Anja Orthodox to legenda. Szczególnie, jeśli mamy na myśli polską muzykę gotycką. Dzisiaj, w Wigilię Bożego Narodzenia, obchodzi swoje urodziny!
Zacznijmy od początku. Anja, a właściwie Anna, jest liderką polskiego zespołu muzycznego – Closterkeller – od roku 1988. Śpiewa, pisze i komponuje czyli kobieta-orkiestra. Znałam tę artystkę od dawna, ale przez splot różnych wydarzeń życiowych, poznałam ją bliżej dopiero w grudniu 2019 roku. Zaczęło się od przesłuchania płyty Closterkellera – Aurum. W całości, aczkolwiek później pewne utwory były “katowane” znacznie dłużej. Finalnie skończyłam słuchać płyty po kilku godzinach. Potem wszystko poszło z górki, właściwie to cała dostępna dyskografia w Internecie.
“I weź tutaj wybierz TYLKO pięć utworów…” – pomyślałam sobie, gdy wpadłam na pomysł stworzenie dzisiejszego tekstu publicystycznego. No, interesujące wyzwanie, to prawda. Ale dobrze! Podwinęłam rękawy do góry i wzięłam się do roboty.
Utwór numer pięć – Na krawędzi
“Na krawędzi dnia, na krawędzi snu (…) czas – mój największy wróg, mój najlepszy przyjaciel…” – tak, dobrze zauważyliście. Gdy tylko napisałam tytuł to chciałam dopisać całą resztę tekstu Na krawędzi pochodzącego z albumu Graphite(1999). Za każdym razem, gdy słucham właśnie tej piosenki, odczuwam – w pewnym sensie – wywodzący się z niej “ból”. Warstwa tekstowa wcale nie jest wesoła, ona jest po prostu szczera. Szczera do bólu, właśnie. Jest to jeden z “moich” kawałków, opisujących mnie w stu procentach.
Utwór numer cztery – Po deszczu
Nie potrafię policzyć ile razy przepłakałam całe Po deszczu niezwykłego projektu Ome… Dużo. Bardzo dużo. Anja zaśpiewała ten utwór do tekstu jednego z najlepszych dziennikarzy muzycznych, Tomasza Beksińskiego. Usłyszeć możemy ją na płycie Tomek Beksiński sygnowany nazwą Ome czyli współpracy grupy Omni i Macieja Januszko. Mam nadzieję, że kiedyś całe wydawnictwo będzie dostępne na serwisach streamingowych – bo warto.
Utwór numer trzy – Blizna
Ciekawe czy kogoś z Was, czytających, zaskoczyłam… Ale tak, wybrałam cover. Anna zaśpiewała kiedyś utwór Blizna Renaty Przemyk na jubileuszowym koncercie drugiej wymienionej przeze mnie wokalistki. Ta wersja jest po prostu genialna i koniec, kropka.
Utwór numer dwa – Na kropli łzy
Kolejny numer mojego zestawienia – Na kropli łzy – pochodzi z albumu (Bez)duszny (2019) zespołu Beuthen. Anja zaśpiewała gościnnie, lecz już po pierwszym odsłuchaniu utworu wiedziałam, że musi z tego powstać singiel. Na szczęście – tak się stało. Aczkolwiek momentami nie potrafię uwierzyć w to, iż te dwa głosy tak perfekcyjnie mogły się połączyć w jedną całość… a jednak.
Utwór numer jeden – Matka
Pamiętam jak usłyszałam pierwszy raz Matkę – z płyty Aurum. Od razu wiedziałam, iż to będzie mój “numer jeden” w dyskografii Closterkellera. Tak jest do dziś. Wzrusza mnie niesamowicie warstwa tekstowa. I te wokalizy, ta łacina… chociaż to ostatnie jest improwizowane. Oraz wciąż piękne.