“Jestem zadowolony z tego, co się wydarzyło na tej płycie” – wywiad z Maciejem Werkiem

0
256
Zdjęcie wykorzystane dzięki zgodzie Cantara Music

To już drugi wywiad z Maciejem Werkiem dla Kulturalnych Mediów. Artysta opowiedział o najnowszym albumie łódzkiego zespołu Hedone, 2020. I nie tylko…

Cześć!
Hej!
To nasza kolejna rozmowa. Dlatego od razu zapytam – powróciłeś, tak jak obiecałeś, z albumem 2020 po piętnastu latach. Jak się czujesz?
Czuję się świetnie z powrotem, po 15 latach, pod szyldem Hedone.
A ciężko było wrócić?
To nie było takie bardzo trudne. Trudne było tylko to, żeby wyselekcjonować utwory niedokończone. Było ich bardzo dużo – tych szkiców – i wybrałem takie, które najbardziej pasowały do tego, aby się “spójnie zmieściły” na jednym albumie. Myślę, że to była największa trudność. No i, oczywiście, dorobienie do tego rzeczy, które były aktualnie zupełnie.
To znaczy?
Rozpiętość. Bo rozpiętość tych utworów na płycie jest od, mniej więcej, 2005 roku. Na przykład Wstyd. Ale niedokończony szkic to również utwór Tango, który powstał w okolicach września 2020 roku.
Ooo… a brzmią one bardzo aktualnie.
Dzięki!
Pierwszy singiel krążka 2020 to kolejna aranżacja What Dickens Says About Loneliness. Opowiedz, proszę, o tym kawałku.
What Dickens Says About Loneliness to był taki rym, który przyszedł mi do głowy jakiś czas temu. On też był niedokończony. Taki szkic, który miał pomysł na muzyczną warstwę, ale nie do końca tekst. Natomiast była cały czas ta fraza o Dickensie i okazało się, że dopiero jak zacząłem grzebać w jego cytatach, to pojawił się ten: “nie dba o mnie nikt na świecie i ja nie dbam o nikogo”.
Jeden z najlepszych jego cytatów.
Tak. To akurat pochodzi akurat z Opowieści o dwóch miastach. I to jest ostatni fragment utworu: “I care  for no man on earth, and no man on earth cares for me” – na bazie tego jakby powstał cały tekst, bardzo szybko. Właściwie… trochę opowieść o już zamkniętym świecie, z marca 2020.
Prorocze.
Do tego bardzo wymowny teledysk Wojtka Bryndela, który dał nam tak naprawdę też całą wizję na to, jak będzie wyglądała oprawa graficzna płyty. Wydaję mi się, iż jest to wszystko bardzo spójne.
A jak z innymi klipami?
Planujemy kolejne dwa, w tym samym – mniej więcej – nurcie, stylistyki…
Single też?
Dwa. (śmiech) Myślę, że ten Dickens był dobrym otwarciem do płyty, a i też dobrym zamknięciem do składanki z rarytasami, czyli Rare 92-20. A co do utworów promocyjnych, to będą one takie “podwójne” – czyli Jak? i być może DiscommunicateWstyd i może, nie wiem… Tango?
Czyli jeszcze się zastanawiasz.
Tak, zobaczymy jeszcze jak to będzie wyglądać. Na razie powstały jakieś remiksy, powstała zupełnie nowa i płytowa wersja na “czarną” płytę utworu Jak?
Nieźle!
I jeszcze będziemy ją przerabiać… Także, reasumując – planujemy dwa single fizyczne, prawdopodobnie w wersji kompaktowej. Być może, również, w ekskluzywnie wersji winylowej. Żeby na koniec tego roku, na przykład, ktoś mógł sobie na półce postawić sobie trzy EP-ki, płytę główną… do tego może reedycję. No… planujemy na bogato! (śmiech)
Niesamowita gratka dla wiernych fanów!
Jeszcze tylko dodam, że za każdym singlem będzie stał “obrazek”. Jestem w tej komfortowej sytuacji, że pracuję z Wojtkiem Bryndelem – moim przyjacielem – który jest też filmowcem i on będzie dbał o całą oprawę wizualną. Również tej części, daj Boże, koncertowej. Więc… komfortowa zupełnie sytuacja niemartwienia się o pomysły, realizację i sprawy techniczne związane z obrazkami.

Dwanaście utworów na albumie 2020  ułożyły się w spójną opowieść o mijających dwunastu miesiącach. To jest twoja opowieść?
Forma kalendarza ma bardziej charakter w kontekście zdjęć, które są we wkładce do płyty. Bo każde zdjęcie rzeczywiście pochodzi z danego miesiąca roku 2020. Od zimy do pierwszego stycznia, na Półwyspie Helskim, dokładnie w Kuźnicy – po zdjęcie, tak samo w zimowym “outfitcie” w Łodzi. Natomiast muzycznie nie ma tam żadnej ciągłości zdarzeń. Jedyne co wiedziałem to to, że Dickens będzie zaczynał ten album, a kawałek tytułowy go kończył. Cała reszta została tak złożona, żeby po prostu dobrze się go słuchało. Nie ma tam żadnej, spójnej opowieści – aczkolwiek cała ta płyta… myślę, że można tak powiedzieć, że jest o poszukiwaniu wolności w samotności i poszukiwanie samych odpowiedzi, czyli miłość, Bóg… honor i ojczyzna można by rzecz… (śmiech)
Tak samo mi się skojarzyło… (śmiech)
Natomiast nie, nie. Bardziej myślę o poszukiwaniu sensu życia i zawsze to był taki temat dla mnie ważny w utworach. Ale, oczywiście, również opowieści… może czasami autobiograficzne, o tym jak na przykład czuję się bardzo jednak Funky, lecz troszkę też… zmęczony.
O… To kiedy zdecydowałeś się na wydanie albumu? Czy gdyby nie było pandemii, płyta ukazałaby się jeszcze później?
Na wydanie albumu 2020 zdecydowałem się już w marcu 2020 roku, kiedy to Dickens był już skończony. Kiedy Michał Wilczyński z GAD Records zaproponował, że pod nowym sub-labelem będziemy wydawać różne rzeczy wspólnie i, że zaczniemy od Hedone. Nie bałem się o to, że będę musiał poszukiwać wydawcy – co, w tych czasach, jest bardzo trudne. Wtedy wziąłem się dość ostro do poszukiwania utworów i zamykania ich w całość płytową. Co, rzecz jasna, czasowo było na ostatnią chwilę wszystko robione. Do ostatniej chwili, w studio, zamykałem ten album, tak, aby brzmiał jak najlepiej. Jestem zadowolony z 2020… chyba najbardziej ze wszystkich płyt, których dotychczas wydałem. Być może Songs That Make Sense projektu Werk również mnie tak mocno satysfakcjonował. To chyba kwestia tego, że pracowałem z Sebastianem Binderem, z którym po prostu świetnie mi się pracuje i zawsze gwarantuje wyśmienity dźwięk.
W nagraniach wspomagali tobie Tomasz Mechu Wojciechowski i Łukasz Klaus, a także Kuba SokołowskiMichał JeziorskiMaciej Polak i Wojciech Pilichowski. Jak wyglądała ta praca “od kuchni”?
Praca z zespołem “od kuchni” wyglądała bardzo różnie. Od wysyłania i “wysyłkowej” pracy typu Stevee Wellons w Pittsburghu po przyjście Gumy do studia i zaśpiewanie dwadzieścia minut wokalu. Który na pierwszy “rzut ucha” okazał się być zupełnym błędem, natomiast utwór finalnie okazał się być jednak bardzo dobry. Także… także, także. (śmiech)
Także o.
Po prostu bardzo różnie to wyglądało, zazwyczaj mieliśmy kupę frajdy, radości i fantastycznego czasu spędzonego w studio, bo jednak praca fizyczna i spotkania z ludźmi to jest podstawa w ogóle wszystkiego.
Pojawiły się duety – Jak z Joanną PrykowskąDiscommunicate z K-Essence i Wstyd z Pawłem Gumą Gumolą. Opowiadaj!
Utwór z Asią to szkic, który też wiele lat czekał na to, żeby do niego napisała tekst i zaśpiewała go w wersji ostatecznej. To był utwór planowany, tylko że… musiałem bardzo ją przydusić, aby w końcu do tego doszło! A z Gumą, to tak jak mówiłem poprzednio, zupełnie spontaniczna akcja. Zadzwoniłem do Pawła i mówię: “Paweł, mam taki numer, wpadnij do studia – jeżeli masz ochotę”. Przyjechał, zaśpiewał, jest zadowolony. Myślę, że Wstyd też się ludziom spodobał. Wspomnę jeszcze o Asi, bo to absolutnie przepiękna piosenka. Marzyłem, żeby ją skończyć i użyłem wszystkich możliwych forteli, by Asię przekonać. Żeby ten utwór skończyć w końcu, aby dopisała tekst… Aby znalazła się na tej płycie 2020, ponieważ była takim brakującym ogniwem mojej wieloletniej fascynacji jej osobą, głosem. Jest cudowną wokalistką i bardzo się cieszę, że pojawiła się na tym albumie.
Rzeczywiście, bo na płycie 2020 mamy tylko dwa utwory w języku polskim. Wolisz śpiewać po polsku, czy po angielsku?
Wolę śpiewać po angielsku, bo jest to dla mnie łatwiejsze. Ja właściwie od wczesnego dzieciństwa fascynowałem się wykonami anglojęzycznymi i jakoś… zdarza mi się po angielsku myśleć, co nie znaczy, że nie uważam, iż śpiewanie po polsku ma sens. Jeżeli ten tekst wynika w sposób naturalny to ma sens. Każdy tekst polski w przypadku zespołu Hedone wychodził właśnie naturalnie, nigdy nie było to na siłę. Natomiast nie zakładam, że następne kawałki mają być po polsku, czy nie… Jak będą po francusku lub po niemiecku, to będą po francusku lub po niemiecku.
Logiczne.
Ale wiadomo, że śpiewanie po polsku daje szansę na to, żeby częściej puszczali w radiach. Co też jest, pewnego rodzaju, kuriozalne – bo dla mnie polski wykonawca to wykonawca, który jest… jakby tutaj tworzy i nieważne w jakim języku. U mnie to było zawsze tylko planowe. Tym bardziej, że… w jakiś tam sposób język polski w piosence bywa czasami bardzo trywialny i ciężko jest być znakomitym autorem tekstów. Właściwie niedoścignionym wzorem tutaj dla mnie jest Lech JanerkaMarcin Pryt z 19 Wiosen… a reszta to są takie próby. Tak myślę, że tylko próby. Lecz to tylko moje zdanie, oczywiście.
Jasna sprawa.
Wiąże się z tym duża odpowiedzialność i nigdy bym się nie nazwał jakimś literatem. Pewnie łatwiej byłoby mi napisać po polsku dużą formę w postaci… opowiadania, książki… czy jakiegoś eseju, niż krótkiej formy – która musi dźwięcznie zabrzmieć. I to jest bardzo trudne w naszym języku. Tak jak wcześniej mówiłem, zdarza się to w formie mistrzowskiej tylko kilka razy dla mnie. Ale, żeby to również było jasne w mojej wypowiedzi – ja w żaden sposób nie deprecjonuję śpiewania po polsku, tylko to musi mieć naturalny charakter. Jak wpadnę na jakąś formę, która była na przykład we Wstydzie, że “wstyd okrywa mnie od stóp do głów”… co siedziało mi w głowie, to wtedy będzie to po polsku.
Super. Porozmawiajmy teraz o Stephanie, gdyż zaśpiewała chórki w 2020. Co takiego się wydarzyło, że doszło do tej współpracy?
Stephanie, czyli Stevee Wellons, to było moje marzenie od wielu lat, żeby prawdziwy, gospelowy, afroamerykański wokal zjawił się na jakimś moim nagraniu. Za sprawą Petera Guellarda, z zespołu Blitzkrieg, dzięki temu, iż mieszka od wielu lat w Pittsburghu i zna tam różnych muzyków, to tak pojawiła się Stephanie. W trzech utworach zaśpiewała.
Chyba to polubiłeś.
Tak, to jest taki kierunek, który bardzo mnie interesuje. Ona zawsze chciała wbudować swój główny głos w jakimiś barwnymi chórkami. To zawsze dobrze brzmi i mam wrażenie, że to się sprawdziło tutaj po prostu idealnie. Lubię w ogóle dużo głosów, uwielbiam chóralne wokale w kategoriach popowo-rockowych. Jestem zadowolony z tego, co się wydarzyło na tej płycie.
Jeśli wreszcie będzie można – chciałbyś wyruszyć w trasę koncertową promując 2020?
Koncerty to jest teraz plan działania. Zaczynamy próby w składzie Tomasz Mechu WojciechowskiŁukasz Klaus Michał Jeziorski. Panowie zawsze współpracowali z Hedone w różnych okresach i różne rzeczy robili, na tej płycie też się pojawiają. Więc cieszę się, że będzie można spróbować to zagrać na żywo – oczywiście liczymy na to, iż trafimy jak najszybciej na scenę i jak najwięcej osób będzie mogło nas zobaczyć. Nosi nas wszystkich, tak naprawdę. Nas i publiczność. Jeszcze pojawił się menadżer – Maciej Pilarczyk i liczę na to, że Maciej będzie prężnie działał… na swój… będzie zarabiał swój procent w prężny sposób… (śmiech)
Bardzo dobrze… (śmiech)
I będziemy mogli grać jak najwięcej… (śmiech) Myślę, że jesteśmy na dobrej pozycji, bo nie mamy dużo oczekiwań. Wszystko, co do nas przyjdzie, nas ucieszy.
Chciałabym zapytać o film dokumentalny ROZKOSZ. Skąd decyzja o opublikowaniu go na YouTube i Facebooku? Nie chciałeś wydać go w formie DVD, na przykład jako dodatek do krążka 2020?
ROZKOSZ został współfinansowany przez wydział kultury Urzędu Miasta Łodzi. Stąd też taka potrzeba była, żeby film pokazać… to znaczy, najpierw był plan, aby wyświetlić go na specjalnej premierze w jakimś łódzkim kinie. I to równolegle z premierą płyty. No, ale sytuacja wysypała się całkowicie, dlatego musieliśmy go pokazać w formie darmowej – zgodnie z zapisami umowy dotacyjnej. Aczkolwiek planujemy tak, aby on kiedyś zniknął z YouTube’a i damy go jako znakomity dodatek do reedycji płyty Werk, którą planujemy w tym roku z GAD Records.
A potem…?
Planujemy jeszcze reedycję Sanctvarium, także… plany na ten rok są takie, aby płyta 2020 funkcjonowała przez cały rok. Żeby wyszły dwa single, dwa teledyski, reedycje, żebyśmy mogli spotkać się z publicznością… i powoli zacząć myśleć o nowym materiale, bo mam wrażenie, że teraz to jakoś szybciej pójdzie.
Obiecujesz?
Obiecuję, że to pójdzie… zdecydowanie dużo szybciej. Czego sobie i państwu życzę.
Bardzo dziękuję za rozmowę, powodzenia!
Dzięki!

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments