Chyba każdy słyszał angielskie pojęcie cover, które powszechnie funkcjonuje już także i w naszym języku ojczystym. W świecie muzycznym oznacza wykonanie danej piosenki przez innego, niż jej autora, artystę czy grupę muzyczną.
Cover to świetny sposób zarówno na odświeżenie utworu, jak i nadanie mu innego, bardziej swojego charakteru. Każda grupa i każdy muzyk są przecież niepowtarzalni i tak samo niepowtarzalnie czują muzykę. Przed nami propozycja pięciu piosenek i ich wykonań, których można słuchać bez końca.
1. THIS MUST BE THE PLACE
Zaczynamy klasykiem, skarbem zespołu Talking Heads, który – co ciekawe – jest zupełnie niereprezentacyjnym utworem tej grupy. Wokalista David Byrne przyznał, że nigdy nie pisał piosenek o miłości. Aż stworzył This. Wariacji tego kawałka powstało wiele. Możemy wsłuchać się w cover w wersji instrumentalnej grupy Arcade Player. Możemy posłuchać folkowej wersji The Lumineers. Ciekawe okazuje się także kobiece wykonanie mało znanego zespołu Gloria.
2. YOUNG BLOOD
Największy przebój The Naked and Famous, który na Spotify przekroczył 186 milionów przesłuchań. Mało kto wie, że istnieją dwa bardzo oryginalne covery tej piosenki. Pierwszy popełniony został przez Graeme’a Jamesa i raczy nas hipnotyzującą gitarą akustyczną, której nie ma w oryginale. Druga wersja to melancholijny remix Renholder, zrobiony zresztą przy współpracy z The Naked and Famous. Każdy z tych utworów jest zupełnie inny i przyciąga odrębnymi muzycznymi elementami, stąd też warto przesłuchać wszystkie trzy.
3. YOUNG FOLKS
Oryginalnie utwór szwedzkiego zespołu Peter Bjorn and John, którym grupa zasłynęła w 2006. Do tej pory jest najbardziej znanym z całej twórczości grupy. Pewnie dlatego też jest taki duży popyt, aby tworzyć jego covery. Najbardziej zbliżonym do oryginału jest ten grupy Shindig Society. Wokaliści naśladują nawet charakterystyczne głosy i zaciągnięcia autorów piosenki. Na drugim miejscu plasuje się The Wind and The Wave, którzy tworzą równie ciekawy duet, naśladując pierwotną wersję. Ostatni cover piosenki Young Folks to wersja instrumentalna zespołu City of the Sun, która zaopatruje nas w o wiele spokojniejsze i stonowane brzmienie. Zmieniając energiczny charakter utworu na lekko płynącą melodię, grupa pokazuje, że muzykę odczytywać można na wiele sposobów i na wiele sposobów można stworzyć dobre wykonanie.
4. YELLOW
Utwór, o którym wokalista Chris Martin mówił, że nie ma pojęcia jak powstał i nie wie, co miałby oznaczać rzekomy kolor żółty. Nie jest to jednak ważne. Liczy się, że Coldplay dostarczył nam piosenki, której zwyczajnie potrzebowaliśmy. Nietrudno znaleźć liczne jej covery. Pierwszym jest wersja akustyczna nagrana przez zespół wraz z Marcusem Davesem. A wszyscy myśleliśmy, że Yellow nie może być bardziej melancholijne… Drugim jest wersja stworzona przez Of the Sea, z damskim wokalem na czele, która jest najczęściej odtwarzanym nagraniem zespołu. Także kobiecym, choć zupełnie innym wykonem, jest ten nagrany przez Emily Asen. Wspomaga się głównie gitarą akustyczną, a całość przypomina nieco klimaty country. Mówiąc o męskich aranżacjach, trzeba wspomnieć mocno elektroniczną wersję Emmita Fenna, która przeszywa swoim hipnotyzującym brzmieniem. Ostatni cover, który przełamuje całkowicie poprzednie klimaty, to utwór Leo Moracchioli. Muzyk, znany głównie z platformy Youtube, przedstawia nam Yellow w odsłonie metalowej. To dopiero odmiana!
5. WITH OR WITHOUT YOU
Skoro otwieramy, to i zamykamy klasykiem. With Or Without You to zdecydowany hit lat 80. i nie tylko. Ilości wylanych na nim łez długo nie wybaczymy ani Bono, ani całemu U2. Oryginalna wersja nigdy się co prawda nie przeje, ale warto wiedzieć kto jeszcze próbował uśmierzyć swój ból tworząc własną wersję, śpiewając See the stone set in your eyes. Na pierwszy ogień warto przedstawić mało znany remix Daniela Lanoisa, zrobiony na życzenie grupy U2. Dodaje on kilka ciekawych wariacji. Następny w kolejce jest polski muzyk. Jeśli ktoś od początku śledził jego postępy, to wie, że Dawid Podsiadło wykonał With Or Without You w programie X Factor w 2012 roku. Cover brzmi świetnie także i dzisiaj. Ostatnim, być może najbardziej zaskakującym wykonaniem, jest to nagrane przez Kaitlyn Davis. Daje ona przepiękny popis swoim głosem, sięgając górnych partii z niezwykłą delikatnością. Rzadko słyszy się tę piosenkę w wykonaniu kobiety!
Mamy więc za sobą pięć utworów i ich różnie brzmiące wykonania. Następnym razem, zanim zrezygnujemy ze słuchania danej piosenki po raz n-ty, rozejrzyjmy się po platformach muzycznych, bo liczne covery mogą nas naprawdę pozytywnie zaskoczyć!