W niedzielny wieczór Arena Gliwice była miejscem wyjątkowym. To tutaj prawdziwy popis mistrzostwa dał Nick Cave oraz jego zespół – The Bad Seeds.
Nick Cave gwarancją jakości!
Pierwotnie Nick Cave miał zagrać w Polsce tylko jeden koncert – w Gliwicach. Jednak pandemia spowodowała, że trasa została przełożona, a dodatkowo doszło do pewnych modyfikacji. Tym samym Australijczyk, wraz z zespołem ogłosił dodatkowy koncert w Polsce. Ja miałem okazję sprawdzić w jakiej formie jest ikona muzyki alternatywnej oraz czy Arena Gliwice jest gotowa na przyjmowanie największych gwiazd.
Koncerty Nicka Cave’a to zawsze niezwykle wysoki poziom artystyczny. Kupując bilet na wydarzenie, masz gwarancję świetnej rozrywki. Z taką myślą odwiedziłem Arenę Gliwice, ale to czego doświadczyłem, przerosło moje oczekiwania! Patrząc na reakcję publiki – nie byłem osamotniony. Grubo ponad dwie godziny grania, świetnie dobrana setlista, dwa bisy oraz poczucie humoru oraz wspaniały kontakt z publicznością. Tak było w Gliwicach i tak będzie już dziś w Gdańsku.
Nikt tak pięknie nie śpiewa smutnych piosenek
Po wczorajszym występie, utwierdziłem się w przekonaniu, że nikt tak pięknie nie śpiewa smutnych piosenek, jak Nick Cave. Obcując z twórczością barda, towarzyszą nam podobne emocje. Czujemy ten ból i strach. Nierzadko jesteśmy w jakieś metafizycznym transie – chłoniemy wszystko i zatracamy się w tym. Taki stan może zagwarantować wyłącznie wielki artysta. Wczoraj zrobił to Nick. Występ w Arenie Gliwice to nie tylko melancholijne nuty, bo koncert był przeplatany tymi delikatniejszymi i zdecydowanie bardziej żywiołowymi utworami. Gdy trzeba było, to wokalista szalał na scenie i wskakiwał do publiczności, a gdy utwór tego wymagał, siadał przy fortepianie i koił słuchaczy swoimi balladami.
Przekrojowa setlista
W ciągu swojej wieloletniej kariery, Nick Cave & The Bad Seeds nagrali 16 albumów studyjnych, wiec wiadomym było, że nie każdy zostanie zaspokojony doborem utworów. Jednak w moim odczuciu, te które znalazły się na setliście – były znakomite. W trakcie koncertu nie zabrakło utworów z pierwszych dwóch albumów zespołu, ale było też sporo nowości. Ci którzy widzieli Mistrza po raz pierwszy, mogą być zadowoleni bo setlista była bardzo przekrojowa i przystępna. W zasadzie pojawiły się wszystkie „najważniejsze” kawałki artysty – z Red Right Hand, City of Refuge czy Jubilee Street i O Children.
Sceniczny zwierz
Nick Cave to jeden z najbardziej charyzmatycznych artystów współczesnego rocka. Postać nietuzinkowa – po prostu geniusz. Scena to jego naturalne środowisko, bez niej się dusi, a występując na żywo – rozkwita. Tysiące ludzi zgromadzone w arenie, doświadczyło fantastycznego show, pełnego interakcji. Nick wyraźnie zadowolony pozytywnym odbiorem nie silił się na wazeliniarstwo. Nie uświadczyliśmy stwierdzeń typu „best crowd ever” czy „loudest place on tour”. Wokalista był szczery i za to należą mu się podziękowania. Podczas każdego żywiołowego utworu wędrował do publiczności, przybijał „piątki” oraz podpisywał płyty. W ciągu ponad dwugodzinnego występu, Nick Cave wymienił tyle uścisków dłoni, co moja introwertyczna osoba w pięć lat.
Czy Arena Gliwice to dobre miejsce na koncerty?
Gliwicka Arena to jedna z największych i najnowszych hal widowiskowo-sportowych w Polsce. Jednak do tej pory zagraniczne gwizdy częściej grywają w Krakowie czy Łodzi. Niedzielny koncert zespołu Nicka Cave’a to do tej pory największe wydążenie muzyczne, jeśli weźmiemy pod uwagę wyłącznie gitarowe granie. Muszę przyznać, że po raz kolejny jestem pozytywnie zaskoczony dobrą akustyką i nagłośnieniem hali. W zasadzie nie mam żadnych zastrzeżeń co do brzmienia. Na płycie było wręcz idealnie! Doszły do mnie słuchy, że w początkowej fazie koncertu w niektórych miejscach na trybunach było trochę słabiej, ale sytuacja dosyć szybko została naprawiona przez dźwiękowców. Arena Gliwice to idealne miejsce na największe koncerty w Polsce! Oby było ich zdecydowanie więcej, niż do tej pory.
Podsumowanie koncertu w Gliwicach
Łatwo się przypina eykietki, Każdy reklamuje swoje wydarzenia jako coś wyjątkowego. Nie zawsze ma to odzwierciedlenie w rzeczywistości. Jednak Nick Cave & The Bad Seeds to jeden z najlepszych koncertowych zespołów świata. Koniec, kropka. Jeśli zastanawiałeś się, czy warto wybrać się na koncert w Gdańsku, to przestań się zastanawiać. Po prostu weź portfel, klucze i telefon i maszeruj do Ergo Areny. Podziękujesz mi później.