„Zawsze Ćpaj Zawsze Stajl” to już ikoniczny tekst krakowskich osiedli. Tagi Cool P-iego zobaczymy na wielu budynkach w królewskim mieście, a koncerty przyciągają tłumy. Co oferuje Ćpaj Stajl i dlaczego tak bardzo porusza krakowską scenę rapową?
Lato w Ghettcie
Pierwszy z albumów krakowskiego kolektywu rapowego od pierwszych sekund intryguje rytmicznym beatem, który natychmiast wpada w ucho. Tekst nie pozostaje dłużny oprawie muzycznej. Wulgarny i bezpośredni pozostaje w pamięci na długo. Elektroniczna muzyka i wersy o Krakowie, szczególnie jego niepochlebnej stornie trwale zakorzeniły się na słuchawkach młodych ludzi. Dzięki temu, że Ćpaj Stajl tworzone jest przez grupę, słuchacz w każdej zwrotce dostaje coś nowego i unikalnego. Załaz nie powiela przecież Konego, Sabota czy Last Dance’a, dzięki czemu Ćpaj Stajl serwuje słuchaczowi ekspresyjną różnorodność brzmień.
Brzmienie
Skupiając się na brzmieniu, warto powrócić do oprawy muzycznej. Cool P w produkcji materiałów spisał się świetnie. Słychać dużo gitary, klawiszy, talerzy czy bębnów. Instrumenty podbijane syntezatorem dźwięku i dodanie odrębnych brzmień sprawiają, że muzycznie Ćpaj Stajl po prostu wpada w ucho. Cool P nie ograniczał się w produkcji, więc Lato w Ghettcie dysponuje zarówno mocniejszymi i twardymi beatami, tak jak w przypadku W chuj, ale słuchacz dostanie też coś bardziej melodyjnego i delikatniejszego dla ucha, gdy tylko odpali Wrzuć na luz. Nie można zapomnieć także o Gagach, które stoją na piedestale pośród utworów z całego albumu.
Melodramat
Krążek jest „ciężki”. Muzyka brzmi twardo, głosy brzmią ulicznie, a teksty opływają w wulgaryzmy i oczywiście dają do zrozumienia, że chłopaki za policją nie przepadają. Ćpaj Stajl prezentuje uliczny sznyt w całej jego okazałości.
Matuli pikawa
Matuli pikawa pokazuje smutny obraz życia. Bohater trafia do więzienia, ale nie jest tym szczególnie poruszony. Przedstawiony świat opływa w brud, narkotyki, problemy. Naprawdę trudno dojrzeć światło w malowanym przez Ćpaj Stajl obrazie. Muzycznie dostajemy zarówno mocniejsze brzmienia, jak i elementy śpiewane, które dodają delikatności. Nie brakuje jednak zmian w glosach i zabawą nimi, które dodają utworowi dramaturgii i tajemniczości.
Moi ludzie
Słuchając dalej, odbiorca dotrze do Moich ludzi. Klimat podobnie trudny, brudny i mroczny. Nie brakuje narkotyków, alkoholu, braku jedzenia czy śmierci. Opis życia, w którym nikt nie chciałby się znaleźć. Utwór w dosadny sposób pokazuje myślenie człowieka uzależnionego, z problemami, który wydaje się już przegranym. Skupiając się na muzyce można powiedzieć, że się dzieje. Zaczyna delikatny i spokojny beat, który w ułamkach sekund zmienia się w toporne brzmienia. Zastosowanie takiego zabiegu doskonale podbija klimat utworu. Kiedy ma być spokojnie, wchodzi prosty śpiew, a muzyka jest lżejsza. Mocniejsze wejścia tekstowe są okraszone mocniejszym brzmieniem. Moi ludzie nie pozwalają się nudzić i na swój sposób ukazują problemy. Problemy, które nie dla każdego będą zrozumiałe, nie każdy ich doświadczy, ale każdy, kto wysłucha Melodramatu poczuje emocje. Trudne emocje.
Łajka
Czy na płycie będzie tylko twardo muzycznie i lirycznie? Oczywiście, że nie. Chłopaki serwują słuchaczom Łajkę. Spokojny bit, który niesie odbiorcę przez cały utwór z lekkością. Mimo użytych wulgaryzmów, tekstów o problemach z windykacją i nielegalnych substancjach Łajka wpada w ucho i dla tych, którzy Ćpaj Stajl cenią, ale mają ochotę na coś lżejszego brzmieniowo będzie idealna.
Ćpaj Stajl nie wszystkim przypadnie do gustu. Nie można jednak powiedzieć, że wykonawcy nie rozwijają się muzycznie czy lirycznie. Na każdym albumie oferują coś innego, ale jednak pozostającego w swoim klasycznym stylu. W tym roku wydali prawie godzinny album Białe szaleństwo, który już jest dostępny na streamingach. Na krążku nie zabrakło gościnnych występów. Obok składu Ćpaj Stajl-u usłyszymy między innymi Kaza Bałagane, Kukona czy Zdechłego Osę. Ten, kto chce poznać ciemną stronę Krakowa koniecznie powinien sprawdzić Ćpaj Stajl i przekonać się, czy taki obraz świata do niego przemawia. A może to zbyt ciężkie, by dało się udźwignąć?