Siedemdziesiąt pięć lat temu na świat przyszedł jeden z najbardziej znanych wokalistów i basistów metalowych. Lemmy, bo o nim mowa, to legenda muzyki ciężkiej.
Pożycz mi funta do piątku
Ian Fraser Kilmister urodził się 24 grudnia 1945 w Bruselm w dystrykcie Stroke-on-Trent w hrabstwie Staffordshire. Jego rodzice rozstali się trzy miesiące po jego narodzinach, po czym jego matka i babka przeprowadzały się kilka razy. Jego pseudonim wziął się z lat szkolnych – ucząc się w szkole podstawowej w Amlwch zwykł prosić kolegów o funta (lemmy [lend me] a quid till Friday). Wiązało się to z grą na automatach, którą uwielbiał. Szkoła nie zainteresowała młodego Kilmistera, porzucił ją więc by zająć się grą w lokalnych zespołach.
Początek legendarnej kariery
Pierwszą znaczącą rzeczą, jaką Lemmy robił w światku muzycznym, była posada technicznego Jimiego Hendrixa. Według opowieści samego basisty, odkryli razem, że psychodeliki mogą działać aż trzy dni. W 1971 dostał się na posadę basisty w zespole Hawkwind. Problemem stało się jednak jego uzależnienie od amfetaminy. Podczas przekraczania kanadyjskiej granicy w 1975 został zatrzymany za posiadanie białego proszku. Okazał się on być siarczanem amfetaminy, a nie kokainą jak przypuszczali śledczy. Niestety nie naprawiło to relacji w zespole, który musiał przez problemy Lemmy’ego anulować koncerty. Basista pożegnał się z Hawkwind w 1975.
Jesteśmy Motorhead
Tuż przed wyrzuceniem z Hawkwind Lemmy napisał piosenkę zatytułowaną Motorhead. Jej tytuł stał się nazwą nowego zespołu, który złożył po powrocie do Wielkiej Brytanii. Zadziorność, ostre, czasem punkowe brzmienie sprawiło że grupa stała się jednym z najważniejszych zespołów metalowych świata, tworząc też podwaliny pod thrash metal. W muzyce Motorhead jest także obecne dużo bluesa i rock’n’rolla, którego uwielbiał Lemmy. Do najważniejszych utworów zespołu zalicza się: Motorhead, Overkill, Damage Case, Bomber, Dead Men Tell No Tales, Ace of Spades, (We Are) The Road Crew, Orgasmatron.
Śmierć
Ostatnia trasa Motorhead, promująca płytę Bad Magic w 2015 nie udała się. Lemmy mylił teksty, a kilka razy nie dał rady wyjść na scenę. Zmarł 28 grudnia 2015, cztery dni po swoich 70. urodzinach. Wielu muzyków złożyło mu hołd, jako jednej z najważniejszej postaci heavy metalu. Pomimo tego, że już go z nami nie ma, jego twórczość nadal inspiruje kolejnych muzyków, a duch zawarty w jego muzyce będzie żył wiecznie.
