Po ponad trzech latach Kanye West zdecydował się na oficjalne wypuszczenie albumu Donda 2. Oficjalne, bo do tej pory mieliśmy okazję usłyszeć go tylko w surowej wersji i to wyłącznie na niszowej platformie rapera Stem Player. Skąd taka decyzja? Czy Donda 2 w końcu brzmi jak dopracowany, pełnoprawny album?
Dzisiaj miała miejsce premiera chciałoby się rzec „nowego” albumu Kanyego Westa. Jednak w rzeczywistości Donda 2 to projekt, który mogliśmy usłyszeć już w lutym 2022 roku. Dlaczego więc tak niewiele osób wie o jego istnieniu? Wszystko za sprawą kontrowersyjnej decyzji rapera, aby drugą część albumu Donda wypuścić wyłącznie na jego eksperymentalnej platformie Stem Player. To nie tyle serwis czy aplikacja do streamowania muzyki, co fizyczne urządzenie kosztujące 200 dolarów, pozwalające na miksowanie muzyki w czasie rzeczywistym.
W lutym 2022, Donda 2 była stopniowo wypuszczana na tę nowatorską platformę, głównie jako forma promocji Stem Playera, a nie jako pełnoprawny album. Decyzja ta sprawiła, że Donda 2 miała bardzo okrojony zasięg i nie przebiła się do mainstreamu – o istnieniu projektu wiedzieli głównie zagorzali fani i posiadacze drogiego Stem Playera. W kolejnych latach, Kanye wiele razy zapewniał, że Donda 2 trafi w końcu na wszystkie platformy streamingowe. Stało się to dopiero dzisiaj, 30 kwietnia 2025 roku.
Donda 2 w końcu na streamingach
Po ponad trzech latach oczekiwania, druga część wydanego w 2021 albumu Donda wylądowała na serwisach streamingowych. Kanye West jednak nie byłby sobą, gdyby nie wywołał wokół premiery jakiegoś zamieszania. Tak też było tym razem. Zamiast doświadczonych inżynierów dźwięku i artystów, przy premierze albumu pomagali mu… streamerzy i youtuberzy, tacy jak Sneako, Adin Ross czy N3on, którzy zamieszani byli w szereg afer i nigdy nie mieli z muzyką nic do czynienia. Cały proces transmitowany był na żywo na platformie Kick.com, gdzie widzowie mieli okazję oglądać cały proces twórczy… a raczej jego brak.
Donda 2 to ok. 50 minutowy album zawierający 18 piosenek, choć niektóre z nich, jak np. TRUE LOVE czy CITY OF GOD mogliśmy usłyszeć już trzy lata temu jako single. Donda 2 to w teorii kontynuacja albumu Donda, który inspirowany był muzyką kościelną, soulem i R&B, a teksty piosenek tego projektu miały charakter wyraźnie religijny. Jednak sequel wydaje się zgoła inny. Donda 2 to przede wszystkim typowe, energiczne rapowe brzmienie. W projekcie na darmo szukać chórków i organów znanych z Dondy. Widać to także po liście featów – gościnnie na albumie występują raperzy tacy jak Future, Travis Scott, Don Toliver, XXXTentacion, Migos czy Playboi Carti. Donda 2 brzmi bardziej jak mixtape złożony z niepowiązanych ze sobą piosenek, aniżeli album z wyraźną tematyką i jednolitym stylem. Problemem jest też produkcja i jakość tego projektu. Można by pomyśleć, że trzy lata to wystarczająco dużo czasu na dopracowanie, mix i mastering audio. Jednak Kanye udowadnia, że po tylu latach prac wciąż można wypuścić surowy, niedokończony album z m.in. brakującymi wokalami, zastąpionymi na szybko głosem z AI czy fatalną jakością audio.