Muzyka dla mnie jest czymś, co sprawia, że mogę odciąć się od codziennych spraw. Wiadomo, szkoła, studia, praca, ludzie, którzy zawracają nam głowę, więc trzeba mieć jakiś sposób, żeby to wszystko wyciszyć. I właśnie tym sposobem dla mnie jest słuchanie muzyki. Nie ukrywam, że słuchawki zawsze były ze mną, żeby w każdej chwili mieć dostęp do odcięcia się od całej codziennej społeczności i zaprzestania myślenia o sprawach, od których chciałabym odpocząć. Z powodu mojej dosyć sporej wady słuchu, zawsze mam ustawione wszystko na full w telefonie, przez to moje słuchawki niestety nie zawsze długo wytrzymują tak ciężką pracę. Nie zwracam też zbytnio z tego powodu uwagi na spojrzenia ludzi w moją stronę zwłaszcza, gdy jeżdżę komunikacją miejską. Przez moją dolegliwość ważnym aspektem dla mnie są basy, które poprawiają dla mnie jakość i komfort słuchania. Lubię czuć mocniejsze “walenie” perkusji i czy gitary basowej w moich uszach. Jednakże, czy kiedykolwiek zastanawiało was jakim sposobem słuchają muzyki osoby głuche i głuchonieme? Czy w ogóle one słuchają muzyki? Wyobrażasz sobie życie bez tej przyjemności? Jednak od razu zaspokoję Twoją ciekawość. Możesz niczego nie słyszeć na tym świecie, ale muzyka dalej będzie w Twoim życiu.
Osoby, które były na jakimkolwiek koncercie poczuły już te wibracje, które się czuje przy pierwszych akordach gitary, czy stuknięć w perkusję. Wyobraźcie sobie, że to właśnie sposób na słuchanie muzyki przez osoby głuchonieme! Dla nich wystarczy głośnik, ręka i fale dźwiękowe, które wychodzą z tego głośnika. Może to wydawać się spektakularne, ale w internecie przeczytałam, że nawet był wykonywany eksperyment na totalnie głuchym mężczyźnie, który cytując: “poprawnie zinterpretował nastrój usłyszanego utworu, rozpoznał utwory, które słuchał już wcześniej i nawet mógł nie tyle, że rozpoznać, a podać tytuł”. Wydaje się to niemożliwe, ale nawet widząc moich znajomych, które mają podobną wadę, wiem, że to jednak nie jest nic zmyślonego.
Z jednej strony współczuję dla ludzi głuchych i głuchoniemych utraty możliwości usłyszenia tak naprawdę wszystkich dźwięków i większego doznania muzycznego, lecz z drugiej strony zazdroszczę im, bo jednak jestem ciekawa ich doznań muzycznych, które jednak mają całkowicie inne od nas. My głównie słuchamy muzyki uszami, a oni jednak wchłaniają ją przez całe swoje ciało, co dla mnie jest czymś niesamowitym czuć tą całą energię od czubka głowy po same palce u stóp.
Natalia Budka