„Emocje są jeszcze żywe” – wywiad z Ćmą

0
128
materiały prasowe

Polska wokalistka Ćma jest w trakcie promocji singla Tylko ja. Porozmawiałyśmy o utworze i przyszłych planach.

Zacznijmy od początku. Jak zaczęła się twoja kariera muzyczna?

Kariera to nieodpowiednie słowo. W obecnych czasach karierę może zrobić każdy bez względu na to czy dysponuje talentem, czy po prostu tę karierę sobie wymyślił – ostatnio o takich „artystach” głośno. Moja przygoda z muzyką to przede wszystkim radość z tworzenia, adrenalina i satysfakcja podczas występów i kolejne znaczące kroki, które stawiam w celu doskonalenia siebie. Odpowiem może na pytanie – moja kariera muzyczna jeszcze się nie rozpoczęła.

Współpracujesz głównie z Bartkiem Caboniem. Kiedy wasze drogi się zeszły? Jesteś zadowolona z tego, że dalej z nim pracujesz?

Bartek CabońKlaudia Sobotka i Amek Krebs to niesamowicie zdolne bestie, które udało mi się spotkać w odpowiednim momencie mojego życia. Zupełnie bezinteresownie każde z nich dokładało swoje cegiełki przy powstawaniu mojego pierwszego singla. Musiałam o nich wspomnieć i powinnam powiedzieć też o innych ważnych dla projektu i dla mnie osobiście osobach, bez których Ćma by nie istniała. Z Bartkiem poznaliśmy się na dziedzińcu na Hożej. On wiecznie zapracowany, a ja jeszcze wtedy szybko unosiłam się honorem kiedy czułam, że ktoś mnie ignoruje. Pierwsze spotkanie twarzą w twarz wzbudziło we mnie żal, iż musiało minąć tyle miesięcy od pierwszej rozmowy telefonicznej, żebyśmy mogli się spotkać – i to przypadkiem. Zaczęliśmy ze sobą pracować nazajutrz od tego spotkania. Teraz ciężko mi powiedzieć, czy to szczęście podyktowało rozpoczęcie naszej współpracy, czy raczej iskra porozumienia, którą oboje od razu poczuliśmy. Aktualnie planujemy kolejne wejście do studia. Bartek czuje moją stylistykę, lubimy czerpać inspiracje z podobnych sfer muzycznych. Marzę o tym, żebyśmy wspólnie dokończyli prace nad moim pierwszym albumem.

Twój ostatni singiel to utwór Tylko ja. O czym on opowiada?

Tylko ja to cała ja na przestrzeni lat. Cytując Piotra Roguckiego to było moje „pierwsze wyjście z mroku”. Ten utwór dla mnie jest nowym początkiem, zamknięciem etapu braku wiary w siebie i poczucia beznadziei. Traktuję tę piosenkę jako moment przełomowy w odkrywaniu siebie, otwieraniu dostępu do własnych emocji.

A co powiesz o teledysku do tej kompozycji?

O obrazie do pierwszego singla myślałam całymi dniami i nocami. Miałam wiele pomysłów, ale w każdym z nich pojawiał się ten sam schemat – dwóch osobowości, dwóch tych samych – choć tak różnych postaci – może jednej zamkniętej w drugiej. Schemat noszonej latami maski? Bardzo zależało mi na tym, żeby samodzielnie stworzyć scenariusz do klipu. Jestem tak silną i upartą jednostką, że udało mi się zarówno zaprojektować scenariusz jak i czuwać nad rodzajami ujęć aż po wspólne z montażystą pracowanie nad final touchem. Tu wielkie ukłony i podziękowania dla Hefala, który zatroszczył się o mnie w tej sferze i pozwolił ingerować na każdym etapie tworzenia.

Czy zamierzasz wydać jeszcze jeden numer promocyjny?

Tak, jak wspominałam już wyżej, planuję jeszcze w tym roku wydać drugi singiel, póki emocje są jeszcze żywe.

Tylko ja to zapowiedź czegoś większego?

Tylko ja zaprasza do poznania całej palety moich kolorów, które mam nadzieję usłyszycie już wkrótce.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments