Po dwóch latach od fenomenalnego WDPDD Włodi wraca z EP-ką, na którą czekałem z niecierpliwością. Niestety, tym razem współzałożyciel legendarnego składu Molesta Ewenement pokładanych oczekiwań nie spełnił.
W cieniu poprzedniczki
WDPDD uważam za najlepsze jak do tej pory solowe wydawnictwo Włodiego. Poprawił na owej płycie wiele swoich wcześniejszych mankamentów, swoje najmocniejsze strony uwydatnił. Teraz warszawiak wydaje kolejny projekt, Osad EP. EP-kę, na której… Włodi robi właściwie wszystko o kilka poziomów słabiej niż na WDPDD.
Bez historii
Najbardziej kuleje treść. Słuchając 2910 czy Znam (którego swoją zwrotką w żaden sposób nie ratuje wracający po przerwie Małpa), nie mogę się pozbyć siedzącego mi z tyłu głowy stwierdzenia: no i co? To utwory bez jakiejkolwiek puenty, bez jakiegokolwiek elementu zaskoczenia. Nie wciągające słuchacza w przedstawianą historię, nie ukazujące też wyżyn technicznych autorów. Bez wartości pod kątem lirycznym (a przypomnę, że te 2 utwory to 33% faktycznej zawartości epki!). Mnie jako słuchacza nie przekonuje też obrana tematyka. Na dwóch ostatnich projektach Włodi w większości utworów traktował cannabis nie jako temat główny, a jedynie motyw przewijający się w utworach. Tym razem kawałek, mający być osią całej epki Wyobraź sobie jest snutą przez autora wizją Warszawy, w której zalegalizowano marihuanę. Legendarny raper przestawia historię jego zdaniem niemożliwą w naszym kraju. Z mojej perspektywy oprócz tego utopijną i naiwną z racji na jej założenia.
Bez polotu
Osad EP ma jeszcze jeden zdecydowany minus. Jest najnormalniej w świecie nudna. Z charyzmatycznego obserwatora miejskich historii z WDPDD, Włodi stał się zamulonym na bicie MC. Słychać to szczególnie, w kawałku Statera z Pezetem, gdzie reprezentant Ursynowa, daje najlepszą zwrotkę na całym projekcie – bardzo stylową, na której widać, że raper faktycznie przeżywa to o czym nawija.
Światełko w tunelu
Jedynym aspektem, w którym Osad EP góruje nad poprzednim projektem Włodiego, jest ,będący numerem programowym na każdej płycie rapera, benger (numer, którego głównym celem jest rozbujać słuchacza). Na Serio, choć nie jest utworem wybitnym, wyróżnia się bardzo dobrym refrenem i spełnia swoje zadanie. W konfrontacji z najsłabszym na WDPPD utworem Kominy, wychodzi zwycięsko. Jest to jednak marne pocieszenie przy tak zatrważającym regresie, jaki Włodi zalicza na Osad EP.
Do następnego
Gdyby ktoś po majowym koncercie Włodiego w Krośnie (będącym moim premierowym odsłuchem Na Serio) powiedział mi, że tak mocno skrytykuję nadchodzące wydawnictwo Warszawiaka, nie uwierzyłbym. A jednak niewiele pozytywów można wskazać na Osad EP. Dowiadując się, że zamiast długogrającego albumu tym razem, po kolejnych dwóch latach czekania dostaniemy tylko EP-kę liczyłem na maksymalnie dopracowany projekt. Dostaliśmy bardzo krótki krążek, nawet jak na EP. Jedynie 6 nowych numerów, wliczając w to, trwające minutę, instrumentalne Intro. Tracklista została poszerzona trochę sztucznie, – zostały dodane insturmentalne wersje utworów. Na Osad EP brakuje tak naprawdę wszystkiego. Linijek, charyzmy, klimatu, będących tak mocnymi stronami WDPDD. Jako stały słuchacz wierzę, że Osad EP to tylko wypadek przy pracy i Włodi szybko odbije się płytą na wysokim poziomie, do jakiego nas przyzwyczaił. Jako recenzent nie mogę ukryć jednak mojego zawodu najnowszym albumem.