, którzy są otwarci na poznawanie nowych artystów 🙂
Jaka jest Twoja szczęśliwa liczba i czy uważasz, że liczby mają znaczenie w życiu?
Nie mam szczęśliwej liczby i raczej nie nadaję liczbom znaczenia. Jestem za to ogromną „sentymenciarą” i przywiązuje wagę do dat. Zapamiętuję (i zapisuje) daty wszystkich ważnych dla mnie wydarzeń, zwłaszcza tych muzycznych. Lubię po czasie je wspominać i celebrować 🙂 Ostatnio świętowaliśmy z Krzyśkiem 5. rocznicę naszej znajomości i muzycznej współpracy 🙂
Czyli codziennie powody do świętowania. Co świętujemy w najbliższym czasie?
Rocznicę wydania zatorów! 13.04!
Dziękuję za odpowiedzi i życzę samych dobrych dni oraz spełnienia muzycznych marzeń!
Zapraszamy do śledzenia Karoliny na Facebooku, Instagramie oraz YouTube.