“Najbardziej lubię komponować muzykę” – wywiad z Klaudią Kowalik

0
229
fot.: materiały prasowe

Klaudia Kowalik to młoda polska wokalistka, która niedawno wydała nowy singiel – Niemiłość. Porozmawiałyśmy o utworze, jak i o jej muzycznej przygodzie.

Cofnijmy się może w czasie, najpierw. Jesteś wokalistką, skrzypaczką, autorką tekstów i muzyki. Chciałabym najpierw zapytać o skrzypce – dlaczego wybrałaś właśnie ten instrument? Jak często grasz na skrzypcach?
Instrument ten urzekł mnie swoim brzmieniem oraz delikatnością. Po raz pierwszy zobaczyłam go w telewizji, kiedy emitowano koncert jednej z orkiestr symfonicznych. Od razu wiedziałam, że jest to instrument, na którym chciałabym się nauczyć grać. Rok później rozpoczęłam naukę w szkole muzycznej w klasie skrzypiec. Jeśli chodzi o ćwiczenia, kiedyś grałam na skrzypcach codziennie po kilka godzin. Sześć lat temu zdecydowałam się poświecić sztuce, jaką jest śpiew – zatem na skrzypcach ćwiczę obecnie dla przyjemności 2-3 razy w tygodniu.
Czy myślałaś, albo grasz, jeszcze o innych instrumentach?
Gram również na pianinie, zależy mi, aby rozwinąć tą umiejętność.
Uzyskałaś tytuł magistra sztuki wokalistyki jazzowej na Wydziale Jazzu i Muzyki Estradowej Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach. Proszę, opowiedz co nieco o tym.
Kiedy byłam w liceum, moim marzeniem było rozpoczęcie studiów na Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach. Bardzo miło wspominam ten czas. Rozwinęłam wówczas swoje umiejętności wokalne, technikę improwizacji na skrzypcach, ale także wiedzę na temat muzyki jazzowej. Miałam szczęście kształcić się pod kierunkiem wspaniałej wokalistki pani Beaty Bednarz. Cieszę się, że trafiłam pod jej skrzydła. Jest nie tylko świetnym muzykiem, lecz również niezwykle ciepłym człowiekiem.
Dlaczego jazz?
Po raz pierwszy jazzu zaczęłam słuchać, kiedy miałam 14 lat. Gatunek ten urzekł mnie swoją niebanalną harmonią, a także swobodą wypowiedzi w postaci improwizacji. Inspirowały mnie wówczas takie wokalistki jak Ella Fitzgerald, czy Nina Simone. Jazz rozwinął moje podejście do tworzenia muzyki.
Ukończyłaś także muzykologię na Uniwersytecie Warszawskim. Co sądzisz, z perspektywy czasu, o takich studiach? Komu byś je poleciła?
Muzykologa to ciekawe studia, lecz nie należą do najłatwiejszych. Pochłonęły mi bardzo dużo czasu, zwłaszcza jeśli chodzi o przyswojenie wiedzy na temat poszczególnych epok muzycznych, czy też innych przedmiotów związanych z psychologią muzyki. Z perspektywy czasu uważam, że były to interesujące studia, dzięki którym zdobyłam wiedzę z zakresu dziennikarstwa muzycznego i pedagogiki muzycznej. Studia te polecam osobom, które pragną poszerzyć swoją wiedzę na temat gatunków muzycznych, które wiążą swoją przyszłość z pracą naukową lub po prostu chcą być muzykami świadomymi.
Zaciekawił mnie fakt, że koncertowałaś w USA i Kanadzie. Opowiesz mi coś więcej?
Koncerty w USA i Kanadzie były dla mnie niesamowitym doświadczeniem. Na występy w Stanach Zjednoczonych zostałam zaproszona przez Konsulat Generalny RP w Los Angeles. Występowałam wtedy ze świetnym jazzmanem Stanem Breckenridgem, z którym nadal współpracuję. W Kanadzie w Toronto wystąpiłam natomiast na zaproszenie Polonii, która bardzo ciepło przyjęła mój koncert.
Masz już kilka singli, a teraz powróciłaś z utworem Niemiłość. O czym on opowiada?
To krótka opowieść o emocjach będących częścią relacji dwojga ludzi i łączącego ich uczucia. Kompozycja ta stanowi odzwierciedlenie tego, jak nieoczywistym i niekiedy trudnym do wyrażenia zjawiskiem jest miłość, która może zaskoczyć nas w najmniej oczekiwanym momencie.
Niemiłość zawiera twój tekst. Jesteś także autorką melodii. Czy są to zadania łatwe dla ciebie, czy wręcz przeciwnie?
To zależy od okoliczności oraz od przestrzeni twórczej na co dzień lub jej braku. Utwór Niemiłość napisałam podczas jednego wieczoru. Nie zawsze jest to jednak tak szybki proces. Czasami tekst oraz melodię do jednej piosenki tworzę przez kilka tygodni z odstępami.
A co lubisz bardziej? Pisać teksty, czy komponować?
Najbardziej lubię komponować muzykę. Uwielbiam moment, kiedy siadam przy pianinie i szukam akordów, które najlepiej odzwierciedlą charakter napisanej już piosenki.
Rozumiem, że Niemiłość jest zapowiedzią czegoś większego? Może płyty, albo EP-ki?
Moim celem na kolejny rok jest wydanie EP-ki. Myślę, że kolejny utwór, nad którym ostatnio razem z producentem Kubą Krupskim zakończyliśmy pracę, będzie zapowiedzią czegoś większego.
Planujesz wydać jeszcze jakiś singiel niebawem?
Kolejny utwór jest już gotowy. Jest on bardzo wyjątkowy. Będziecie mogli usłyszeć w nim brzmienie skrzypiec. Myślę, że zostanie on wydany na początku roku 2023.
Dziękuję za rozmowę i powodzenia!

Dziękuję!

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments