Doda powróciła z płytą Aquaria!
Płyta Aquaria zawiera 19 utworów, w tym 7 bonusów. Piosenki są śpiewane zarówno po polsku, jak i po angielsku. Na single wybrano: Don’t Wanna Hide, Fake Love, Melodia ta i Wodospady. Przed premierą opublikowana została też piosenka Girls To Buy, która pochodzi z filmu Dziewczyny z Dubaju – wyprodukowanego przez Dodę.
Od premiery płyty Dorota, która zawierała 2 nowe utwory, piosenkę 2 bajki i 10 coverów, minęły 3 lata. Ja mam problem z tym albumem – nie jest dla mnie następcą 7 pokus głównych. Jest hołdem dla babci Dody, ale nie traktuję go jako pełnoprawnej płyty. Od premiery wspomnianego 7PG minęło zaś 11 lat. Dlatego w mojej głowie na album Aquaria fani musieli czekać właśnie te paręnaście lat. I pewnie dlatego na krążku znalazły się single High Life, Riotka i Nie pytaj mnie. Dla mnie to są tzw. „zapchaj dziury”. Mogłoby ich nie być na tej płycie, ponieważ nie pasują do klimatu albumu – nie pasują tam muzycznie. Gdyby ich nie było, nic by się nie stało. Nie byłoby też takiego poczucia „upchania ich” na Aquarii. Podobnie z angielskimi wersjami niektórych piosenek – Waterfalls, My Melody i Just You And I.
Co to znaczy Aquaria?
W książeczce dołączonej do płyty możemy przeczytać, że:
Wystarczająco silna, by utrzymać statek i tak delikatna by przelecieć przez palce. Dostosowuje się kształtem do otoczenia, a mimo to z biegiem czasu zmienia kształt wszystkiego. Jest niezbędna do życia. Jest życiem. (…) Jestem artystą. A artysta nie jest niczym więcej jak człowiekiem porwanym przez wodę: jedno jego wiosło to zdrowy rozsądek, drugie to szaleństwo, ale on nigdy nie zazna odpoczynku od żadnego z nich, będzie płynął pomiędzy nimi dwoma, wleczony przez wodę swej sztuki, daleki od życia toczącego się na lądzie, skąd obserwować go będą pozostali całe jego życie. Teraz zrozumiecie nazwę mojej płyty.(…).AQUARIA, bo byłam na fali, byłam na dnie, dzisiaj jestem jak tafla wody, która przenosi mojego ducha, którego nie udźwignie wiatr, którego nie tknie ogień. Teraz już wszystko powinniście zrozumieć, choć moja muzyka opowie jaśniej.
O czym są piosenki na Aquarii?
Ta płyta była zapowiadana w taki sposób, iż:
Doda tanecznym krokiem zamyka mroczny rozdział życia, zatrzaskując za sobą drzwi przeszłości.
To ma być takie odrodzenia dla Dody. I to się zgadza z tym, o czym są Melodia ta, Wodospady, Fake Love i Pewnie już wiesz. W opisie pod teledyskiem do Wodospadów czytamy, że:
Tytuł nie jest przypadkowy, artystka w swoim teledysku zabiera nas nad Wodospad abyśmy byli świadkami niewiarygodnej siły i symboliki oczyszczenia. (…)Wodospady we śnie oznaczają również zawiedzione nadzieje, jednak potok wylanych łez świadczy o zderzeniu się z siłą rozczarowania, który tworzy nowe okazje do odnalezienia siebie i często brakującego elementu.
Pod Melodią tą możemy z kolei przeczytać, że:
Utrzymany w mocno klubowej, tanecznej aranżacji konsekwentnie podkreśla kierunek, w którym od jakiegoś czasu zmierza Artystka. Doda przyzwyczaiła nas też do gorzkich słów o trudnej miłości, łamiąc tym samym stereotypy o tym, że w muzyce dance musi towarzyszyć pogodna liryka. (…) Czerwień kolor namiętności, krwi, ale i zjawiskowych róż, które kojarzymy z miłością i darem. Wiele sprzeczności łączy jeden kolor, który ma wiele barw i często…kolców…tak jak w życiu Dody.
Opis pod Fake Love:
Najbarwniejsza artystka w Polsce, z niesamowitą dla siebie umiejętnością dzieli się z fanami swoją historią oraz tym czym jest uzależnienie od emocji i drugiego człowieka. Po raz pierwszy tak szczerze i otwarcie śpiewa o swoich uczuciach, bowiem z perspektywy czasu tytułowe „fake love” to jedyna forma miłości jaką zaznała od partnera. Artystka opowiada nam historię miłości, jednocześnie tak prawdziwej a zarazem tak fałszywej. Kłamstwo, które jest na tyle silne, że staje się prawdą, to tylko złudzenie. Kłamstwo, które dobrze opowiedziane roznieca miłość, która jest jednocześnie najszczerszą emocją… O tej dwoistości, manipulacji i utopii jest ten utwór.
Jeżeli zaś chodzi o PJW, wystarczy posłuchać tekstu… I tak jest właściwie z każdym tekstem, szczególnie z tymi polskimi. Myślę, że znając mniej więcej życie prywatne Dody – przynajmniej to, które znamy z mediów – można wiele wywnioskować. Nie trzeba się jakoś bardzo zagłębiać w tekst – wiele rzeczy bowiem jest powiedzianych mniej lub bardziej dosadnie.
Brzmienie na Aquarii
Już po singlach można było wywnioskować, że Aquaria będzie płytą trochę popową, a trochę wpadającą w klubowe klimaty. I tak rzeczywiście jest. Jednak to nie są utwory aranżowane „na jedno kopyto”. Jedne są bardziej „catchy”, a inne są spokojniejsze. Dzięki temu nie ma uczucia nudy, bo album jest dosyć różnorodny. A przy klubowej i popowej muzyce łatwo o monotonię – na szczęście Dodzie udało się tego uniknać.
Warto też wspomnieć, że możemy usłyszeć na tej płycie nawiązania do innych utworów. Na przykład Do It Like i Want It jest podobne do My Head&My Heart Avy Max lub Around The World ATC. Z kolei Tylko ty i ja – do Faded Alana Walkera.
Ogromnym plusem tego albumu jest głos Dody. Piosenkarka przyzwyczaiła nas do pewnych manier w swoim sposobie śpiewania – tutaj ich nie ma. Wokalistka znana ze swojego mocnego głosu na Aquarii śpiewa lekko i delikatnie. Chociaż ja wolę jej rockowy repertuar, tak uważam, że tutaj zaśpiewała pięknie. Nie żeby to była jakaś nowość – wiele z jej piosenek lubię i uważałam już wiele lat temu, że Doda śpiewać potrafi. Nadal tak sądzę. Na nowej płycie pokazała jednak, że potrafi zaśpiewać inaczej, nie po „dodowemu”. Jeśli ktoś myślał wcześniej, że ona nie potrafi śpiewać – powinien posłuchać Aquarii. Na tym albumie Doda pokazała, ile potrafi zrobić z głosem – a jest tego sporo!
Jako osoba słuchająca raczej ciężkich brzmień, muszę powiedzieć, że lubię tę płytę. Stoi wokalem, ma sporo chwytliwych numerów. I mimo iż wolę bardziej rockową wersję Dody i usunęłabym z Aquarii sporo „zapchaj dziur”, to uważam, że jest to dobra płyta.
8/10