„Podążam za głosem, który jest we mnie” – wywiad z Paulą Romą

0
148
fot. @olabodnarvs

Polska wokalistka, Paula Roma, zapowiedziała nowy album muzyczny. Porozmawiałyśmy o płycie i nie tylko.

Po właściwie pół roku od wydania debiutanckiej płyty, zapowiedziałaś już drugą. Skąd ten pośpiech?

Nie nazwałabym tego zupełnie pośpiechem. Nazwałabym to planem wydawniczym i to przygotowanym skrupulatnie. (śmiech) Album Cholerne Pragnienie był longplayem, ale tak naprawdę zawierał jedynie osiem numerów. Jestem trochę oldschoolowa, choć staram się dostosować do rynku i panujących na nim zasad – wolałabym więcej piosenek na albumie, a gdybym mogła to wsadziłabym ich może i z 15.W związku z tym, że cholerny album był dość krótki sama, bazując na moim odczuciu głodu muzycznego, stwierdziłam, że równoległe z graniem tego materiału na żywo będę wydawać nowe piosenki. Prowadzące pomalutku, ale skrupulatnie, do nowego albumu. Zatem nie ma tu pojęcia pośpiech, zastąpiłabym je właśnie głodem muzycznym.

Singiel Śmiało to mieszanka popu i soulu. Czy w tych gatunkach czujesz się najlepiej, czy po prostu lubisz eksperymentować?

Lubię tę mieszankę, ona jakoś naturalnie we mnie jest i dzięki temu, że mam to w sobie to równie naturalnym jest, iż nie eksperymentuję. Raczej podążam za głosem, który jest we mnie i ludziach, których do tej współpracy sama dobieram. Gatunki te faktycznie gdzieś płynnie się przenikają w tych śmiałych frazach, aczkolwiek gdybym miała tę mieszankę jeszcze rozszerzyć – to zdecydowanie dodałabym na przyszłość do niej więcej, od zawsze kręcącego mnie mocno, bluesa.

O czym opowiada utwór Śmiało?

Najnowszy utwór opowiada w szerokim spektrum o śmiałym przekraczaniu własnych granic, czy to tych stawianych przez społeczeństwo, czy to tych bardziej naszych intymnych i emocjonalnych. W piosence podaję przykład płaczu, który mi towarzyszy w dorosłym życiu jako rodzaj oczyszczenia. Namawiam wręcz tym tekstem do tego, aby traktować płacz jako coś dobrego, czyszczącego przestrzeń, a nie złego czy wręcz jak to się w społeczeństwie przyjęło wstydliwego.

Napisałaś także scenariusz do teledysku, którego też reżyserował Marcin Kopiec. Jak się czułaś jako scenarzystka? Chciałabyś to kontynuować?

Sam proces pisania scenariusza jest bardzo ekscytujący i bardzo kreatywny. Mam na myśli rysowanie na kartkach, kreślenie, tańczenie w salonie, szukanie ruchu w ciele – robię wtedy wszystko, by pobudzić swoją głowę, ale i ciało. Podjęłam się napisania tych klatek, ponieważ od dnia, w którym napisałam utwór, widziałam przed oczami konkretne sceny i obrazy. Widziałam te latające wysoko kwiaty, te kwiaciarnie na Saskiej Kępie oraz te wąskie uliczki zastawione tak bardzo miejsko – samochodami. Myślę, że proces pisania scenariusza jest jak malowanie w głowie pięknego i kolorowego obrazu – trudne, ale jak już się skończy to jest to niesamowicie satysfakcjonujące. Dzięki temu, że napisałam scenariusz – Już drugi po klipie Przez przypadki – odczuwam, że ta piosenka jest jeszcze bardziej moja, historią wyrwaną z głowy od A do Z. Lubię ten moment i choć nie ukrywam, iż jest on bardzo wymagający – to wciąga jak najlepsze danie, którego chce się więcej i więcej. Zatem zamierzam pisać więcej scenariuszy, jeśli tylko w mojej głowie do tych domowych melodii będą pojawiać się dalej te wspomniane wcześniej obrazy.

Nową płytę nagrywasz we współpracy z DrySkullem i Jurkiem Zagórskim. Proszę, opowiedz co nieco o tej pracy.

Tak dokładnie – w moim nowym muzycznym rozdziale towarzyszą mi oni. Zdecydowałam się na poszerzenie ekipy, z którą pracuję i jestem z tej decyzji bardzo zadowolona. Co prawda, pracuję z każdym z nich z osobna, ale czuję, że spoiwem tego projektu są teksty oraz melodie – także nie odczuwam jakiegoś rozdarcia, czy braku właśnie wcześniej wspomnianej spójności. Mam to szczęscie i silną intuicję, iż dobieram do współpracy ludzi, którzy potrafią doskonale słuchać. Moi producenci dają mi trafione rady oraz dokładają do pomysłów swój magiczny i niepowtarzalny pierwiastek – z tego połączenia rodzą się nowe muzyczne historie. Nie porównuję tych współprac, ponieważ każdy ma swój indywidualny tryb pracy, swoje sposoby na tworzenie oraz emocje. Chlopaków jednak łączy niesamowity profesjonalizm, opanowanie i opiekuńczość – kiedy wchodzę do studia zarówno do Jurka, jak i do Roberta, to odczuwam piękny spokój, bezpieczną przestrzeń – dzięki temu jestem kompletnie wolna, gotowa do odkrywania nowego. Czuję, że każdy z nas jest przy sobie swobodny i zakręcony doszczętnie na punkcie muzy.

Kiedy odbędzie się premiera nowego krążka?

Na pewno przed premierą albumu usłyszycie jeszcze niejeden singiel. Traktuję te piosenki jak osobne historię i w drugiej połowie czerwca 2023 roku chciałabym się podzielić kolejną z nich. Ogólnie to jestem zwolenniczką większej ilości, niż dwóch singli. Premiera płyty na pewno nadejdzie i ku niej układam te wszystkie muzyczne puzzle, ale nie chcę jeszcze zdradzać jej daty. Choć ja już ją znam. Chcę za to zostawić przestrzeń na kolejne wspólne wzloty oraz kilka niespodzianek po drodze.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments