Polska muzyka alternatywna potrzebowała tak ciepłej i wzruszającej płyty jak debiutancki krążek tęskno – mi. Od jego wydania w zespole nastąpiły dość istotne zmiany. Teraz otrzymaliśmy drugi album tego wyjątkowego projektu. Czy odejście Hani Rani, obniżyło jakość tęskno?
Joanna solo daje radę!
Wydawać by się mogło, że odejście z tęskno tak istotnego elementu, jakim była Hania Rani, okaże się przeszkodą nie do przejścia. Wszak była to osoba w dużej mierze odpowiedzialna za końcowe brzmienie albumu. Jak się jednak okazuje, Joanna Longić ze swojego zadania wywązała się wręcz koncertowo. O tym, że to wszystko może się udać, świadczyły dwa single wydane przed premierą płyty. Udowodniły one wielki talent wokalistki do pisania i komponowania utworów. Test samodzielności został zdany zarówno na płaszczyźnie muzycznej, jak również tekstowej. O teksty bałem się najmniej, gdyż od początku funkcjonowania zespołu tekstami zajmowała się Joanna.
Rozwój w trudnej sytuacji
To, co najbardziej cenię wśród artystów, to ciągła chęć rozwoju i doskonalenia swojego warsztatu. Autorka albumu musiała wziąć się w przysłowiową garść, gdy z zespołu odeszła Hania. Joanna zamiast się załamywać, zakasała rękawy i wzięła się do pracy, czego efekty możemy w tym momencie podziwiać. A jest co podziwiać, bo tęskno to dziesięć unikalnych kompozycji, które zawierają wszystko to, za co chwaliliśmy zespół po wydaniu debiutanckiego albumu. Muzyka koi i utula, a bardzo poetyckie teksty idealnie dopełniają klimat utworów. Mimo pewnych podobieństw, tęskno to nie jest kopiuj-wklej z pierwszej płyty.
Czas trochę poeksperymentować
Tak jak pisałem wyżej, nowy materiał Longić brzmi podobnie do tego, co znamy z mi. Kwintet smyczkowy nadal wybija się tutaj na pierwszy plan, ale do tego pojawiają się też instrumenty dęte. Co ciekawe, a nawet zaskakujące – znalazło się nawet miejsce dla elektroniki. Oczywiście mówimy o takiej bardzo delikatnej i subtelnej, gdzie syntezatory wybrzmiewają “gdzieś tam w tle”. Bardzo cieszy mnie fakt, iż wokalistka nie boi się eksperymentować z brzmieniem, filtrami i efektami, co słychać m.in w utworze A capella. Uważam, że mariaż elementów muzyki klasycznej z elektroniką, to wyjątkowo ciekawe połączenie i być może w kolejnych utworach dostaniemy tego więcej. Na to liczę!
Wszystko zagrało?
Artystka wielokrotnie podkreślała, że spójność oraz estetyka końcowego działa, jest dla niej istotna. Słuchając krążka, należy stwierdzić że utwory na nim zawarte są przemyślane, dopracowane w niemal najdrobniejszym szczególe. Całość sprawia wrażenie materiału bardzo osobistego. Mało jest w Polsce artystów, którzy tak pięknie malują obrazy swoimi słowami. Teksty były mocnym elementem debiutu i nie inaczej jest na kolejnym krążku tęskno. Jeśli miałbym wybrać kilka utworów, które podobały mi się najbardziej, to… wybór byłby bardzo trudny. Jak wspomniałem, album jest bardzo spójny, a utwory brzmią świetnie jako całość. Ale po wielokrotnym przesłuchaniu, najbardziej zapadły mi w pamięć piosenki Frajda, Przed burzą i singlowy – Między nami. Chwaląc poszczególne utwory, warto zaznaczyć, że trudno dostrzec tutaj choćby jedną słabszą kompozycję. Owszem niektóre fragmenty są mniej ikoniczne i nie zapadają tak w pamięć jak te, o których wspomniałem, ale koniec końców trzymają bardzo wysoki poziom.
tęskno – tęskno: podsumowanie
W historii muzyki już nie raz widywaliśmy sytuacje, gdy po znakomitym debiucie artyści nigdy nie potrafili wejść na zbliżony poziom artystyczny. Na szczęście Joanna Longić, mimo przeciwności losu, stworzyła bardzo dobry album, dorównujący debiutowi, a w wielu aspektach bijący go na głowę. Gołym okiem widać muzyczny rozwój artystki i chęć dalszego eksperymentowania z brzmieniem swojego projektu. Tęskno to fantastyczna (choć zdecydowanie zbyt krótka) podróż w kierunku smutku i melancholii. To piękne pejzaże, namalowane tekstami tej utalentowanej dziewczyny. Całość jest bardzo ładnie zaśpiewana i wyprodukowana. Egzamin muzycznej dojrzałości został zdany niemal bezbłędnie! Na kolejnych wydawnictwach chciałbym jednak, żeby Asia jeszcze głębiej weszła w elektroniczne klimaty.
OCENA KOŃCOWA
tęskno - tęskno